- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.621
- Rekordy.6
- Wiedeń.90
- wycieczka.134
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Wpisy archiwalne w kategorii
poŁodzi się
Dystans całkowity: | 10310.23 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 553:38 |
Średnia prędkość: | 18.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 49.50 km/h |
Suma podjazdów: | 6596 m |
Suma kalorii: | 121378 kcal |
Liczba aktywności: | 621 |
Średnio na aktywność: | 16.60 km i 0h 53m |
Więcej statystyk |
pożegnanie z legitymacją
Wtorek, 30 października 2012 | dodano:30.10.2012 Kategoria poŁodzi się
- DST: 10.13km
- Czas: 00:32
- VAVG 18.99km/h
- VMAX 24.90km/h
- Temp.: 3.0°C
- Kalorie: 132kcal
- Sprzęt: Rower Czerwony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Ostateczne rozstanie ze studenckim życiem i zniżkami;(
Za to dostałam piękny dyplom i inne dokumenty ;)
I przy okazji spotkałam koleżankę, która powiedziała mi, jakimi słowami uraczyli ją w PUPie.... "z takim wykształceniem? no nie wiem... co pani może robić? no może.. może coś"
Świetnie :]
A oprócz tego znowu się źle ubrałam, najpierw się spociłam, a potem wracając zmarzłam, no, może w grzbiet nie tak bardzo bo się dość szybko rozgrzałam (nawet znów za bardzo), ale dzięki przepoceniu rękawiczek w drodze do, z powrotem palce mi okrutnie przemarzły i zgrabiały. Rany, chyba jeszcze jest za ciepło na długie, albo co :|
Za to dostałam piękny dyplom i inne dokumenty ;)
I przy okazji spotkałam koleżankę, która powiedziała mi, jakimi słowami uraczyli ją w PUPie.... "z takim wykształceniem? no nie wiem... co pani może robić? no może.. może coś"
Świetnie :]
A oprócz tego znowu się źle ubrałam, najpierw się spociłam, a potem wracając zmarzłam, no, może w grzbiet nie tak bardzo bo się dość szybko rozgrzałam (nawet znów za bardzo), ale dzięki przepoceniu rękawiczek w drodze do, z powrotem palce mi okrutnie przemarzły i zgrabiały. Rany, chyba jeszcze jest za ciepło na długie, albo co :|
miasto
Niedziela, 28 października 2012 | dodano:29.10.2012 Kategoria poŁodzi się
- DST: 10.24km
- Czas: 00:31
- VAVG 19.82km/h
- VMAX 27.00km/h
- Temp.: 2.0°C
- Kalorie: 142kcal
- Sprzęt: Rower Czerwony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Zawieść telefon do lekarza :((
;)
Na Czerwonym jeździ się stra-sznie!
Jak ja mogłam na nim robić setki? :O Nie mieści mi się to zupełnie w głowie.
Nie mogę się doczekać, aż przyjdą błotniki dla Byka B-)
A poza tym,to jest okropnie zimowo i beznadziejnie, tak jak zawsze mam problem z ubraniem się, kiedy temperatura spada poniżej 20 stopni, tak teraz to już zupełnie nie mam pojęcia, co zakładać na siebie (aby było dobrze:P).
;)
Na Czerwonym jeździ się stra-sznie!
Jak ja mogłam na nim robić setki? :O Nie mieści mi się to zupełnie w głowie.
Nie mogę się doczekać, aż przyjdą błotniki dla Byka B-)
A poza tym,to jest okropnie zimowo i beznadziejnie, tak jak zawsze mam problem z ubraniem się, kiedy temperatura spada poniżej 20 stopni, tak teraz to już zupełnie nie mam pojęcia, co zakładać na siebie (aby było dobrze:P).
zasmarkamy całe miasto :P
Sobota, 27 października 2012 | dodano:27.10.2012 Kategoria poŁodzi się
- DST: 20.36km
- Czas: 00:59
- VAVG 20.71km/h
- VMAX 28.20km/h
- Temp.: 2.0°C
- Kalorie: 289kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
(dla niezorientowanych - tytuł jest parafrazą jakiegoś tam czegoś :P)
z M. na brydża B-) w charakterze ucznia - (wiejskiego) ciemniaczka :P
Do celu - z wiatrem, marznącymi (!) udami i twarzą smaganą zimnem :P
Wracając - pod zimny wiatr, i dodatkowe atrakcje jw.
