- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Amici de Bici dz. 54
Czwartek, 28 września 2017 | dodano:28.09.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 123.32km
- Czas: 06:16
- VAVG 19.68km/h
- VMAX 46.50km/h
- Temp.: 15.0°C
- Podjazdy: 865m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Do Skopje.
Od rana chłodno i pochmurno ale bardzo dobrze nam się jechało. Przed granicą macedońską wpadliśmy jeszcze na pozegnalnego czevapci w chlebie i z surówkami. Za dwie duże porcje zapłaciliśmy 2 euro. Kosowo to raj stołowania się na mieście :D
40 km przed końcem dnia oczywiście się rozpadało i kosowskie ulice spłynęły błotem. Na szczęście nie lało jakoś bardzo ale mimo to zrobiło się zimno a rzeczy przemokły tu i ówdzie.
W Macedonii dotarliśmy do Skopje. Zostajemy tu dwa dni. Mamy takie małe mieszkanko do dyspozycji. Jest okej :)
Od rana chłodno i pochmurno ale bardzo dobrze nam się jechało. Przed granicą macedońską wpadliśmy jeszcze na pozegnalnego czevapci w chlebie i z surówkami. Za dwie duże porcje zapłaciliśmy 2 euro. Kosowo to raj stołowania się na mieście :D
40 km przed końcem dnia oczywiście się rozpadało i kosowskie ulice spłynęły błotem. Na szczęście nie lało jakoś bardzo ale mimo to zrobiło się zimno a rzeczy przemokły tu i ówdzie.
W Macedonii dotarliśmy do Skopje. Zostajemy tu dwa dni. Mamy takie małe mieszkanko do dyspozycji. Jest okej :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!