Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7978 km
Obcy :) 143 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36671 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

W bałkańskim kotle dzień 6

Czwartek, 28 czerwca 2012 | dodano:19.07.2012 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
  • DST: 132.58km
  • Czas: 08:01
  • VAVG 16.54km/h
  • VMAX 45.10km/h
  • Temp.: 34.0°C
  • Kalorie: 2113kcal
  • Podjazdy: 1689m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Blagaj - przełęcz Grebak - Nevesinje (świetny płaskowyż i niesamowita dolina z ponorami) Gacko Cemerno (przełęcz) - Tjentiste

Pożegnani przez kempingowe koty w Blagaju (swoją drogą kemping bardzo przyzwoity:))
blagajskie koty © Carmelliana

Ruszyliśmy ku dwóm przełęczom, jakie na nas dzisiaj czekały.
Pierwsza z nich ciągnęła się niemiłosiernie, a druga obfitowała w zjazdy na podjeździe. Ale widoki naprawdę przecudowne!
płaskowyż © Carmelliana


bośnia - płaskowyż © Carmelliana


Ponor © Carmelliana


Do Tjentiste wjeżdżamy przez przepiękny kanion, niestety jest ciemno, więc zdjęcia nie wychodzą dobrze.

kanion - Tjentiste © Carmelliana


W samym miasteczku szukamy kempingu, okazuje się, że jest przy hotelu. Hotel był dość podrzędny, więc i wygląd kempingu nie zaskoczył, zwykłe pole przy rzece z zardzewiałymi kranami wystającymi z rury. No cóż, przynajmniej byliśmy sami. Zanim jednak mogliśmy się tym nacieszyć, musieliśmy znaleźć kible i toalety... trzeba było wrócić aż do hotelu, żeby nam pokazali, który ze stojących opodal baraków jest tym, czego szukamy, bo zajrzeliśmy chyba we wszystkie i żaden nie był toaletą ;)

Chyba jednak wolałabym, żebyśmy ich nie znaleźli. Zajrzawszy do toalety szybko z niej wyszłam... tureckie kible chyba nigdy nie czyszczone... tak samo prysznice... no i oczywiście z zimną wodą :) były bojlery, ale wyłączone,lub zepsute, w każdym razie doszliśmy do tego podczas mycia a szukanie kogoś było raczej ostatnią rzeczą, którą teraz chcieliśmy się zajmować... Wykończeni, padliśmy spać, bo nazajutrz miał nas czekać długi i ciężki dzień. No i był, ale nie w taki sposób w jaki planowaliśmy ;)

Komentarze
Patrz, że nie wpadliśmy na to, ze można było spać W hotelu :o
Chociaż kto wie, czy nie byłoby jeszcze gorzej... ;)
aard
- 18:41 czwartek, 12 marca 2020 | linkuj
Potwierdzam - doskonała Kronika, jakem (niegdyś) Kronik Drukarz :) A Koty wyraźnie o coś Blagają ;)
huann
- 10:22 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
No to super :)
Strasznie się cieszę, że tak to odbierasz :)
Carmeliana
- 06:32 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
Ale fajnie się czyta! :)
Nie tylko przezywam to jeszcze raz, ale czasem odkrywam coś nowego :)
aard
- 21:47 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!