Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7846 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36371 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

W bałkańskim kotle dzień 3

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 | dodano:19.07.2012 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
  • DST: 108.89km
  • Czas: 04:59
  • VAVG 21.85km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temp.: 35.0°C
  • Kalorie: 1711kcal
  • Podjazdy: 412m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Velika Pozega Slavonski Brod (Bośnia i Hercegowina) Derventa Kotorsko

W Bośni dalszy ciąg pustych domów, również tych niedokończonych. Te prawdopodobnie powojenne pozostałości wywołują we mnie dość specyficzne uczucie, które ciężko nazwać, może zdumienie pomieszane z przerażeniem, na myśl o tym co tu się działo i że działo się to tak niedawno. Pamiętam jak w szkole się mówiło o tych regionach "kocioł bałkański" aaa, bo tam jest upał i teraz jeszcze wojna, to ciepło mają.

Dzisiaj śpimy na dziko, dla mnie to pierwszy raz ;) Tak samo jak mycie się na dziko ;) Szczęśliwie mamy prysznic Ortlieba, nie musimy się chlapać z butelek :P
Rozbijanie się na dziko jest dla mnie trochę stresujące, ale nie tak bardzo jak mycie się pod krzakami :P
Aczkolwiek było to całkiem fajne :)

A jakiś czas później nadeszła burza;)

Bośnia © Carmelliana

Komentarze
Szkoda tylko, że prysznic nie podgrzewa wody sam z siebie :P
Carmeliana
- 16:21 środa, 6 lutego 2013 | linkuj
Za to były miny (ale akurat z tego dnia jeszcze nie ma relacji) :-)
meteor2017
- 15:09 środa, 6 lutego 2013 | linkuj
Kiedyś musi być ten pierwszy raz :-) W zeszłym roku w b. Jugosławii tylko raz spaliśmy nie na dziko ;-P

A co do opuszczonych domów, najwięcej ich widziałem w Chorwacji, przy granicy z Bośnią, gdzie była wcześniej Republika Serbskiej Krajiny - więcej o tym w relacji. W tej części Bośni, w której ja byłem (Bihac-Prijedor-Mrakovica) nie było opuszczonych domów, albo było tak mało, że było to niezauważalne.
meteor2017
- 15:08 środa, 6 lutego 2013 | linkuj
Prysznic Ortlieba, aż musiałam wyguglać co to. A ja głupia szłam się myć do strumienia. Jak było ciepło. I było to mycie na pół gwizdka, zimnej wody nie znoszę i tak po godzinie jazdy unosiłam za sobą nutę natury ;)
lavinka
- 14:59 środa, 6 lutego 2013 | linkuj
Nie wybieram się tam w najbliższym czasie :P

A do reszty zdjęć jest link w ostatnim dniu wyprawy
Carmeliana
- 12:53 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj
to zrob cos z tym! :)
siwy-zgr
- 12:50 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj
no, za mało :(
Carmeliana
- 12:41 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj
Za mało zdjęć! :)
siwy-zgr
- 12:39 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj
Czyli miny prosto od krowy :) no i git. Poznałem kiedyś dziecieciem w Serbii będąc przepiękną, ogromną krowę o imieniu.. Krawa. Domek był malutki i bidny, rodzina wielodzietna i niewypasiona, ale gościnna (nocowaliśmy przypadkiem z rodzicami u nich), zaś biało-brązowa krowa... - to była prawdziwa chluba familii. Wyszczotkowana, okrąglutka, z dzwonkiem u szyi na czerwonej tasiemce. Ogromna prawdziwie przy tym. Mało co pamiętam w sumie z ówczesnej Serbii, ale Krawy to nie zapomnę!
huann
- 10:27 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
Nie natknęliśmy się, że tak to ujmę.
Zresztą po dzikich polach nie łaziliśmy, tu gdzie się rozbiliśmy doprowadziła nas jakaś wyjeżdżona droga, a za namiotem leżał gruz i krowie pozostałości :p , więc już ktoś szlaki przetarł ;)
Carmeliana
- 09:55 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
a min niet?
huann
- 09:47 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!