Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7846 km
Obcy :) 143 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36279 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:258.08 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:57
Średnia prędkość:18.50 km/h
Maksymalna prędkość:38.60 km/h
Suma podjazdów:522 m
Suma kalorii:3414 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:21.51 km i 1h 09m
Więcej statystyk

W starym kinie

Sobota, 3 marca 2012 | dodano:03.03.2012 Kategoria wycieczka
  • DST: 34.05km
  • Czas: 01:48
  • VAVG 18.92km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temp.: 5.0°C
  • Kalorie: 471kcal
  • Podjazdy: 142m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Od razu, na wstępie, przepraszam zainteresowanych za brak zdjęcia kurtki, musi wystarczyć sklepowe, póki co ;)

Uwaga,bardzo dużo zdjęć! :P

Wybraliśmy się wczoraj z M. oraz z Freudem i Adą na łódzkoznawczą przejażdżkę. Planowaliśmy eksplorację opuszczonej fabryki, ale że nie znaleźliśmy niepilnowanego wejścia, a pilnowane rzeczywiście było pilnowane ;) to zdecydowaliśmy się na opuszczone kino, o którym na szczęście sobie w porę przypomnieliśmy i które przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.

Samo kino było pierwotnie teatrem, a później kino-teatrem i istniało od początku XX wieku, jako teatr od 1906 jako kino-teatr od 1912.

Po pożarze © Carmelliana


W samym kinie mnóstwo szpargałów
Hol w Mazurze © Carmelliana


korytarz © Carmelliana


W tym bałaganie można było dojrzeć kilka interesujących przedmiotów, wszędzie w dziwnych miejscach stały krzesła i fotele, leżały stare butelki.

Butelczyny © Carmelliana


Slick 50 © Carmelliana


samotny fotel © Carmelliana


uaha, krzesła dwa ;) © Carmelliana


Kto to jest? © Carmelliana


Dotarliśmy też do miejsca, gdzie było pełno papierów (popalonych), być może archiwum, ale nie znaleźliśmy tam nic interesującego..

Archiwum? © Carmelliana


No, może poza takimi papiórkami:

Kino "polonia" © Carmelliana

Co tu robią dokumenty na kino Polonia? Opuszczone kino nazywało się Luna a później Mazur, dlaczego więc?

Wszędzie walała się też prasa. Po dokładnym przyjrzeniu się sięgała lat 60 i była w językach polskim i francuskim. A także biuletyn(?) po francusku i niemiecku.

Le Royal Naval College, Greenwich © Carmelliana


francuski Elle © Carmelliana


Nie mogło zabraknąć oczywiście sceny - ekranu

Czekamy na seans ;) © Carmelliana


a także (na deser;) tak mi się podobają te zdjęcia, że wrzucam oba;) ) kliszy :)

zapomniana klisza © Carmelliana


klisza © Carmelliana


Nie mogę sobie jednak wybaczyć, że dałam się rozproszyć i nie zobaczyłam co jest na kliszy.

Ale rozproszenie poskutkowało zawędrowaniem do pobliskiego domku. No i ten domek absolutnie mnie powalił.
Na samym wejściu wita nas mały kredensik, obklejony tu i ówdzie naklejkami z Kaczorem Donaldem i innym dziecinnymi.

kredensik © Carmelliana


Zaraz po nim naszą uwagę przykuwają maleńkie wieszaczki (mieściły się w dłoni), różowe i niebieskie z serduszkami. Po co i do czego miały służyć? I dlaczego były w ilościach przemysłowych?

maleńkie wieszaczki © Carmelliana


Na kredensie zaś czernidło i zmywacz do skóry.

Czernidło do skóry © Carmelliana


Zmywacz do skór © Carmelliana


Wszędzie walające się ciuchy, gazety, były także korale, stare (przemysłowe?) strzykawki, a nawet leżał sobie pieniążek, jak gdyby nigdy nic.

pomarańczowe korale;) © Carmelliana


Pieniazek © Carmelliana


strzykawki © Carmelliana


Była też duża plastykowa, pozszywana miska! Oraz mnóstwo maleńkich koralików. Jedne w puszcze, inne w woreczku, inne się walały wszędzie.

koraliki © Carmelliana


Było też dużo butelek. Na strychu, gdzie była schowana pościel (materac do spania?) butelki stały na samym środku (zdaje się, że od bardzo dawna). Dlaczego tak dziwnie?
Cały dom, poza tym, że jak to zwykle, w wielkim bałaganie, sprawiał wrażenie, jakby ktoś go opuścił niespodziewanie.

butla © Carmelliana


buteleczki © Carmelliana


widok na pozimie © Carmelliana


beczka smiechu?;) © Carmelliana


dom importowy © Carmelliana


Znaleźliśmy też książki dla dzieci (książka po angielsku, polska książka do historii), ale żadnych zabawek, za to wózek. Mnie się wydawało, że zabawkowy, ale po konsultacjach, zaistniała teoria ;) że jednak spacerowy na prawdziwe dziecko, nie lalkowe ;)

wozek © Carmelliana


wozeczek © Carmelliana


Najdziwniejsze z tego wszystkiego były jednak książki i gazety. Poza tymi po polsku:

dlaczego nie oddam głosu na Wałęsę;) © Carmelliana


Z których mogliśmy się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, na przykład jak żyli transseksualiści:
Galernicy Seksy :D © Carmelliana

i czy to na pewno normalne:
z psychopatologii życia seksualnego :D © Carmelliana

czy raczej nie jakiś żart;)
humor w łóżku ;) © Carmelliana

i samouczka hiszpańskiego:
Habla usted espanol? © Carmelliana

była też inna literatura, na przykład Byron, a nawet gramatyka języka polskiego Szobera, słownik łaciński, książka o Biskupinie jako grodzie prasłowiańskim. Bardzo ciekawe rzeczy.

To oprócz tego było mnóstwo literatury w języku angielskim (np. nauka francuskiego po angielsku, książka kucharska) To był też przewodnik po Budapeszcie po francusku z odręcznymi zapiskami, w tym po polsku (np. tu mieszkałyśmy i adres)
Guide de Budapest © Carmelliana

A także butelka po metaxie ;) :

metaxa © Carmelliana


Większość rzeczy była z lat 60 do 90.
Bardzo ciekawe miejsce, mam nadzieję tam wrócić, jeszcze poszperać.

A poza kinem i mieszkaniem jeszcze jedno mieszkanie, puste, zostały tylko dwie rozwalone kanapy. Może te rzeczy należały do obu domów.

Opuszczony dom © Carmelliana


Reszta zdjęć, jeśli ktoś ma za dużo czasu TU ;)

fjord miasten :P

Piątek, 2 marca 2012 | dodano:02.03.2012 Kategoria do M., poŁodzi się
  • DST: 23.75km
  • Czas: 01:19
  • VAVG 18.04km/h
  • VMAX 27.70km/h
  • Temp.: 5.0°C
  • Kalorie: 307kcal
  • Sprzęt: Rower Czerwony
  • Aktywność: Jazda na rowerze
M. i miasto, a na mieście zakup wiekopomny ;)
Wreszcie kurtka z prawdziwego zdarzenia, i co najważniejsze - przeciwdeszczowa :)
Świetna jest :)
(i w dodatku ma ludzki kolor! czekoladowy ;) )

Jutro te(j)sting ;)