- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2017
Dystans całkowity: | 1572.31 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 96:30 |
Średnia prędkość: | 16.29 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.50 km/h |
Suma podjazdów: | 19107 m |
Liczba aktywności: | 24 |
Średnio na aktywność: | 65.51 km i 4h 01m |
Więcej statystyk |
Amici de Bici dz. 60
Środa, 4 października 2017 | dodano:04.10.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 75.53km
- Czas: 03:46
- VAVG 20.05km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temp.: 28.0°C
- Podjazdy: 588m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Do Elbasan. Niezbyt wymagający dzień, częściowo wybrzeżem Jeziora Ohrydzkiego a częściowo ładną doliną Elbasanu.
Amici de Bici dz. 59
Wtorek, 3 października 2017 | dodano:03.10.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 50.01km
- Czas: 02:23
- VAVG 20.98km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temp.: 25.0°C
- Podjazdy: 226m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Nad jezioro Ohrydzkie. Dzień spokojny, dość łatwy, chociaż pod wiatr. Bardzo dużo śmieci na poboczach :( przecinaliśmy trasę z 2012 roku :) z drugiej strony nie wyglądało to na takie odludzie na końcu świata jak wtedy ;) skończyliśmy w nawet fajnym hotelu, właściciel był zachwycony naszą podróżą ;)
Amici de bici dz. 58
Poniedziałek, 2 października 2017 | dodano:02.10.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 101.34km
- Czas: 06:20
- VAVG 16.00km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temp.: 21.0°C
- Podjazdy: 1285m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Bitola - Każani - Kozjak - Prespansko Jezero - Oteszewo - Albania - Gorice e Vogel - Lajthize - Plase - Korce
Po wczorajszym szutrowym dniu dzisiaj strasznie mnie bolały nogi, więc ciężko mi się jechało cały dzień.
Przed granicą albańską wreszcie zrobiło się tak, jak powinno być. Pusto, cicho, ładnie i dobra pogoda :) Nawet uratowaliśmy żółwia :D przenosząc go z drogi.
Albania na początek przepiękna, ale już nie taka tania...
Po wczorajszym szutrowym dniu dzisiaj strasznie mnie bolały nogi, więc ciężko mi się jechało cały dzień.
Przed granicą albańską wreszcie zrobiło się tak, jak powinno być. Pusto, cicho, ładnie i dobra pogoda :) Nawet uratowaliśmy żółwia :D przenosząc go z drogi.
Albania na początek przepiękna, ale już nie taka tania...
Amici de bici dz. 57
Niedziela, 1 października 2017 | dodano:01.10.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 112.35km
- Czas: 07:06
- VAVG 15.82km/h
- VMAX 42.50km/h
- Temp.: 21.0°C
- Podjazdy: 1226m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
O 9 ze Skopje do Welesu pociągiem :) niby nie można przewozić rowerów pociągami Macedonii, ale konduktorzy w ogóle nie zwrócili na nas uwagi.
Pociągu chyba nie sprzątano od czasów pierwszych pociągów na terenie Jugosławii :P
Z Welesu pagórkami 30 kilometrów żeby dotrzeć do szutru którym musieliśmy się wspinać 20 km. Bardzo ciężko podjazd, chociaż kamienie na drodze to byly jakby szklane i mieniące się kwarce, różowe i białe, bardzo ładne.
Pozniej jeszcze szutrowy zjazd 6 km do Prilepu. Dużo nam czasu zeszło, byliśmy zmęczeni, więc chcieliśmy spróbować skrócić pociągiem trasę, do Bitoli. W kasie też nam powiedzieli, że rowerów pociągi nie przewożą ale postanowiliśmy spróbować, nigdy nie było problemów. Niestety załoga pociągu nakrzyczała na nas, że rowerów się nie przewozi, nie bo nie.
Po nieprzyjemnej sytuacji ruszyliśmy do Bitoli 40 km,na szczęście po płaskim. Dotarliśmy do noclegu po ciemku, glodni i zmęczeni ;)
Pociągu chyba nie sprzątano od czasów pierwszych pociągów na terenie Jugosławii :P
Z Welesu pagórkami 30 kilometrów żeby dotrzeć do szutru którym musieliśmy się wspinać 20 km. Bardzo ciężko podjazd, chociaż kamienie na drodze to byly jakby szklane i mieniące się kwarce, różowe i białe, bardzo ładne.
Pozniej jeszcze szutrowy zjazd 6 km do Prilepu. Dużo nam czasu zeszło, byliśmy zmęczeni, więc chcieliśmy spróbować skrócić pociągiem trasę, do Bitoli. W kasie też nam powiedzieli, że rowerów pociągi nie przewożą ale postanowiliśmy spróbować, nigdy nie było problemów. Niestety załoga pociągu nakrzyczała na nas, że rowerów się nie przewozi, nie bo nie.
Po nieprzyjemnej sytuacji ruszyliśmy do Bitoli 40 km,na szczęście po płaskim. Dotarliśmy do noclegu po ciemku, glodni i zmęczeni ;)