Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7846 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36371 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2010

Dystans całkowity:342.09 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:15:40
Średnia prędkość:21.84 km/h
Maksymalna prędkość:43.80 km/h
Suma kalorii:5254 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:38.01 km i 1h 44m
Więcej statystyk

gminami ;)

Niedziela, 31 października 2010 | dodano:31.10.2010 Kategoria wycieczka
  • DST: 126.35km
  • Czas: 05:18
  • VAVG 23.84km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temp.: 13.0°C
  • Kalorie: 1982kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
łódź - Aleksandrów - Mianów - Kałów - Bałdrzychów - Lipki - Zadzim - Lichawa - Kwiatkowice - Lutomiersk - Porszewice - Górka Pab. - Gorzew - Łódź

z M. i Transatlantykiem.

No i dostałam w dupę ;) za to, że nie jeździłam w tygodniu i w ogóle ;)

Generalnie, póki było z wiatrem to wiadomo ;) a jak się zrobiło pod wiatr, to myślałam, że padnę za chwilę ;) koszmarnie mnie wymęczyło, bo wiało solidnie.
No i niestety też z braku formy zaczęły mnie w końcu boleć nogi :o
Szczęśliwie nie kolana :) (może one bolą jak za dużo dla nich jeżdżę?)

Dopiero poprawiło mi się, jak wiatr się zmienił a droga przestała być przez jakiś czas pod górę, to sobie jako tako odpoczęłam ;)

co dziwne, zmagałam się też przez całą jazdę z sennością, może to ciśnienie? a może cukier? a może się nie wyspałam ;) oraz pod wieczór było mi bardzo zimno, chyba bardziej niż powinno, wnioskując po reakcjach moich towarzyszy;) chyba też mam problemy z utrzymaniem ciepłoty ciała ;)

ale to nic, bo fajnie się asfaltem jedzie :D ;)

z dojazów do M.

Piątek, 29 października 2010 | dodano:30.10.2010 Kategoria do M.
  • DST: 6.97km
  • Czas: 00:27
  • VAVG 15.49km/h
  • VMAX 25.40km/h
  • Temp.: 10.0°C
  • Kalorie: 100kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
suma dojazdów do M. , a jeśli występuje takie sumowanie, to znaczy, że szykuje się rowerowanie ;)
tylko trochę się boję, bo nic ostatnio nie jeżdżę ;)

niedzielne miasto

Niedziela, 24 października 2010 | dodano:25.10.2010 Kategoria poŁodzi się
  • DST: 21.82km
  • Czas: 01:12
  • VAVG 18.18km/h
  • VMAX 33.90km/h
  • Temp.: 10.0°C
  • Kalorie: 317kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
z M. :)
miało być nie wiadomo co, a wyszło miasto ;)

a te cztery tysiące to coś ciężko mi zrobić, oj ciężko ;)

rowerowa masakra asfaltowa ;);)

Sobota, 16 października 2010 | dodano:17.10.2010 Kategoria wycieczka
  • DST: 105.20km
  • Czas: 04:09
  • VAVG 25.35km/h
  • VMAX 43.80km/h
  • Temp.: 9.0°C
  • Kalorie: 1721kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Łódź - Lutomiersk - Wojsławice - Łask - Pabianice - Ksawerów Ł. - Łódź

z M., D. i Waxmundem (do niektórych bardziej pasują ich pseudonimy niż imiona ;) )
wybraliśmy się do Wojsławic zobaczyć zamek rycerski w stanie ruinalnym ;)

Oczywiście zanim jeszcze dojechaliśmy to dałam popis swojego sieroctwa i podpuszczona przez Waxmunda do złapania się za bagażnik, wypieprzyłam się;) (no idiotka) tym razem na asfalcie (no i pierwszy raz na treku;) ) chyba tylko dzięki opaskom nie starłam sobie kolana na wylot;) obojętnie czy one pomagają na kolana czy nie, teraz udowodniły, że są pomocne;)
trek na szczęście bez szwanku, tylko owijka się utarła tu i ówdzie ;)
No, a kolano zbite oczywiście (i dłoń), ale, nie wiem jak to działa, zaczęło doskwierać jak dotarliśmy do domu.

W końcu jednak dojechaliśmy do zamku,



gdzie towarzyszyła nam okrągła kurka



ale nie dała się złapać, strasznego jazgotu narobiła jak się zorientowała o co mi chodzi ;)

Natomiast wracając, o asfalt przytarł się Wax ;) najpierw poczułam, że wjechał mi w koło, kiedy nieco zwolniłam, żeby nie wpaść z kolei na Daniela. No i potem już tylko słychać było głuchy trzask roweru o asfalt;)

Kiedy się odwróciłam to zgięty w pół Waxmund, w kominiarce, wyglądając jak babuleńka, ściągał (zwlekał) rower z jezdni. Przepraszam, ale jak o tym myślę, jak to wyglądało, to strasznie mi się śmiać chce ;D

Na szczęście obyło się bez ofiar, waxmundowe kolano zdaje się też uratowała opaska, aczkolwiek udało mu się złamać moje mocowanie do błotnika i skleiliśmy je na czas powrotu taśmą ;D

Natomiast kiedy wreszcie dotarliśmy do domu padłam na kanapę i się z niej dużo później podniosłam :p dobrze, że to tylko(;) ) setka, bo się zaniedbałam i więcej byłoby ciężko ;)

w dodatku zimno już bardzo.

ale za to chyba padł rekord średniej na setce (tak mówi M. który śledzi moje poczynania rowerowe z zapartym tchem ;);) (co jest zresztą szalenie miłe;) ) )

dojazdy do M.

