Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7978 km
Obcy :) 143 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36671 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Marsylia - Barcelona dz. 10

Środa, 1 lipca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
  • DST: 101.63km
  • Czas: 06:47
  • VAVG 14.98km/h
  • VMAX 48.50km/h
  • Temp.: 30.0°C
  • Podjazdy: 1565m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Mając dość upałów i wiedząc, że dzisiaj przed nami duży podjazd wstaliśmy o 6 rano.
Temperatura tak wcześnie wynosiła nawet 18 stopni, więc była to bardzo przyjemna odmiana.
Ponadto okazało się, że droga na przełęcz jest mocno zacieniona (pewnie w sporej mierze była to zasługa porannych godzin) w związku z czym jechało się dobrze, a krajobraz w okół bajeczny i odludny :)

Chociaż samo odludzie wiązało się z tym, że bardzo długo nie mieliśmy chleba, bo nigdzie nie było piekarni, nawet w osamotnionych miasteczkach, przez które jechaliśmy, nie wiem jak ci ludzie żyją?

Na kemping zjechaliśmy do Mazamet, właściwie był całkowicie pusty, bardzo fajnie :)



Komentarze
Aj, przypomniały mi się pyszne chleby z Chamonix''a kupowane na wagę - ciemny puszysty z czarnymi oliwkami - i jasny puszysty z rodzynkami.
huann
- 15:24 poniedziałek, 13 lipca 2015 | linkuj
A to nie wiem, we Francji jadłam tylko bagietki, a one smakowały dokładnie tak samo jak w Polsce, o ile były świeże (pieczywo foliowane było nawet gorsze niż adekwatne w Polsce). Zresztą u nas z pieczywem jest bardzo różnie. Sąsiednia piekarnia robi takie paskudztwa, że tylko słodkie rogale maślane dają się zjeść. A okoliczne Biedronki z piecem do podgrzewania mrożonek - robią chleby dużo smaczniejsze (co nie znaczy, że lepsze jakościowo, ale przynajmniej człowiek je bez wstrętu). Powoli przestawiam się na pieczenie w domu. Z zakwasem odpuszczam, nie mam cierpliwości w karmieniu (jeden zakwas popełnił samobójstwo uciekając za lodówkę), ale spróbuję niedługo na samych drożdżach. Bo ja w ogóle wolę chleb żytni, a z jego kupnem jest teraz największy problem, wszystko to pieczywo z popularnego mutanta na polach tj. pszenżyta.
lavinka
- 13:36 poniedziałek, 13 lipca 2015 | linkuj
Coś w tym jest, chociaż z drugiej strony na przykład właściwie każdy francuski chleb jest sto razy pyszniejszy od naszego..
Carmeliana
- 05:39 poniedziałek, 13 lipca 2015 | linkuj
A to prawda, cała zachodnia Europa traktuje chleb jako dodatek diety, a nie podstawę jak u nas. Bochenek chleba dziennie to minimum dla polskiej rodziny. A tam tylko przegryzki. Oni jedzą dużo więcej owoców, bo co tu ukrywać, mają je świeże cały rok...
lavinka
- 22:33 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!