Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7846 km
Obcy :) 143 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36341 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

W starym kinie

Sobota, 3 marca 2012 | dodano:03.03.2012 Kategoria wycieczka
  • DST: 34.05km
  • Czas: 01:48
  • VAVG 18.92km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temp.: 5.0°C
  • Kalorie: 471kcal
  • Podjazdy: 142m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Od razu, na wstępie, przepraszam zainteresowanych za brak zdjęcia kurtki, musi wystarczyć sklepowe, póki co ;)

Uwaga,bardzo dużo zdjęć! :P

Wybraliśmy się wczoraj z M. oraz z Freudem i Adą na łódzkoznawczą przejażdżkę. Planowaliśmy eksplorację opuszczonej fabryki, ale że nie znaleźliśmy niepilnowanego wejścia, a pilnowane rzeczywiście było pilnowane ;) to zdecydowaliśmy się na opuszczone kino, o którym na szczęście sobie w porę przypomnieliśmy i które przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.

Samo kino było pierwotnie teatrem, a później kino-teatrem i istniało od początku XX wieku, jako teatr od 1906 jako kino-teatr od 1912.

Po pożarze © Carmelliana


W samym kinie mnóstwo szpargałów
Hol w Mazurze © Carmelliana


korytarz © Carmelliana


W tym bałaganie można było dojrzeć kilka interesujących przedmiotów, wszędzie w dziwnych miejscach stały krzesła i fotele, leżały stare butelki.

Butelczyny © Carmelliana


Slick 50 © Carmelliana


samotny fotel © Carmelliana


uaha, krzesła dwa ;) © Carmelliana


Kto to jest? © Carmelliana


Dotarliśmy też do miejsca, gdzie było pełno papierów (popalonych), być może archiwum, ale nie znaleźliśmy tam nic interesującego..

Archiwum? © Carmelliana


No, może poza takimi papiórkami:

Kino "polonia" © Carmelliana

Co tu robią dokumenty na kino Polonia? Opuszczone kino nazywało się Luna a później Mazur, dlaczego więc?

Wszędzie walała się też prasa. Po dokładnym przyjrzeniu się sięgała lat 60 i była w językach polskim i francuskim. A także biuletyn(?) po francusku i niemiecku.

Le Royal Naval College, Greenwich © Carmelliana


francuski Elle © Carmelliana


Nie mogło zabraknąć oczywiście sceny - ekranu

Czekamy na seans ;) © Carmelliana


a także (na deser;) tak mi się podobają te zdjęcia, że wrzucam oba;) ) kliszy :)

zapomniana klisza © Carmelliana


klisza © Carmelliana


Nie mogę sobie jednak wybaczyć, że dałam się rozproszyć i nie zobaczyłam co jest na kliszy.

Ale rozproszenie poskutkowało zawędrowaniem do pobliskiego domku. No i ten domek absolutnie mnie powalił.
Na samym wejściu wita nas mały kredensik, obklejony tu i ówdzie naklejkami z Kaczorem Donaldem i innym dziecinnymi.

kredensik © Carmelliana


Zaraz po nim naszą uwagę przykuwają maleńkie wieszaczki (mieściły się w dłoni), różowe i niebieskie z serduszkami. Po co i do czego miały służyć? I dlaczego były w ilościach przemysłowych?

maleńkie wieszaczki © Carmelliana


Na kredensie zaś czernidło i zmywacz do skóry.

