- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Wpisy archiwalne w kategorii
Wypad
Dystans całkowity: | 5067.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 247:46 |
Średnia prędkość: | 20.45 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.50 km/h |
Suma podjazdów: | 24011 m |
Suma kalorii: | 63253 kcal |
Liczba aktywności: | 54 |
Średnio na aktywność: | 93.84 km i 4h 35m |
Więcej statystyk |
kolana odmówiły posłuszeństwa...
Piątek, 23 września 2011 | dodano:23.09.2011 Kategoria Wypad
- DST: 19.18km
- Czas: 01:01
- VAVG 18.87km/h
- VMAX 44.70km/h
- Temp.: 15.0°C
- Podjazdy: 201m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Trzebnica - Oborniki - Trzebnica
... zupełnie nie wiem dlaczego tak się stało, ale niemożliwością było jechać :|
... zupełnie nie wiem dlaczego tak się stało, ale niemożliwością było jechać :|
takie tam.. dwieściedwadzieścia ;)
Czwartek, 22 września 2011 | dodano:22.09.2011 Kategoria Wypad, Rekordy
- DST: 222.04km
- Czas: 09:37
- VAVG 23.09km/h
- VMAX 40.20km/h
- Temp.: 18.0°C
- Kalorie: 3394kcal
- Podjazdy: 727m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
teren 6
z M. :)
Łódź - Łask - Zduńska W. - Sieradz - Brzeźnio - Brąszewice - Kuźnica Zagrzebska - Czajków - Kraszewice - Giżyce - Zamość - Wielowieś - Masanów - Namysłaki - Strzyżew - Kotłów - Mikstat - Antonin - Międzybórz - Drołtowice - Twardogóra - Bukowice - Czeszów - Kuźniczysko - Trzebnica
Do Sieradza szło nam pięknie :) a potem już coraz gorzej ;) W połowie drogi zaczęło wiać nam w pysk, całkiem konkretnie, więc już nie było tak miło i przyjemnie. Generalnie ta dwusetka nie była taka udana jak poprzednia.
Na około 170 kilometrze dopadł mnie chyba kryzys, ledwo wyciagałam 18km/h :/ no koszmarnie było.
Jednak nie miałam już takiej motywacji, jak poprzednio, wiem, że mogę no to po co ;)
Ale jakimś cudem, nie wiem jak to zrobiłam ;), przemówiłam sobie do rozsądku i grzaliśmy całkiem całkiem ;)
Jednakowoż nie jechało nam się dzisiaj dobrze, wiało, było chłodno a nawierzchnie koszmarne!
Inna sprawa, że nawet taka słaba szosa jest lepsza od terenu :p
z M. :)
Łódź - Łask - Zduńska W. - Sieradz - Brzeźnio - Brąszewice - Kuźnica Zagrzebska - Czajków - Kraszewice - Giżyce - Zamość - Wielowieś - Masanów - Namysłaki - Strzyżew - Kotłów - Mikstat - Antonin - Międzybórz - Drołtowice - Twardogóra - Bukowice - Czeszów - Kuźniczysko - Trzebnica
Do Sieradza szło nam pięknie :) a potem już coraz gorzej ;) W połowie drogi zaczęło wiać nam w pysk, całkiem konkretnie, więc już nie było tak miło i przyjemnie. Generalnie ta dwusetka nie była taka udana jak poprzednia.
Na około 170 kilometrze dopadł mnie chyba kryzys, ledwo wyciagałam 18km/h :/ no koszmarnie było.
Jednak nie miałam już takiej motywacji, jak poprzednio, wiem, że mogę no to po co ;)
Ale jakimś cudem, nie wiem jak to zrobiłam ;), przemówiłam sobie do rozsądku i grzaliśmy całkiem całkiem ;)
Jednakowoż nie jechało nam się dzisiaj dobrze, wiało, było chłodno a nawierzchnie koszmarne!
Inna sprawa, że nawet taka słaba szosa jest lepsza od terenu :p
powrót do domu
Niedziela, 17 lipca 2011 | dodano:17.07.2011 Kategoria Wypad
- DST: 100.64km
- Czas: 04:11
- VAVG 24.06km/h
- VMAX 45.80km/h
- Temp.: 30.0°C
- Kalorie: 1564kcal
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Trzebnica - Nowy Dwór - Milicz - Sulmierzyce - Odolanów - Ostrów Wielkopolski (pociąg) - Łódź
Z M. rzecz jasna ;)
Dystans krótszy na korzyść dłuższego poranka, wyspania, niechciejstwa, upału i takie tam inne :) na lajcie no ;)
upał znów i cali byliśmy w okropnym syfie, pyle nie wiadomo czym jeszcze, z szosy.
ale jechało się nieźle :) Chociaż do Trzebnicy lepiej niż do Łodzi ;)
Z M. rzecz jasna ;)
Dystans krótszy na korzyść dłuższego poranka, wyspania, niechciejstwa, upału i takie tam inne :) na lajcie no ;)
upał znów i cali byliśmy w okropnym syfie, pyle nie wiadomo czym jeszcze, z szosy.