Oraz, oczywiście, katarek, że tak to eufemistycznie nazwę :P niech mi ktoś powie skąd się tyle tego bierze :P
Bardzo już jest niefajnie i nieprzyjemnie i nie sprawia mi frajdy jeżdżenie w taki ziąb i taką pogodę, M. powiedział, że to wieje od Ruskich (tzn. powiedział trochę inaczej, ale to miał na myśli :P) i że przywiało już zimę...
...a rano...
zima od Ruskich :(
jak zwykle, Katyń, Smoleńsk, podmienione ciała smoleńskie w trumnach, niezasunięty dach, a teraz zima! Przeklęte Ruskie.

No dobra, na razie jest tak:

:P
z M. na brydża B-) w charakterze ucznia - (wiejskiego) ciemniaczka :P
Do celu - z wiatrem, marznącymi (!) udami i twarzą smaganą zimnem :P
Wracając - pod zimny wiatr, i dodatkowe atrakcje jw.
Oraz, oczywiście, katarek, że tak to eufemistycznie nazwę :P niech mi ktoś powie skąd się tyle tego bierze :P
Bardzo już jest niefajnie i nieprzyjemnie i nie sprawia mi frajdy jeżdżenie w taki ziąb i taką pogodę, M. powiedział, że to wieje od Ruskich (tzn. powiedział trochę inaczej, ale to miał na myśli :P) i że przywiało już zimę...
...a rano...
zima od Ruskich :(
jak zwykle, Katyń, Smoleńsk, podmienione ciała smoleńskie w trumnach, niezasunięty dach, a teraz zima! Przeklęte Ruskie.

No dobra, na razie jest tak:

zdjęcie z okienka© Carmelliana
:P
miasto
Niedziela, 21 października 2012 | dodano:22.10.2012 Kategoria poŁodzi się
- DST: 14.88km
- Czas: 00:46
- VAVG 19.41km/h
- VMAX 27.70km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 209kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z M. po mieście w celach zakupowych :)
miasto
Niedziela, 14 października 2012 | dodano:14.10.2012 Kategoria do M., poŁodzi się
- DST: 27.19km
- Czas: 01:16
- VAVG 21.47km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temp.: 15.0°C
- Kalorie: 398kcal
- Podjazdy: 65m
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
z M. śmigańsko po mieście ;)
miasto obsmarkując rękawice
Piątek, 12 października 2012 | dodano:12.10.2012 Kategoria poŁodzi się
- DST: 12.03km
- Czas: 00:38
- VAVG 18.99km/h
- VMAX 26.90km/h
- Temp.: 12.0°C
- Kalorie: 161kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Korzystając z ostatnich dni, kiedy to mogę w ciągu dnia załatwić to co potrzeba :)), właśnie to uczyniłam ;)
Moje spostrzeżenia z dnia dzisiejszego - nie da się normalnie zrobić zakupów, człowiek szuka normalnych spodni, a tu tylko jakieś obleśne skinny i fit skinny, albo dzwony Zygmunta...
I tak samo jest z telefonami, nie ma już nic normalnego tylko jakieś dotykowe i qwerty.
Jak żyć...
A w dodatku w drogę powrotną nie założyłam rękawic i... sami wiecie co się mogło dziać :P
Moje spostrzeżenia z dnia dzisiejszego - nie da się normalnie zrobić zakupów, człowiek szuka normalnych spodni, a tu tylko jakieś obleśne skinny i fit skinny, albo dzwony Zygmunta...