Czernidło do skóry © Carmelliana


Zmywacz do skór © Carmelliana


Wszędzie walające się ciuchy, gazety, były także korale, stare (przemysłowe?) strzykawki, a nawet leżał sobie pieniążek, jak gdyby nigdy nic.

pomarańczowe korale;) © Carmelliana


Pieniazek © Carmelliana


strzykawki © Carmelliana


Była też duża plastykowa, pozszywana miska! Oraz mnóstwo maleńkich koralików. Jedne w puszcze, inne w woreczku, inne się walały wszędzie.

koraliki © Carmelliana


Było też dużo butelek. Na strychu, gdzie była schowana pościel (materac do spania?) butelki stały na samym środku (zdaje się, że od bardzo dawna). Dlaczego tak dziwnie?
Cały dom, poza tym, że jak to zwykle, w wielkim bałaganie, sprawiał wrażenie, jakby ktoś go opuścił niespodziewanie.

butla © Carmelliana


buteleczki © Carmelliana


widok na pozimie © Carmelliana


beczka smiechu?;) © Carmelliana


dom importowy © Carmelliana


Znaleźliśmy też książki dla dzieci (książka po angielsku, polska książka do historii), ale żadnych zabawek, za to wózek. Mnie się wydawało, że zabawkowy, ale po konsultacjach, zaistniała teoria ;) że jednak spacerowy na prawdziwe dziecko, nie lalkowe ;)

wozek © Carmelliana


wozeczek © Carmelliana


Najdziwniejsze z tego wszystkiego były jednak książki i gazety. Poza tymi po polsku:

dlaczego nie oddam głosu na Wałęsę;) © Carmelliana


Z których mogliśmy się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, na przykład jak żyli transseksualiści:
Galernicy Seksy :D © Carmelliana

i czy to na pewno normalne:
z psychopatologii życia seksualnego :D © Carmelliana

czy raczej nie jakiś żart;)
humor w łóżku ;) © Carmelliana

i samouczka hiszpańskiego:
Habla usted espanol? © Carmelliana

była też inna literatura, na przykład Byron, a nawet gramatyka języka polskiego Szobera, słownik łaciński, książka o Biskupinie jako grodzie prasłowiańskim. Bardzo ciekawe rzeczy.

To oprócz tego było mnóstwo literatury w języku angielskim (np. nauka francuskiego po angielsku, książka kucharska) To był też przewodnik po Budapeszcie po francusku z odręcznymi zapiskami, w tym po polsku (np. tu mieszkałyśmy i adres)
Guide de Budapest © Carmelliana

A także butelka po metaxie ;) :

metaxa © Carmelliana


Większość rzeczy była z lat 60 do 90.
Bardzo ciekawe miejsce, mam nadzieję tam wrócić, jeszcze poszperać.

A poza kinem i mieszkaniem jeszcze jedno mieszkanie, puste, zostały tylko dwie rozwalone kanapy. Może te rzeczy należały do obu domów.

Opuszczony dom © Carmelliana


Reszta zdjęć, jeśli ktoś ma za dużo czasu TU ;)

Komentarze
Dzięki :))
Carmeliana
- 20:59 środa, 11 kwietnia 2012 | linkuj
Kolumb;-) Anonimowy Pietrek - 20:07 czwartek, 8 marca 2012 | linkuj
Aaaaa :D to ciekawe, że nigdzie w informacjach o kinie nie napisali na ten temat.
Carmeliana
- 14:52 poniedziałek, 5 marca 2012 | linkuj
Polonia zwało się w latach 1949-52, tak wynikało z papierów, dopiero potem Mazur.
lavinka
- 14:51 poniedziałek, 5 marca 2012 | linkuj
:))

