Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7950 km
Obcy :) 143 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36671 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Marianek;)

Środa, 11 sierpnia 2010 | dodano:11.08.2010 Kategoria jadę sam, jak palec albo coś tam
  • DST: 56.54km
  • Czas: 02:53
  • VAVG 19.61km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temp.: 26.0°C
  • Sprzęt: Rower Czerwony
  • Aktywność: Jazda na rowerze
dom - Łagiewniki - Łagiewniki Nowe - Smardzew - Maciejów - Rozalinów (czy coś takiego) Dąbrówka Marianka - Łagiewniki - dom

Miało być Podole - Wołyń - Ukraina, a wyszła właśnie:



rozumiem, że duży Marian ma dużą dąbrowę ;)

a także znalazłam tajemne przejście do Zgierza ;D



trasa miała być prosta jak w mordę strzelił, ale zupełnie nie wiem skąd się na mojej drodze wziął Rozalinów i Marianek. nie ma ich nawet na mapie.
pojechałam trochę w głąb wsi, ale droga była cała piaszczysta (wykonałam nawet kilka przyzwoitych driftów ;) ) poza tym już nie miałam ochoty jechać w dzicz ;)
inna sprawa, że jakby coś się stało z rowerem w jakiejś takiej dziczy, to jestem w czarnej dupie. powinnam chyba zainwestować w osprzęt naprawczy.

jadąc DO ciągle było z górki;) myślałam, że umrę, kiedy będę musiała wracać, ale poza podjechaniem na Łagiewnicką (na którą kiedyś podjechałam w konwulsyjnych bólach, a dziś tylko wolniej :) ) nawet nie zwróciłam większej uwagi na "podgórki" :)

inna sprawa, że sama jeżdżę trochę wolniej. i być może póki co, to moje samotne tempo jest odpowiednie? kolano nie boli, nawet nie dało o sobie znać, a przecież w granicach 40 - 50 km już czułam, że będzie bolało.
to trochę kiepsko, jeśli tak.
(z drugiej strony lepiej tak, niż coś gorszego)

Komentarze
No, wiele wskazuje na to, że służy Ci jednak (póki co) nieco spokojniejsze tempo. I dobrze - jazda rekreacyjna to nie wyścigi, ani nawet czasówka ;)
Ale najbardziej się cieszę z tych jaskółek zmian w Twoim postrzeganiu podjazdów ;)
aard
- 18:35 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!