- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2018
Dystans całkowity: | 1906.54 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 108:46 |
Średnia prędkość: | 17.53 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.50 km/h |
Suma podjazdów: | 19018 m |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 76.26 km i 4h 21m |
Więcej statystyk |
Amici di Bici, dz. 305
Sobota, 7 lipca 2018 | dodano:07.07.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 83.30km
- Czas: 05:00
- VAVG 16.66km/h
- VMAX 38.50km/h
- Temp.: 20.0°C
- Podjazdy: 366m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Grastorp - Hunneberg (BIG) - Vanersborg - Oxnered - Gestad - Grinstad - Mollerud
W Hunnebergu trochę popadało. Generalnie dzisiaj raczej szwedzka pogoda. Pochmurno, dość chłodno i bardzo wietrznie. Po 16 pięknie się rozpogodziło.
W Oxnered chcieliśmy wsiąść w pociąg, żeby przejechać 1,5 dnia w 3 godziny :P ale okazało się, że pociągi na pożądanej przez nas trasie nie zabierają rowerów :( dziwne. Miał być jeden, jedyny za cztery godziny, od innego przewoźnika, ale okazało się że przyjedzie dopiero jutro :P zorientowaliśmy się dopiero po jakiejś godzinie. Dobrze, że w ogóle :P
Pojechaliśmy więc do Mollerud, walcząc z wiatrem, na niby wypasiony kemping, ale nie jest zbyt fajnie. Śpimy nad drugim największym jeziorze w Europie :) Wygląda jak morze :)
W Hunnebergu trochę popadało. Generalnie dzisiaj raczej szwedzka pogoda. Pochmurno, dość chłodno i bardzo wietrznie. Po 16 pięknie się rozpogodziło.
W Oxnered chcieliśmy wsiąść w pociąg, żeby przejechać 1,5 dnia w 3 godziny :P ale okazało się, że pociągi na pożądanej przez nas trasie nie zabierają rowerów :( dziwne. Miał być jeden, jedyny za cztery godziny, od innego przewoźnika, ale okazało się że przyjedzie dopiero jutro :P zorientowaliśmy się dopiero po jakiejś godzinie. Dobrze, że w ogóle :P
Pojechaliśmy więc do Mollerud, walcząc z wiatrem, na niby wypasiony kemping, ale nie jest zbyt fajnie. Śpimy nad drugim największym jeziorze w Europie :) Wygląda jak morze :)
Amici de bici dz.304
Piątek, 6 lipca 2018 | dodano:06.07.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 77.14km
- Czas: 03:38
- VAVG 21.23km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temp.: 29.0°C
- Podjazdy: 195m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Skara - Lidkoping - Grastorp
Płaski dzień pod lekki wiatr. Niestety szosa dość ruchliwa z momentami wąskim poboczem. Mimo wszystko dobrze się jechało.
Na koniec wylądowaliśmy na fajnym kampingu, gdzie chcieli nam wcisnąć jakąś obowiązkową kartę za 160 koron. Dzięki której mamy niby ubezpieczenie i która jest wymagana przy rejestracji na wszystkich kempingach w Skandynawii i Europie. Nie uprawnia do zniżek tylko im ułatwia rejestrację. No ciekawe, jakoś nigdzie indziej nie było mowy o takiej karcie. Ale niby nie można nas było przyjąć bez karty, to jednak się udało :P
Płaski dzień pod lekki wiatr. Niestety szosa dość ruchliwa z momentami wąskim poboczem. Mimo wszystko dobrze się jechało.
Na koniec wylądowaliśmy na fajnym kampingu, gdzie chcieli nam wcisnąć jakąś obowiązkową kartę za 160 koron. Dzięki której mamy niby ubezpieczenie i która jest wymagana przy rejestracji na wszystkich kempingach w Skandynawii i Europie. Nie uprawnia do zniżek tylko im ułatwia rejestrację. No ciekawe, jakoś nigdzie indziej nie było mowy o takiej karcie. Ale niby nie można nas było przyjąć bez karty, to jednak się udało :P
Amici de bici dz.303
Czwartek, 5 lipca 2018 | dodano:05.07.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 67.00km
- Czas: 03:43
- VAVG 18.03km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temp.: 27.0°C
- Podjazdy: 487m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Jönköping - Mullsjo - pociąg - Falkoping - Skara
Z Jonkoping okazało się, że cała trasa prowadzi znów ruchliwą drogą z tirami, bez pobocza. Postanowiliśmy więc spróbować się ze szwedzkimi pociągami. W necie znaleźliśmy informację, że może być problem z przewozem rowerów, jednak okazało się, że pociąg, który miał nas zabrał miał miejsce na rowery, więc sobie kulturalnie wsiedliśmy :) Bilety kupiliśmy u pani konduktorki, bo maszyny do biletów były tylko dla posiadaczy kart komunikacji szwedzkiej (swoją drogą kompletnie nieintuicyjne i tylko po szwedzku).
Pociąg szeroki - 5 foteli w przedziale. W 20 minut przewiózł nas przez 40 km.
Dalej droga trochę lepsza do Skary.