A Lavinko, masz może pomysł, dlaczego były tam papiery na kino Polonia?
Carmeliana
- 14:42 poniedziałek, 5 marca 2012 | linkuj
Fajne foty, szacun.
lukasz78
- 12:52 poniedziałek, 5 marca 2012 | linkuj
Bardzo fajna eksploracja - zdjecia super!
ememka
- 11:11 poniedziałek, 5 marca 2012 | linkuj
Tak, już wtedy było rozbebeszone, dlatego podjęłam decyzję zaopiekowania się kilkoma kartkami z teczek, wilgoci było tyle w powietrzu, że papier nie dotrwałby do jesieni. Miałam je wskanowac, ale a to remont pokoju i skręcanie mebli(sama skręcałam!), a to pożyczałam skaner Wallsonowi, a to znów inne "okoliczności obiektywne pt. gdzie jest ta cholerna teczka?".
lavinka
- 10:50 poniedziałek, 5 marca 2012 | linkuj
Kiedy się zbieraliśmy to zawitała do nas straż miejska ;) i powiedzieli, że teraz teren należy do Cygana, który się nim nie interesuje i czeka aż ktoś odkupi lub jak się zawali. Wielka szkoda.
Hm, a gdzie było to archiwum? To jest to pomieszczenie, które nam się nim wydawało? http://photo.bikestats.eu/zdjecie,246732,archiwum.html
Carmeliana
- 07:04 poniedziałek, 5 marca 2012 | linkuj
Mnie się bardziej wydawał ciemnozielony, ale w sumie dokładnie nie pamiętam. Kiedy byliśmy w zeszłym roku, chałupka wyglądała całkiem dobrze, teraz to już zupełna rudera. Z kina zabrałam na pamiątkę kilka monitów wysyłanych w latach 50 przez władzę do dyrektorstwa. Wtedy władza nawet kina krótko trzymała. I znaczki z Bierutem!
BTW skrzynka założona w zeszłym roku, w styczniu jeszcze była znaleziona (ukryta w pobliżu "sceny")
http://opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=12677
Szkoda, że kino nie ma już oryginalnej elewacji, wyglądało dużo lepiej niż teraz. W ogóle wielka wielka szkoda, że niszczeje zamknięte.
lavinka
- 22:12 niedziela, 4 marca 2012 | linkuj
Bardzo się podobało :)
Ale ten spalony domek to zdaje się, że właśnie ten, chyba rzeczywiście był niebieski a poza tym na pewno od ulicy. No, jakbyś miał możliwość się czegoś dowiedzieć, to ja bardzo chętnie się dowiem, czego się dowiedziałeś :) Zwłaszcza kto mógł mieszkać w tym drugim mieszkaniu.

Podejrzenie, że zamieszkała? To w takim razie dopiero niedawno musiała zostać doprowadzona do stanu od razu wyglądającego na niezamieszkałą. Jeszcze ciekawiej! :)
Carmeliana
- 21:56 niedziela, 4 marca 2012 | linkuj
No proszę, budynek zwiedzaliśmy a do chałupki nie weszliśmy. Z tego co pamiętam istniało podejrzenie, że jest zamieszkały i chyba dlatego. Skarbów co nie miara, tych małych koralików oraz wieszaczków wzięłabym na pewno. Ostatnio w Modlinie trafiliśmy na "opuszczone" szczoteczki do włosów dla Barbi. Oczywiście pożyczyliśmy kilka na pamiątkę ;)
lavinka
- 21:37 niedziela, 4 marca 2012 | linkuj
O, cieszę się, że się kino podobało :) Czy ten spalony domek to ten zielony, czy tam niebieski, o którym wspominałem (od ulicy)? Szkoda by było... Pierwotnie mieszkała w nim właścicielka kina. Tyle wiem, ale mogę się podowiadywac szczegółów od kolego PTTK-owca pabianickiego.
huann
- 21:33 niedziela, 4 marca 2012 | linkuj
:))

Słusznie :) wiedziałam, że zapomniałam czegoś sprawdzić, właśnie tego wina, czy nie jest aby współczesne :P
ciekawe czy metaxa też ;)
Carmeliana
- 21:32 niedziela, 4 marca 2012 | linkuj
Ale ładnie podkręciłaś zdjęcia! :)

Ale akurat Liebfraumilch to całkiem współczesne wino :)
http://www.google.pl/search?q=liebfraumilch&hl=pl&client=firefox-a&hs=EyJ&rls=org.mozilla:pl:official&prmd=imvns&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=k9xTT53TNYLasgbQ9dWODA&ved=0CD0QsAQ&biw=1212&bih=936
Więc to raczej z czasów jakiejś niedawnej imprezy :)
aard
- 21:20 niedziela, 4 marca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!