Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7846 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36371 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:833.29 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:39:48
Średnia prędkość:20.94 km/h
Maksymalna prędkość:47.60 km/h
Suma podjazdów:2725 m
Suma kalorii:10840 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:64.10 km i 3h 03m
Więcej statystyk

Jura 1

Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano:30.04.2011 Kategoria Wypad, wycieczka, Rekordy
  • DST: 155.59km
  • Czas: 07:17
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temp.: 15.0°C
  • Kalorie: 2282kcal
  • Podjazdy: 674m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Łódź - Radomsko - Rzędkowice.
Rekord ;)

Zaplanowaliśmy z M., że pojedziemy na majówkę - na Jurę, trochę się wspinać, a trochę jeździć na rowerze w towarzystwie Wodzostwa. Zanim jednak doszło do jakiegokolwiek wyjazdu należało się spakować...

...nie ma niczego trudnego w wywaleniu rzeczy na kanapę...


...bo wyzwanie to spakowanie! ;) ale i to udało nam się odpowiednio załatwić, skoro więc ...
alea iacta est © Carmelliana


to ruszamy..


W międzyczasie pogoda nam się nieco skiepściła i rozpadał się deszcz, który jednak był lepszy od wiatru, który smagał nasze twarze zimnem niemiłosiernym (niemiłosiernym jak się wtedy zdawało, o my naiwni).

Do Rzędek docieramy więc po zmroku, gdzie już czekali na nas A. z A. ;), którzy dojechali na Jurę samochodem, który jak się później okazało, uratował nam wszystkim tyłki ;)

to jesteśmy my - Wodzostwo i M. w kadrze :D © Carmelliana

miastowa panienka;)

Środa, 27 kwietnia 2011 | dodano:27.04.2011 Kategoria do M., poŁodzi się
  • DST: 18.92km
  • Czas: 01:04
  • VAVG 17.74km/h
  • VMAX 28.85km/h
  • Temp.: 21.0°C
  • Podjazdy: 58m
  • Sprzęt: Rower Czerwony
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Z M. to w jedną to w drugą ;) a dziś jeszcze pojechaliśmy na Mediatravel. ;)

Zamiast się rozkręcać i trenować na sobotę, żeby przeżyć majówkę, to ja nie mam czasu i ledwo wykręciłam 18km z hakiem przez cały tydzień. no matkobosko! nie wiem co to będzie ;)

Lato panie! :D czyli terenowe śmiganie na letniaka ;)

Sobota, 23 kwietnia 2011 | dodano:23.04.2011 Kategoria jadę sam, jak palec albo coś tam
  • DST: 42.85km
  • Czas: 02:26
  • VAVG 17.61km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Temp.: 23.0°C
  • Kalorie: 599kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Ależ super pogoda! :) na tyle super, że jechałam w krótkich spodenkach i rękawku :)
Chociaż rano (ok 10) jeszcze trochę podwiewało, ale później zrobiło się fantastycznie:)

Miało być 50 km i trasa przez Smardzew i inne tam takie, ale w końcu zdecydowałam się na teren i słusznie, bo świetnie mi się dziś jeździło po lesie:)

Trafiłam nawet w jakiś zakątek, w którym chyba nie byłam nigdy, albo bardzo dawno (oj słabo u mnie z Moją Małą Ojczyzną ;D ) w każdym razie, był tam taki pomnik przyrody, ekhm, no nie wiem, taki był ;)
Lubieżny pomnik przyrody © Carmelliana


I wisiały drzewka, nie mam pojęcia po co;)
Wędzone paliki czy cokolwiek © Carmelliana



Natomiast podczas, gdy ja cykałam słit focie
ale gdzie się podziała moja prawa ręka?! :o © Carmelliana

To Trek ...
Trek się opala © Carmelliana
się opalał ;)

