- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.616
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2010
Dystans całkowity: | 878.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 43:02 |
Średnia prędkość: | 20.41 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.60 km/h |
Suma podjazdów: | 849 m |
Suma kalorii: | 4511 kcal |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 39.92 km i 1h 57m |
Więcej statystyk |
niedzielny arturówek
Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano:01.08.2010 Kategoria jadę sam, jak palec albo coś tam
- DST: 37.90km
- Czas: 02:01
- VAVG 18.79km/h
- VMAX 35.00km/h
- Sprzęt: Rower Czerwony
- Aktywność: Jazda na rowerze
dom - Pietryna - Zgierska - Park Mickiewicza - Wycieczkowa - Arturówek - do Włókniarzy - Pietryna - park koło Górniaka;) - Myśliwska - dom
Z braku czasu wybraliśmy się z Marcinem polenić się tylko w Arturówku :). W którym przypomnieliśmy sobie smak dzieciństwa, a mianowicie zeżarliśmy wielką watę cukrową ;) . Wata była przeolbrzymia na pierwszy rzut oka, ale zniknęła szybciej niż się pojawiła;)
Dziś jednak nie ugięłam się pod marcinową presją i nie skorzystałam z uroków kąpieliska ;) jakby były przebieralnie to może, a tak to nie miałam dzisiaj ochoty się mocować "na dziko" ;)
Generalnie dziś uraczyłam Marcina gderliwą stroną swojego jestestwa i biedakowi a to dostało się parę razy, za wybór trasy (no bo jak zapomina jaki mam rower, no to co?:P ) a to po prostu był skazany na słuchanie moich narzekań na czym świat stoi;)
ale chyba nie było tak tragicznie ;)
Z braku czasu wybraliśmy się z Marcinem polenić się tylko w Arturówku :). W którym przypomnieliśmy sobie smak dzieciństwa, a mianowicie zeżarliśmy wielką watę cukrową ;) . Wata była przeolbrzymia na pierwszy rzut oka, ale zniknęła szybciej niż się pojawiła;)
Dziś jednak nie ugięłam się pod marcinową presją i nie skorzystałam z uroków kąpieliska ;) jakby były przebieralnie to może, a tak to nie miałam dzisiaj ochoty się mocować "na dziko" ;)
Generalnie dziś uraczyłam Marcina gderliwą stroną swojego jestestwa i biedakowi a to dostało się parę razy, za wybór trasy (no bo jak zapomina jaki mam rower, no to co?:P ) a to po prostu był skazany na słuchanie moich narzekań na czym świat stoi;)
ale chyba nie było tak tragicznie ;)
rozeznanie w asortymencie...
Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano:01.08.2010 Kategoria poŁodzi się
- DST: 16.21km
- Czas: 00:48
- VAVG 20.26km/h
- VMAX 30.10km/h
- Sprzęt: Rower Czerwony
- Aktywność: Jazda na rowerze
... czyli poranne rowerowanie na giełdę samochodową w celu rozeznania się w asortymencie rowerowym.
z wynikiem niedostatecznym plus ;D
było kilka godnych uwagi rowerów, ale wszystkie za duże (a im większe tym fajniejsze! ;) ) ale ja mam krótkie nogi i ręce i potrzebuję jakiegoś mikrusa niepozornego :P (mały ale fikuśny w sensie :D)
więc dla mnie właściwie nic nie było, ale większość cen była przystępna, M. obdarzył uczuciem Scotta Vertigo ;) i kto wie, kto wie ;)
z wynikiem niedostatecznym plus ;D
było kilka godnych uwagi rowerów, ale wszystkie za duże (a im większe tym fajniejsze! ;) ) ale ja mam krótkie nogi i ręce i potrzebuję jakiegoś mikrusa niepozornego :P (mały ale fikuśny w sensie :D)
więc dla mnie właściwie nic nie było, ale większość cen była przystępna, M. obdarzył uczuciem Scotta Vertigo ;) i kto wie, kto wie ;)