- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
miastowa porażka :P
Sobota, 16 marca 2013 | dodano:17.03.2013 Kategoria poŁodzi się
- DST: 11.37km
- Czas: 00:36
- VAVG 18.95km/h
- VMAX 29.30km/h
- Temp.: -2.0°C
- Kalorie: 152kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Totalnie bez głowy ruszyliśmy pod wieczór na (prawie-że) drugi koniec miasta.
Bez drugiej pary rękawiczek, dodatkowej bluzy, drugich kluczy, mojego portfela, bez leku na astmę, bez wyobraźni :P
i trochę głodni (a na pewno ja).
Dzięki temu udało mi się całkowicie przemarznąć już w połowie drogi.
Skończyło się więc tak, że nie mając nic więcej niż to co na sobie, a i to nie było wiele, po odwiedzinach do domu zostałam odwieziona (wraz z Bykiem) samochodem (nie powiem, żeby bardzo mi było przykro z tego powodu :P).
Rany, jak ja tęsknię za tymi morderczymi bałkańskimi upałami, za przegrzaniem słonecznym i parzącym w twarz wiatrem na zjeździe :P
I morzem - zupą... ooo... :]
Bez drugiej pary rękawiczek, dodatkowej bluzy, drugich kluczy, mojego portfela, bez leku na astmę, bez wyobraźni :P
i trochę głodni (a na pewno ja).
Dzięki temu udało mi się całkowicie przemarznąć już w połowie drogi.
Skończyło się więc tak, że nie mając nic więcej niż to co na sobie, a i to nie było wiele, po odwiedzinach do domu zostałam odwieziona (wraz z Bykiem) samochodem (nie powiem, żeby bardzo mi było przykro z tego powodu :P).
Rany, jak ja tęsknię za tymi morderczymi bałkańskimi upałami, za przegrzaniem słonecznym i parzącym w twarz wiatrem na zjeździe :P
I morzem - zupą... ooo... :]
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!