Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7978 km
Obcy :) 143 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36671 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

miasto-(w)ściek

Wtorek, 1 października 2013 | dodano:01.10.2013 Kategoria poŁodzi się
  • DST: 12.87km
  • Czas: 00:40
  • VAVG 19.30km/h
  • VMAX 29.10km/h
  • Temp.: 12.0°C
  • Kalorie: 181kcal
  • Sprzęt: Rower Zielony
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Praca i Lecznicza.

Wczorajszy powrót z pracy zszargał mi nerwy :/
Kretynom za kółkiem nie mieści się w ich ciemnych polaczkowych móżdżkach, że ulica to nie jest tylko miejsce dla samochodów. Przejeżdżają na milimetry, spychają mnie na zaparkowane na ulicy auta, a najlepsze, jak wczoraj zeszłam z roweru żeby go przeprowadzić przez zakorkowane drogi z pierwszeństwem i wykorzystać przywileje pieszego, to idąc po pasach to debil jeden wtoczył się centralnie na nie, tuż przede mną.
Miałam wczoraj wielką ochotę przywalić w kilka masek.

Potem głupie ludzie snują się po chodnikach jak zombie (jeżdżę czasem szerokim chodnikiem, żeby mnie nie spychali przez całą trasę), stanie taka sierota na środku i się kiwa, albo idzie slalomem. No rany boskie no!

A na koniec dowalił mi NFZ, gdzie panie w okienku powiedziały, że znowu wszedł ten durny przepis, że aby dostać receptę na coś co biorę regularnie od dawna (i w dodatku wcale nie jest to lek), to muszę odwiedzić lekarza (i to w dodatku zwykłego internistę, który tylko wypisuje).

No szlag mnie jasny wczoraj trafił!

A do tego dzisiaj jest zimno i zmarzły mi uszy.

Komentarze
Co złego, to nie ja! kierowca - 21:47 wtorek, 1 października 2013 | linkuj
W tym kraju względna tolerancja roweru trwa tylko podczas okresu letniego :/

W dodatku przez tych kretynów - kierowców nakrzyczałam na biedne panie w rejestracji w przychodni :P
Carmeliana
- 08:31 wtorek, 1 października 2013 | linkuj
WSPÓŁ-czuję. Dosłownie. Ja mam wciąż jeszcze uraz w głowie po tym, jak mnie ostatnio jeden trzasnął na przejeździe. Miasto i rower coraz mniej idą w parze. U nas rzecz jasna.
huann
- 08:03 wtorek, 1 października 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!