M. jak mapa ;)© Carmelliana
ale jechało się nieźle :) Chociaż do Trzebnicy lepiej niż do Łodzi ;)
Wrocław
Czwartek, 14 lipca 2011 | dodano:14.07.2011 Kategoria Wypad
- DST: 51.38km
- Czas: 02:19
- VAVG 22.18km/h
- VMAX 47.60km/h
- Temp.: 23.0°C
- Kalorie: 783kcal
- Podjazdy: 242m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Trzebnica - Wrocław - Trzebnica
z M.
ładne miasto Wrocław i jego liczne atrakcje ;)
koszmarne nawierzchnie
znerwicowani kierowcy, obtrąbiający nas, nawet, kiedy jechaliśmy poboczem, bo niedaleko jest ścieżka
mnogość świateł, prędkozmieniających się i długi czas oczekiwania na zielone
korki, korki, korki ;)
z M.
ładne miasto Wrocław i jego liczne atrakcje ;)
koszmarne nawierzchnie
znerwicowani kierowcy, obtrąbiający nas, nawet, kiedy jechaliśmy poboczem, bo niedaleko jest ścieżka
mnogość świateł, prędkozmieniających się i długi czas oczekiwania na zielone
korki, korki, korki ;)
dwusetka :D
Środa, 13 lipca 2011 | dodano:13.07.2011 Kategoria Wypad, Rekordy
- DST: 213.61km
- Czas: 08:34
- VAVG 24.94km/h
- VMAX 45.80km/h
- Temp.: 30.0°C
- Kalorie: 3337kcal
- Podjazdy: 763m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Łódź - Łask - Sieradz - Złoczew - Wieruszów - Kępno - Syców - Oleśnica - Trzebnica
z M.
miało być na dwa razy, ale wyszło na raz ;)
No, i to jest rekord godny odnotowania :D:D
Dziwne rzeczy się działy na trasie, nie dość, że jechałabym dalej, to kilkakrotnie wyprzedzałam M. na luzaku :O
Żadnego odcięcia prądu, bólu nóg, niczego, gitara! :D
I wpadło też okienko :D:D
z M.
miało być na dwa razy, ale wyszło na raz ;)
No, i to jest rekord godny odnotowania :D:D
Dziwne rzeczy się działy na trasie, nie dość, że jechałabym dalej, to kilkakrotnie wyprzedzałam M. na luzaku :O
Żadnego odcięcia prądu, bólu nóg, niczego, gitara! :D
Dwieście© Carmelliana
I wpadło też okienko :D:D
okienko© Carmelliana
Jura 9 powrót
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano:08.05.2011 Kategoria wycieczka, Wypad
- DST: 55.18km
- Czas: 02:34
- VAVG 21.50km/h
- VMAX 50.80km/h
- Temp.: 15.0°C
- Kalorie: 837kcal
- Podjazdy: 411m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Podlesice - Żarki - Przybynów - Olsztyn - Częstochowa - (pociąg) - Łódź
Zebraliśmy się rano z M., szczęśliwie deszcz z nocy przestał padać i ruszyliśmy do Łodzi, właściwie przy pierwszym mocniejszym bocznym dmuchnięciem wiatru wiedzieliśmy, że jedziemy do Częstochowy, bo od niej mielibyśmy mieć pod wiatr, więc nie chcąc się kopać z koniem wsiedliśmy do pociągu. szkoda, no ale trudno.
W każdym razie jak było?o tak:
:D fantastycznie i pięknie przy okazji :)
Świetnie było, no co tu dużo mówić! :)) (i tylko szkoda, że tak krótko ;) )
a wszystkie pozostałe zdjęcia Tu
Zebraliśmy się rano z M., szczęśliwie deszcz z nocy przestał padać i ruszyliśmy do Łodzi, właściwie przy pierwszym mocniejszym bocznym dmuchnięciem wiatru wiedzieliśmy, że jedziemy do Częstochowy, bo od niej mielibyśmy mieć pod wiatr, więc nie chcąc się kopać z koniem wsiedliśmy do pociągu. szkoda, no ale trudno.
W każdym razie jak było?o tak:
jak jest? tak jest! :D© Carmelliana
:D fantastycznie i pięknie przy okazji :)
kilometry w terenie© Carmelliana
Świetnie było, no co tu dużo mówić! :)) (i tylko szkoda, że tak krótko ;) )
jaskółeczko powiedz przecie ... ;)© Carmelliana
a wszystkie pozostałe zdjęcia Tu
jura 8
Sobota, 7 maja 2011 | dodano:07.05.2011 Kategoria Wypad
- DST: 4.37km
- Czas: 00:17
- VAVG 15.42km/h
- VMAX 42.30km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 65kcal
- Podjazdy: 64m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień 8 był niestety ostatnim dniem w składzie:
i
Musieliśmy się żegnać z Wodzostwem, więc zajrzeliśmy tylko do Jaskini Głębokiej
i zabraliśmy się z M. do naszego obozowiska uboższego o jeden namiot, samochód i dwa rowery.
