- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
podsumowanie i koniec :(
Niedziela, 7 lipca 2013 | dodano:17.07.2013 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 10.00km
- Czas: 00:32
- VAVG 18.75km/h
- VMAX 35.50km/h
- Temp.: 25.0°C
- Podjazdy: 16m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Zdjęcia z Wyprawy
Wrocław - pociąg - Łódź.
Ciężkie zderzenie z polską rzeczywistością. Właściwie nic konkretnego. Wystarczy, że się tu jest, w tym przedmurzu Wschodu...
Gdybym miała możliwość zamieszkania we Francji, czy w Szwajcarii a i zapewnie w Niemczech raczej nie zastanawiałabym się długo ;)
Ale.
Podsumowując:
Bardzo, bardzo mi się podobało, nie spodziewałam się, że we Francji jest tak pięknie. Urzekła mnie absolutnie. Krajobrazowo, kulturowo, kulinarnie.
Pomimo wielu problemów (ciągłe łapanie gum, problemy z zamkiem, problemy z kuchenką, złe samopoczucie M. na samym początku, bardzo silny wiatr boczny i przedni, bardzo słaba forma na początku) to naprawdę bardzo mi się podobało (chociaż środkowa Francja to żaden cymes, a Masyw Centralny i Kraina Wulkanów trochę nas zawiodły) i jestem naprawdę zadowolona :) i żałuję, że tak krótko.
I oczywiście podziękowania należą się M. za towarzystwo oraz za to, że to on panuje nad wszystkim i w dodatku znosi moje gderanie ;)
W sumie wyszło:
km: 1631,15, średnio dziennie 77,67 km
przewyższeń: 13958, czyli średnio dziennie 664,66 m
Wrocław - pociąg - Łódź.
Ciężkie zderzenie z polską rzeczywistością. Właściwie nic konkretnego. Wystarczy, że się tu jest, w tym przedmurzu Wschodu...
Gdybym miała możliwość zamieszkania we Francji, czy w Szwajcarii a i zapewnie w Niemczech raczej nie zastanawiałabym się długo ;)
Ale.
Podsumowując:
Bardzo, bardzo mi się podobało, nie spodziewałam się, że we Francji jest tak pięknie. Urzekła mnie absolutnie. Krajobrazowo, kulturowo, kulinarnie.
Pomimo wielu problemów (ciągłe łapanie gum, problemy z zamkiem, problemy z kuchenką, złe samopoczucie M. na samym początku, bardzo silny wiatr boczny i przedni, bardzo słaba forma na początku) to naprawdę bardzo mi się podobało (chociaż środkowa Francja to żaden cymes, a Masyw Centralny i Kraina Wulkanów trochę nas zawiodły) i jestem naprawdę zadowolona :) i żałuję, że tak krótko.
I oczywiście podziękowania należą się M. za towarzystwo oraz za to, że to on panuje nad wszystkim i w dodatku znosi moje gderanie ;)
W sumie wyszło:
km: 1631,15, średnio dziennie 77,67 km
przewyższeń: 13958, czyli średnio dziennie 664,66 m
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!