Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7846 km
Obcy :) 143 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36384 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:415.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:41
Średnia prędkość:20.09 km/h
Maksymalna prędkość:38.40 km/h
Suma podjazdów:498 m
Suma kalorii:6705 kcal
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:18.89 km i 0h 56m
Więcej statystyk

miasto z kolanem ;)

Poniedziałek, 7 lipca 2014 | dodano:07.07.2014 Kategoria poŁodzi się
  • DST: 12.08km
  • Czas: 00:39
  • VAVG 18.58km/h
  • VMAX 25.30km/h
  • Temp.: 25.0°C
  • Kalorie: 170kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Wczorajsze zakupy z M. i dzisiejszy dojazd do pracy.
Kolano trochę pobolewa i trochę je czuć zaraz po zejściu z roweru, nie jest zupełnie dobrze, ale nie jest też źle.

Właściwie, jakby miało tak zostać do końca życia, to można się przyzwyczaić :P ;)

miasto w bólach

Sobota, 5 lipca 2014 | dodano:06.07.2014 Kategoria poŁodzi się
  • DST: 12.53km
  • Czas: 00:40
  • VAVG 18.80km/h
  • VMAX 25.20km/h
  • Temp.: 23.0°C
  • Kalorie: 177kcal
  • Sprzęt: Rower Zielony
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Dystans wymęczony w bólach.
Dwa tygodnie problemów z kolanem; pierwszy tydzień bardzo bolesny, problemy z jakimkolwiek zgięciem kolana, więc nawet głupie kilka schodów to było potężne wyzwanie, nie wspominając o np. ukucnięciu - zawiązanie buta na ulicy stało się zupełnie niemożliwe. Przy okazji pierwsze kilka nocy nie dość wyspanych, ciężko dobrze spać, kiedy każde poruszenie nogą i zmiana pozycji powoduje wybudzający ból.

Drugi tydzień już trochę lepiej, dostałam się wreszcie do lekarza, który potwierdził chondromalację i "albo przejdzie bo przeciążone, albo nie". Serio?
Zapisał mi znowu rehabilitacje a w razie braku poprawy zastrzyki. 
U lekarza byłam we wtorek i tak się złożyło, że iść gdzieś i zapisać się mogłam dopiero w piątek, kiedy już z kolanem było nie najgorzej, w ciągu tygodnia nastąpiła znaczna poprawa.
W piątek mi jednak powiedzieli, że nie ma miejsc, prywatnie!

W związku z tym nadszedł kolejny weekend, a kolano właściwie mnie już nie boli, czasem tylko trochę coś tam doskwiera przy większym nacisku.
Zatem chyba daruję sobie te rehabilitacje i powoli się będę rozjeżdżać przygotowując się do wyprawy, której się teraz jednak nieźle boję.