- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Mazury dzień 2
Niedziela, 19 września 2010 | dodano:26.09.2010 Kategoria wycieczka
- DST: 135.62km
- Czas: 06:23
- VAVG 21.25km/h
- VMAX 44.80km/h
- Temp.: 13.0°C
- Kalorie: 2074kcal
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Malbork - Raczki Elbląskie - Elbląg - Pasłęk - Orneta - Lidzbark Warmiński
Z Malborka ruszyliśmy o zimnym bladym świcie,obejrzawszy go ruszyliśmy dalej, wpadając w Raczkach w depresję;)
Okoliczności przyrody jak malowane, zwłaszcza od PasaŁęk ;) choć dzień dość chłodny.
W Lidzbarku natrafiliśmy na festyn wojewódzki i wygłodniali liczyliśmy na lokalne przysmaki, niestety obeszliśmy się smakiem. skończyło się na pierogach i kiełbasie z grilla :p
Niestety kolano już pierwszego dnia dało znać o sobie, o dziwo lewe, z zupełnie niewiadomych przyczyn, czy to trochę mocniejszy nacisk ze względu na sakwy, czy przewiało, bo wiało nielicho, czy może po prostu Bóg nie istnieje?;);)
Tak czy inaczej udało nam się zmarzniętym, obolałym i zmęczonym, znaleźć nocleg z cieplutkim pokojem.
Z Malborka ruszyliśmy o zimnym bladym świcie,obejrzawszy go ruszyliśmy dalej, wpadając w Raczkach w depresję;)
Okoliczności przyrody jak malowane, zwłaszcza od PasaŁęk ;) choć dzień dość chłodny.
W Lidzbarku natrafiliśmy na festyn wojewódzki i wygłodniali liczyliśmy na lokalne przysmaki, niestety obeszliśmy się smakiem. skończyło się na pierogach i kiełbasie z grilla :p
Niestety kolano już pierwszego dnia dało znać o sobie, o dziwo lewe, z zupełnie niewiadomych przyczyn, czy to trochę mocniejszy nacisk ze względu na sakwy, czy przewiało, bo wiało nielicho, czy może po prostu Bóg nie istnieje?;);)
Tak czy inaczej udało nam się zmarzniętym, obolałym i zmęczonym, znaleźć nocleg z cieplutkim pokojem.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!