I tak samo jest z telefonami, nie ma już nic normalnego tylko jakieś dotykowe i qwerty.
Jak żyć...
A w dodatku w drogę powrotną nie założyłam rękawic i... sami wiecie co się mogło dziać :P
miasto z mottem na dziś ;)
Środa, 10 października 2012 | dodano:10.10.2012 Kategoria poŁodzi się
- DST: 10.42km
- Czas: 00:32
- VAVG 19.54km/h
- VMAX 27.20km/h
- Temp.: 11.0°C
- Kalorie: 130kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny raz po zakupy z sakwami, ale to jest fajne! :D
I byłam w każdą ze stron szybciej niż autobus, chociaż za drugim razem musiałam zawrócić bo mi most rozkopali (ten brukowany na Trybunalskiej, jakby ktoś z Łodzi chciał wiedzieć :P)
Chociaż same zakupy dzisiaj były dość irytujące, a właściwie to głupie ludzie mnie irytują, no po prostu swoim bezmyślnym jestestwem, jakby cały sklep czy alejka była właśnie tylko dla nich. Rozwali się taka z wózkiem na środku działu i o, ani wte ani we wte. a dzieciak w wózku (wszystko jedno czy na zakupy czy na dziecko) wyje i skacze i krzyczy, a ona jest jeszcze z koleżanką i bezsensownie pytlują, jak w Dniu Świra.
Zawsze uciekam z takich miejsc i wracam po to co mi stamtąd potrzebne później, gorzej jak to jest ostatnia rzecz ;)
Albo stanie taka z dzieciakiem w wózku przy samej półce i się nie dostaniesz, bo zastawiła.
A jak nie ona to zastawią panie z obsługi, pudłami, drabinami (tak,tak) wózkami (widłowymi tym razem) i czym tam jeszcze.
A na koniec ktoś sobie zaparkował skuterkiem przy stojakach na rowery w poprzek. I dziękuję, lawiruj se.
A więc motta na dziś:
Chcę polubić innych ludzi
ale oni są tacy głupi
oraz
Nikt nie docenia tego, jak skutecznie powstrzymuję się od bycia roszalałym psychopatą.
:P:P
I byłam w każdą ze stron szybciej niż autobus, chociaż za drugim razem musiałam zawrócić bo mi most rozkopali (ten brukowany na Trybunalskiej, jakby ktoś z Łodzi chciał wiedzieć :P)
Chociaż same zakupy dzisiaj były dość irytujące, a właściwie to głupie ludzie mnie irytują, no po prostu swoim bezmyślnym jestestwem, jakby cały sklep czy alejka była właśnie tylko dla nich. Rozwali się taka z wózkiem na środku działu i o, ani wte ani we wte. a dzieciak w wózku (wszystko jedno czy na zakupy czy na dziecko) wyje i skacze i krzyczy, a ona jest jeszcze z koleżanką i bezsensownie pytlują, jak w Dniu Świra.
Zawsze uciekam z takich miejsc i wracam po to co mi stamtąd potrzebne później, gorzej jak to jest ostatnia rzecz ;)
Albo stanie taka z dzieciakiem w wózku przy samej półce i się nie dostaniesz, bo zastawiła.
A jak nie ona to zastawią panie z obsługi, pudłami, drabinami (tak,tak) wózkami (widłowymi tym razem) i czym tam jeszcze.
A na koniec ktoś sobie zaparkował skuterkiem przy stojakach na rowery w poprzek. I dziękuję, lawiruj se.
A więc motta na dziś:
Chcę polubić innych ludzi
ale oni są tacy głupi
oraz
Nikt nie docenia tego, jak skutecznie powstrzymuję się od bycia roszalałym psychopatą.