Same Łagiewniki dość mnie wymęczyły, nie wiem, czy trafiłam w te miejsca, na których trenują terenowe zjazdy M. z D. , ale i tak było nieźle momentami ;) raz nawet sprowadziłam rower z jakiegoś zjazdu pełnego korzeni, ale ze mnie mięczak :D ale koło mi się omskło;) na jednym z tychże korzeni i wolałam zejść (rozejrzawszy się najpierw, czy nikt nie widzi mojej sromotnej porażki)
a dalej był mostek, przez który się przetoczyłam, a co;)
widok z kokpitu © Carmelliana


a wracając taki oto leżał sobie łańcuch, ciekawe czy ktoś nie zauważył, że go zgubił?;)
Ktoś pojechał bez łańcucha © Carmelliana


Niestety czasu było mało (ale przynajmniej połowa w terenie;) ) a ludzie wyleźli na ulice, albo wyjechali autami;) i zrobiło się mniej przyjemnie niż rano, kiedy było pusto.
No, ale tak czy inaczej było super;)

wiosenne jezdy do M.

Czwartek, 21 kwietnia 2011 | dodano:21.04.2011 Kategoria do M., poŁodzi się
  • DST: 11.95km
  • Czas: 00:38
  • VAVG 18.87km/h
  • VMAX 31.14km/h
  • Temp.: 20.0°C
  • Podjazdy: 47m
  • Sprzęt: Rower Czerwony
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Wreszcie ruszamy jeszcze za widoku wieczorem i bez zimowych rękawic! :D

Trzystu (ale tylko w połowie;) )

Niedziela, 17 kwietnia 2011 | dodano:17.04.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 151.66km
  • Czas: 06:34
  • VAVG 23.10km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temp.: 18.0°C
  • Kalorie: 2282kcal
  • Podjazdy: 492m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Łódź - Dalków - Ujazd - Lubochnia - Inowłódz - Rzustów - Tomaszów - Łazisko - Wygoda - Będków - Zamość - Dalków - Łódź

z M. do Inowłodza zobaczyć romański kościółek św. Idziego z XI wieku :) z uroczą panoramą na dolinę Pilicy :) i zamek Kazimierza Wielkiego, ale był dopiero w budowie ;)

Kościół św. Idziego - Inowłódz © Carmelliana

A w samym Inowłodzu zakupy robiliśmy w sklepie spożywczym, w miejscu, któremu zapewne się nigdy nie śniło, że stanie się spożywczakiem ... (trochę to smutne)
Wszystko i tanio to... synagoga! ;) © Carmelliana


Powrót niestety pod wiatr, nie taki jak ostatnio, na szczęście, ale też nas zmęczył.

No i niniejszym padł rekord chyba, ale nie ma się czym tak bardzo chwalić, okolice tej sumy to mam w nogach ;) będzie coś większego to wtedy i owszem ;)
i tysiąc w tym roku:) (a w tamtym sezonie był chyba gdzieś w połowie roku czy coś;) )

a kolana milczą jak zaklęte! :D
Za to ręce w łokciach i ramiona bolą :S

jak nie urok to sraczka ;)

m jak M. ;)

Czwartek, 14 kwietnia 2011 | dodano:14.04.2011 Kategoria do M.
  • DST: 12.00km
  • Czas: 00:45
  • VAVG 16.00km/h
  • VMAX 27.93km/h
  • Temp.: 10.0°C
  • Podjazdy: 42m
  • Sprzęt: Rower Czerwony
  • Aktywność: Jazda na rowerze
czyli dojazdy do M. :)

Kamieńsk

Niedziela, 10 kwietnia 2011 | dodano:10.04.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 111.32km
  • Czas: 04:45
  • VAVG 23.44km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • Temp.: 8.0°C
  • Kalorie: 1738kcal
  • Podjazdy: 556m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
z M. osiąganie szczytu (Góry Kamieńsk;) )

