Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7978 km
Obcy :) 143 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36671 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

wietrzne, gradowe, śniegowe i deszczowe miasto ;)

Piątek, 30 marca 2012 | dodano:30.03.2012 Kategoria do M., poŁodzi się
  • DST: 14.19km
  • Czas: 00:47
  • VAVG 18.11km/h
  • VMAX 25.70km/h
  • Temp.: 10.0°C
  • Kalorie: 181kcal
  • Sprzęt: Rower Czerwony
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Na uczelnię odebrać indeks,ostatni raz, i przedłużyć oraz podkleić legitymację, też ostatni raz, rany ale dziwnie. Trochę tak smutno.
Aż zrobiłam zdjęcie pamiątkowe ;)
legitka - 10 semestrów. © Carmelliana

A po uczelni Lidl ;)

Na uniwerek ubrałam Fjorda, właściwie głównie dlatego, że niebieska kurtka nadaje się do prania i trochę wstyd mi było w niej jechać do ludzi :P Sądziłam, że zmarznę, ale nie, nawet się zgrzałam trochę. Poza tym okazało się, że to był strzał w dziesiątkę.

Wychodząc z domu nielicho wiało, aż mną nieco bujało, a na niebie mocno granatowa chmurę, miałam nadzieję, że może się rozpada jak wrócę, zwłaszcza, że zapowiadali opady raczej po południu. Ale nieee :P

Najpierw pokropywało, a zaraz potem spadł grad, w ten największy i pod wiatr akurat jechałam, bo nie było się gdzie schować, kiedy to zrobiłam to właściwie już przestawało, więc tylko pod dachem założyłam rękawiczki i ruszyłam dalej, już nie w gradzie a w deszczu.

Chwilę potem się na szczęście przejaśniło i w drodze do Lidla oraz z Lidla do domu udało mi się jechać w oknie pogodowym ;)

Ale dzięki błotnikom było mi wszystko jedno, czy jest na ulicach mokro czy nie, i czy wjadę w kałużę czy nie :D

A na krótkim odcinku który pokonywałam chodnikiem wyszła mi na sam środek babka, od razu mi się wydała podejrzana, ale szła dziarskim krokiem i sądziłam, że co najwyżej niespodziewanie zawróci, a ona... nagle kucnęła, dobrze, że ją obserwowałam :P, bo bym w nią wjechała... a kucnęła po to, aby zebrać dżdżownicę z chodnika ;)

No proszę 14 km a ile można napisać! ;D

Komentarze
Pozdrowienia dla wielbicieli żywych dżdżownic ;)

p.s. To już pkp nie ma po czym nie akceptować rozmazanych pieczątek? Co za czasy...
lavinka
- 20:31 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj
No, może się weźmiemy za siebie w końcu, zwłaszcza ja ;)
Ale nie wiem jak to będzie... porządki same się nie zrobią ;)
Carmeliana
- 19:46 niedziela, 1 kwietnia 2012 | linkuj
No to obojgu nam nie wyszły marcowe rekordy ;)
Może w kwietniu się uda... Ale będzie JESZCZE trudniej ;)
aard
- 19:32 niedziela, 1 kwietnia 2012 | linkuj
O, widzę, że wczoraj graduśmy użyli tego samego, choć na różnych wycieczkach :)
huann
- 09:54 sobota, 31 marca 2012 | linkuj
wow, ale technika:)
ememka
- 20:39 piątek, 30 marca 2012 | linkuj
A to prawda, nie dość, że nie potrafią po prostej to jeszcze zawsze idą środkiem chodnika.
A legitymacja to znak czasów :P ;) nie dość, że ją podklejają to jeszcze elektronicznie przedłużają ważność przez czytnik ;)
Carmeliana
- 20:27 piątek, 30 marca 2012 | linkuj
a co do legitymacji - to jakas dziwna, za moch czasow byly stempelki;)
ememka
- 20:16 piątek, 30 marca 2012 | linkuj
Takie babcie to ja też znam, partyzantki, normalnie idzie sobie prosto, jak dojeżdżam to nagle zmienia kurs i chce koniecznie iść przeciwną stroną szerokiego na dwa metry chodnika/ścieżki, wrrr. Szlag może człowieka trafić! Nawet dziś rano w drodze do pracy miałam taką sytuację. Ludzie po prostu nie potrafią po prostej chodzić;/ Trzeba chyba z rózga jeździć ;)
ememka
- 20:15 piątek, 30 marca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!