:P:P
miasto
Poniedziałek, 8 października 2012 | dodano:09.10.2012 Kategoria poŁodzi się
- DST: 27.06km
- Czas: 01:24
- VAVG 19.33km/h
- VMAX 30.00km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 385kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Debiut zakupowy z sakwami :D Wreszcie mam bagażnik na Byku i mogę śmigać z ciężarami rowerem a nie tłuc się autobusami :)
Chociaż trochę nie wyważyłam i sygnalizując skręt w prawo nieco mną zatelepało :P Ale może to była wina dziur w ulicy:P
Natomiast wieczorem wyskok na Retkinię, jechałam tak,że początek trasy zupełnie po ciemku, lampka zbyt chimeryczna, nie można na niej polegać ;)
Powrót z Retkinii w eskorcie M. :)
Poza tym beznadziejna ta pogoda, zupełnie nie wiem jak się ubrać. I do sklepu i na Retkinię założyłam pod Fjorda sweter i za każdym razem zgrzałam się jak ruda mysz :P
Chociaż trochę nie wyważyłam i sygnalizując skręt w prawo nieco mną zatelepało :P Ale może to była wina dziur w ulicy:P
Natomiast wieczorem wyskok na Retkinię, jechałam tak,że początek trasy zupełnie po ciemku, lampka zbyt chimeryczna, nie można na niej polegać ;)
Powrót z Retkinii w eskorcie M. :)
Poza tym beznadziejna ta pogoda, zupełnie nie wiem jak się ubrać. I do sklepu i na Retkinię założyłam pod Fjorda sweter i za każdym razem zgrzałam się jak ruda mysz :P
wietrzne deszcze ;)
Sobota, 6 października 2012 | dodano:06.10.2012 Kategoria poŁodzi się
- DST: 25.24km
- Czas: 01:21
- VAVG 18.70km/h
- VMAX 29.10km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 338kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Bierz co chcesz nawet deszcz,
I z włosów wiatr.
:D:D:D
Z M. w odwiedziny do J-uszów ;)
W jedną stronę w lekkim deszczu, a w drugą pod silny wiatr,dość męcząco ;)
I z włosów wiatr.
:D:D:D
Z M. w odwiedziny do J-uszów ;)
W jedną stronę w lekkim deszczu, a w drugą pod silny wiatr,dość męcząco ;)
poranne miasto
Wtorek, 2 października 2012 | dodano:02.10.2012 Kategoria poŁodzi się
- DST: 10.86km
- Czas: 00:33
- VAVG 19.75km/h
- VMAX 26.10km/h
- Temp.: 14.0°C
- Kalorie: 286kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Rankiem na miasto po elegancku ;)
Przestało to być dla mnie problemem :)
To dużo upraszcza ;)
A po załatwieniu wszystkiego jeszcze małe dokręcenie do dyszki, bo jednak elegancko to nie wygodnie ;) więc tylko dycha no i poza tym trochę chłodno, wywiewało mnie w mojej atłasowej koszuli :P
Natomiast na ulicach ruch taki, jakby paliwo taniało, a nie drożało...
I zajechał mi drogę dzisiaj van. Po prostu wziął i nagle wyjechał z prawej... i zatarasował oba pasy bo się jednak nie zmieścił...
Poza tym to bolą mnie uda po weekendzie, o.
Forma zeszła na psy ;)
Przestało to być dla mnie problemem :)
To dużo upraszcza ;)
A po załatwieniu wszystkiego jeszcze małe dokręcenie do dyszki, bo jednak elegancko to nie wygodnie ;) więc tylko dycha no i poza tym trochę chłodno, wywiewało mnie w mojej atłasowej koszuli :P
Natomiast na ulicach ruch taki, jakby paliwo taniało, a nie drożało...
I zajechał mi drogę dzisiaj van. Po prostu wziął i nagle wyjechał z prawej... i zatarasował oba pasy bo się jednak nie zmieścił...
Poza tym to bolą mnie uda po weekendzie, o.
Forma zeszła na psy ;)