Łódź - Ruda - Pabianice - Dłutów - Bełchatów - Kalisko - Góra Kamieńsk - Kleszczów - Brudzice - Dobryszyce - Radomsko - (pociąg) - Łódź

nie ma to jak wykorzystać słabe punkty wroga ;) stwierdziliśmy, że skoro wiatr tak, to my go też tak ;) i całą trasę z wiatrem (poza jakimiś fragmentami, gdzie było tak jak w piątek, brr) :))

a powrót pociągiem, żeby nie daj Boże nie pod wiatr ;)

veter, veterok ;)

Sobota, 9 kwietnia 2011 | dodano:09.04.2011 Kategoria poŁodzi się
  • DST: 19.95km
  • Czas: 01:00
  • VAVG 19.95km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • Temp.: 5.0°C
  • Kalorie: 279kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Po mieście z M.
W jedną stronę oczywiście pod wiatr, znowu walka, a nogi i kolana zmęczone po wczorajszej przeprawie.
A w drugą z wiatrem, bardzo szybko się nam wróciło ;) ale nogi i kolana nadal zmęczone ;)

ożeż w mordę.

Piątek, 8 kwietnia 2011 | dodano:09.04.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 95.63km
  • Czas: 05:20
  • VAVG 17.93km/h
  • VMAX 33.80km/h
  • Temp.: 10.0°C
  • Kalorie: 1270kcal
  • Podjazdy: 441m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
(8km po mieście z rana)

Mieliśmy z M. dotrzeć do Konopnicy i sobotę spędzić na zwiedzaniu Załęczańskiego Parku Krajobrazowego.

Ruszyliśmy zatem pełni werwy w stronę Łasku, chociaż od samego początku łatwo nie było. Z trudem dawało się jechać powyżej 20km/h, mieliśmy prosto pod koszmarnie silny wiatr. Później okazało się, że może być zdecydowanie gorzej.

Zaczęło wiać z boku z taką siłą, że spychało nas na środek pasa, prosto pod auta, albo w ogóle uniemożliwiało jazdę.
Było więc nieźle, kiedy udawało nam się utrzymać prędkość powyżej 10 km/h, a jak czasem w miejscu osłoniętym od wiatru przycisnęliśmy do 20 to wydawało nam się, że prujemy jak szaleni ;)

Nie udało nam się jednak dojechać do celu, załamanie dopadło nas w szczerym polu, około 20 kilku km przed Konopnicą. Chyba wtedy wiatr przybrał na sile (jeszcze bardziej) i nie sposób było jechać (rowerem bujało i musiałam nieraz całkowicie się zatrzymać, żeby nie znaleźć się gdzieś na poboczu albo pod kołami auta), dalsza droga nie za wiele osłonięta, skręcała prosto pod wiatr. Podjęliśmy więc decyzję o powrocie (40 km jechaliśmy w 4 godziny!!!) mając nadzieję, że może chociaż z powrotem trochę nam ten huragan pomoże. no cóż,nadzieja matką głupich ;)

W drodze powrotnej też wiało tak, że strasznie się bałam, że zaraz mnie wywali razem z rowerem i będzie koniec pieśni ;)
(zresztą,strach strachem, ale tak wściekła dawno nie byłam, nawet bachory w szkole mnie tak nie denerwują, jak ten wiatr - a one robią to po mistrzowsku, wstrętne, małe potwory.)

Serdecznie mieliśmy dość i kilometry do domu ciągnęły się niemiłosiernie i w nieskończoność, ostatecznie udało nam się dojechać po 23 do domu. Zrypani byliśmy jak dzikie osły;) po koszmarnej walce w obie strony.

To był zdecydowanie najgorszy dzień na rowerze ;)

kolejne hh z M. :)

Wtorek, 5 kwietnia 2011 | dodano:05.04.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 57.81km
  • Czas: 02:30
  • VAVG 23.12km/h
  • VMAX 35.40km/h
  • Temp.: 8.0°C
  • Kalorie: 879kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
cinko było na początku, ale później (to zaczyna być normą;) ) rozkręciło się (a konkretnie ja;) )
i koniec końców było całkiem nieźle ;)