- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Amici de bici dz. 66
Wtorek, 10 października 2017 | dodano:11.10.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 73.40km
- Czas: 05:39
- VAVG 12.99km/h
- VMAX 45.50km/h
- Temp.: 28.0°C
- Podjazdy: 1660m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dhermi - Hiimare - Borsh - Lukove - Sarande
M. się zaraził ode mnie i gdyby nie to, że w Dhermi nie było kompletnie nic, żadnego sklepu, żeby zrobić zakupy (no,dobra, były dwa ale z pustymi pułkami), no i że w Sarandzie czekała na nas rezerwacja kwatery, to byśmy zapewne zostali, ale w tej sytuacji ruszyliśmy dalej.
Przepiękną, chociaż bardzo męczącą, non stop pagórkowatą trasą. Ale były przecudowne widoki i wszędzie pachnie tymi śródziemnomorskimi roślinami :)))
W Sarandzie zostajemy dwa dni. Albo zobaczymy Syri i Kalter albo się będziemy kurować, bo ja też jeszcze cherlam, zobaczymy.
M. się zaraził ode mnie i gdyby nie to, że w Dhermi nie było kompletnie nic, żadnego sklepu, żeby zrobić zakupy (no,dobra, były dwa ale z pustymi pułkami), no i że w Sarandzie czekała na nas rezerwacja kwatery, to byśmy zapewne zostali, ale w tej sytuacji ruszyliśmy dalej.
Przepiękną, chociaż bardzo męczącą, non stop pagórkowatą trasą. Ale były przecudowne widoki i wszędzie pachnie tymi śródziemnomorskimi roślinami :)))
W Sarandzie zostajemy dwa dni. Albo zobaczymy Syri i Kalter albo się będziemy kurować, bo ja też jeszcze cherlam, zobaczymy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!