Na kempingu byliśmy wcześniej i oszukaliśmy system prysznicowy :P niby należało wrzucić 5 koron, żeby się umyć, ale woda leciała bez wrzucania :D i całe szczęście bo nie mamy żadnej szwedzkiej gotówki.
Wieczór spędziliśmy częściowo w dużym supermarkecie, gdzie próbowaliśmy cukierków będących na wagę. Bardzo dziwne smaki nam się trafiały, bardzo! :P Na przykład lukrecjowy cukierek mocno obtoczony w soli :P
Jeśli chodzi o moje poobijane ciałko, to boli, niestety :(
Z Jonkoping okazało się, że cała trasa prowadzi znów ruchliwą drogą z tirami, bez pobocza. Postanowiliśmy więc spróbować się ze szwedzkimi pociągami. W necie znaleźliśmy informację, że może być problem z przewozem rowerów, jednak okazało się, że pociąg, który miał nas zabrał miał miejsce na rowery, więc sobie kulturalnie wsiedliśmy :) Bilety kupiliśmy u pani konduktorki, bo maszyny do biletów były tylko dla posiadaczy kart komunikacji szwedzkiej (swoją drogą kompletnie nieintuicyjne i tylko po szwedzku).
Pociąg szeroki - 5 foteli w przedziale. W 20 minut przewiózł nas przez 40 km.
Dalej droga trochę lepsza do Skary.
Na kempingu byliśmy wcześniej i oszukaliśmy system prysznicowy :P niby należało wrzucić 5 koron, żeby się umyć, ale woda leciała bez wrzucania :D i całe szczęście bo nie mamy żadnej szwedzkiej gotówki.
Wieczór spędziliśmy częściowo w dużym supermarkecie, gdzie próbowaliśmy cukierków będących na wagę. Bardzo dziwne smaki nam się trafiały, bardzo! :P Na przykład lukrecjowy cukierek mocno obtoczony w soli :P
Jeśli chodzi o moje poobijane ciałko, to boli, niestety :(
Amici de bici dz. 302
Środa, 4 lipca 2018 | dodano:04.07.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 114.97km
- Czas: 06:08
- VAVG 18.75km/h
- VMAX 48.50km/h
- Temp.: 33.0°C
- Podjazdy: 943m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dwa poprzednie dni rest w świetny domku nad rzeczką :)
Dzisiaj do Jonkoping. Zapowiadał się lekki (z wiatrem!) i przyjemny dzień, ale najpierw wypadliśmy na szosę, w którą przeszła autostrada, więc ruch był duży, prędkość dozwolona 100 km/h, wąskie pobocze, często jeden pas ruchu, druga strona drogi oddzielona stalowymi linami, więc wyprzedzające nas tiry, kiedy akurat był jeden pas, mijały nas o milimetry. Bardzo stresująco i nieprzyjemnie.
Dalsza część trasy wiodła, jak się okazało, leśnymi ścieżkami. Piasek, dukt, szuter. No i na ostatnim odcinku rower się zakopał w kamykach i się wyłożyłam i trochę potłukłam. Dłonie zbite, prawe ramie zbite, lewe kolano z siniakiem. Bolą też mnie plecy, albo zbite albo spalone, albo jedno i drugie. Chyba nic mi nie będzie, trochę jestem obolała :(
Dzisiaj do Jonkoping. Zapowiadał się lekki (z wiatrem!) i przyjemny dzień, ale najpierw wypadliśmy na szosę, w którą przeszła autostrada, więc ruch był duży, prędkość dozwolona 100 km/h, wąskie pobocze, często jeden pas ruchu, druga strona drogi oddzielona stalowymi linami, więc wyprzedzające nas tiry, kiedy akurat był jeden pas, mijały nas o milimetry. Bardzo stresująco i nieprzyjemnie.
Dalsza część trasy wiodła, jak się okazało, leśnymi ścieżkami. Piasek, dukt, szuter. No i na ostatnim odcinku rower się zakopał w kamykach i się wyłożyłam i trochę potłukłam. Dłonie zbite, prawe ramie zbite, lewe kolano z siniakiem. Bolą też mnie plecy, albo zbite albo spalone, albo jedno i drugie. Chyba nic mi nie będzie, trochę jestem obolała :(
Amici de bici dz.299
Niedziela, 1 lipca 2018 | dodano:02.07.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 57.89km
- Czas: 03:35
- VAVG 16.16km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temp.: 27.0°C
- Podjazdy: 472m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Od rana zwiedzanie Goetheborga. Bardzo ładne miasto. Trochę podobne do Łodzi tylko bardziej zadbane i nad morzem ;) Bardzo było przyjemnie, potem luźna trasa do domku nad jeziorem, gdzie się restujemy :)
Dzień początkowo pagórkowaty, później się trochę wypłaszczyło. Niestety cały czas pod silny wiatr. Pogoda piękna i piękne, leśne okoliczności. I puste szosy! :)
Dzień początkowo pagórkowaty, później się trochę wypłaszczyło. Niestety cały czas pod silny wiatr. Pogoda piękna i piękne, leśne okoliczności. I puste szosy! :)