Piątek, 15 października 2010 | dodano:16.10.2010 Kategoria do M.
  • DST: 6.92km
  • Czas: 00:27
  • VAVG 15.38km/h
  • VMAX 26.80km/h
  • Temp.: 11.0°C
  • Kalorie: 103kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
w ogóle jakiś śmieszny ten wpis jak i właściwie wszystkie w tym miesiącu.
Nie chce mi się jeździć samej, jest za brzydko i za zimno, żeby było to taką przyjemnością jak latem.

a małe dystanse wpisuję dlatego, że w planach następnego dnia mam coś ambitniejszego do przejechania i nie chcę 7-mio kilometrowego bonusu ;)

no, ale plany planami wiadomo ;D

Kolejny szalony dystans

Niedziela, 10 października 2010 | dodano:10.10.2010 Kategoria poŁodzi się
  • DST: 6.87km
  • Czas: 00:26
  • VAVG 15.85km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temp.: 17.0°C
  • Kalorie: 101kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
No, tak sobie pojechałam w piątek, że hej ;D
nie chce mi się samej jeździć.

a dziś w związku z piękną i ciepłą pogodą leniliśmy się z M. :))
w związku z czym dystansem popisać się nie mogę, jednakowoż nic straconego, zamiast rowerowania przyjemnie spędziliśmy czas, choć trochę inaczej ;))

Jednakowoż w tym roku mam mocne postanowienie przejechania jeszcze co najmniej 300 km, żeby nie wiem co ;)

Szalony kurs po bibliotekach :D

Czwartek, 7 października 2010 | dodano:07.10.2010 Kategoria poŁodzi się
  • DST: 5.08km
  • Czas: 00:20
  • VAVG 15.24km/h
  • VMAX 25.10km/h
  • Sprzęt: Rower Czerwony
  • Aktywność: Jazda na rowerze
dom - Paderewskiego - Cieszkowskiego - Bednarska - dom

musiałam się pozbyć paru tomiszczy które zapobiegliwie pożyczyłam i paru zwykłych książek dla zwykłych śmiertelników, a zatem wsiadłam na Czerwonego i pojechałam ;)
masakrycznie się jeździ na tym rowerze :D
taki mały jakiś, niewygodny i w ogóle byle jaki;)
jak ja mogłam się na nim wkręcić w rowerowanie i tyle kilometrów natrzaskać na nim, to jest po prostu niesamowite! :)
ba! i przecież teren łagiewnicki chcąc nie chcąc pokonałam na nim też :o

ale może jutro wsiądę na rower z prawdziwego zdarzenia, taki mam plan :D
pozostaje tylko kwestia, czy będzie mi się chciało wyjść ;)

na dzień dobry i na dobranoc;)

Poniedziałek, 4 października 2010 | dodano:04.10.2010 Kategoria ni to ni sio, jadę sam, jak palec albo coś tam
  • DST: 28.03km
  • Czas: 01:26
  • VAVG 19.56km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temp.: 9.0°C
  • Kalorie: 416kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Najpierw zrobiłam sobie poranne 20 km. (między 8:30 a 9:30!:D) żeby mieć wszystko za jednym razem, czyli się wyjeździć (trochę), mieć po powrocie ciągle święty spokój z racji tego, że nikogo przez długi czas w domu jeszcze miało nie być, przygotować się na spokojnie na korki i wybrać się na takowe mpka unikając walki z wiatrem.
plan się udał bardzo :) i ten wiatr udało się przechytrzyć ;D bo chociaż wiał koszmarnie rano to później było dużo gorzej, a nie chciałam na te korki przyjść spocona i zgrzana i zdyszana zmaganiami z wietrzyskiem ;)
A ubrałam się tak zmyślnie, że mi nie było zimno, ha! ;D

Natomiast wieczorem z M. zrobiliśmy małą bardzo rundkę do tam i z powrotem;)

Jesienne wino

Sobota, 2 października 2010 | dodano:02.10.2010 Kategoria jadę sam, jak palec albo coś tam
  • DST: 34.85km
  • Czas: 01:55
  • VAVG 18.18km/h
  • VMAX 35.40km/h
  • Temp.: 11.0°C
  • Kalorie: 514kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
"(...) spróbuj wina
Z czereśni, wiśni, resztek lata
Choć jesień się zaczyna
Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami
Zdążysz wrócić do domu
Nim noc zawita nad drogami (...)"

W skrócie można powiedzieć, że zadzwonił Marcin i powiedział, żebym ruszyła tyłek, bo jedziemy na piwo;)
Bardzo dobrze się złożyło, bo od Mazur nie wsiadałam na rower.
Mogłam przy okazji spożytkować skumulowaną energię i formę;) która się zregenerowała od powrotu.
W związku z czym do Manu gdzie się umówiliśmy nie schodziłam poniżej 27-34 km/h i takoż podczas powrotu do domu :)
Aczkolwiek z Marcinem jechaliśmy tempem spacerowym więc średnia taka a nie inna, ale nie o to chodziło :)

Zamiast piwa uraczyliśmy się w końcu grzanym winem w arturówkowej knajpce, gdzie pan nam otworzył bramę, żebyśmy sobie tam wstawili rowery. Przy zabieraniu ich okazało się, że brama jest zaczepiona i zamykana na jakiś kabel czy sznurek czy inne ustrojstwo ;D i na pewno nikt nie zdołałby jej otworzyć ;D

a wróciłam już po ciemku, bo ciemno się niestety robi już przed 19 :/ przy 9stopniach
ale dzięki temu, że grzałam, to było mi ciepło ;D