czhłopcy nasi - M. i Wódz ;)© Carmelliana
i
laski dwie - A. i N. ;)© Carmelliana
Musieliśmy się żegnać z Wodzostwem, więc zajrzeliśmy tylko do Jaskini Głębokiej
Jaskinia Głęboka© Carmelliana
i zabraliśmy się z M. do naszego obozowiska uboższego o jeden namiot, samochód i dwa rowery.
jura 7
Piątek, 6 maja 2011 | dodano:06.05.2011 Kategoria Wypad
- DST: 9.02km
- Czas: 00:35
- VAVG 15.46km/h
- VMAX 35.80km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 153kcal
- Podjazdy: 172m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Jak w pozostałych dniach oczywiście, wspinaliśmy się od rana do wieczora :))
piękny eMowy wspin :))© Carmelliana
co za droga ;)© Carmelliana
M. zaczyna drogę - plan pierwszy A. ;)© Carmelliana
wspin. - M. daje czadu:)© Carmelliana
jura 5 i 6
Czwartek, 5 maja 2011 | dodano:05.05.2011 Kategoria Wypad
- DST: 13.12km
- Czas: 01:05
- VAVG 12.11km/h
- VMAX 33.30km/h
- Temp.: 8.0°C
- Kalorie: 202kcal
- Podjazdy: 200m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dnia 4 obudził nas deszcz padający na namiot. Kiedy po porannych czynnościach deszcz wciąż nie ustępował, wpakowaliśmy się wszyscy najpierw do namiotu Wodzostwa, co okazało się dość kiepskim pomysłem, bo prędko zaczęły drętwieć nam wszystkim nogi i ręce (cóż dwuosobowy namiot jednak nie przewidziany jest na cztery osoby...) a pod śpiworem dotykały się nie te osoby, co trzeba ;D
Przenieśliśmy się zatem wszyscy do auta, gdzie było też dużo miejsca na zrobienie obiadu ...
(w opisie zdjęcia powinno być oczywiście "ser" ale nie chce mi się już zmieniać;) )
Dzień umilał nam także śnieżek za oknem ... (śnieg! w maju!:O )
Dzień 4 upłynął zatem w samochodzie, ale bardzo przyjemnie, panowie postanowili nauczyć nas podstawowych podstaw brydża w towarzystwie galicyjskiego grzańca (zaowocowało to późniejszym zakupem literatury brydżowej przeze mnie ;) - nauka, nie grzaniec ;) )
Natomiast 5 dnia było znów pięknie, choć nie ciepło.
i znów mogliśmy się wspinać :))
Co również robiliśmy dnia 6 :))
Przenieśliśmy się zatem wszyscy do auta, gdzie było też dużo miejsca na zrobienie obiadu ...
A. kroi chleb na kolanie ;)© Carmelliana
(w opisie zdjęcia powinno być oczywiście "ser" ale nie chce mi się już zmieniać;) )
będę jadł cię... w aucie© Carmelliana
Dzień umilał nam także śnieżek za oknem ... (śnieg! w maju!:O )
rowery cztery.. zamoczone© Carmelliana
majówka bez śniegu to nie majówka!© Carmelliana
Dzień 4 upłynął zatem w samochodzie, ale bardzo przyjemnie, panowie postanowili nauczyć nas podstawowych podstaw brydża w towarzystwie galicyjskiego grzańca (zaowocowało to późniejszym zakupem literatury brydżowej przeze mnie ;) - nauka, nie grzaniec ;) )
Natomiast 5 dnia było znów pięknie, choć nie ciepło.
Jestem Wodzem, uświadom to sobie ;)© Carmelliana
i znów mogliśmy się wspinać :))
wspin M. i N. :)© Carmelliana
Co również robiliśmy dnia 6 :))
człowiek pająk :D© Carmelliana
tam masz klamę ;)© Carmelliana
jura 2 i 3
Poniedziałek, 2 maja 2011 | dodano:02.05.2011 Kategoria Wypad
- DST: 13.57km
- Czas: 01:01
- VAVG 13.35km/h
- VMAX 38.70km/h
- Temp.: 10.0°C
- Kalorie: 208kcal
- Podjazdy: 201m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dnia 3 przenieśliśmy się do Podlesic:
a Dzień 2 i również 3 (i następne jak się później okazało) upłynęły nam pod znakiem wspinu ..
w skały dojeżdżaliśmy (lub podprowadzaliśmy - prawie codzienne przewyższenie pokonywane przez nas miało 32% ;) ) rowerami i na tym się właściwie kończyło rowerowanie, i bardzo słusznie w tym przypadku, rowerem można codziennie, a skał nie, niestety;)
nasze obozowisko ;)© Carmelliana
a Dzień 2 i również 3 (i następne jak się później okazało) upłynęły nam pod znakiem wspinu ..
wspinacze© Carmelliana
i wyżej i wyżej ;)© Carmelliana
tam postaw nogę! ;)© Carmelliana
w skały dojeżdżaliśmy (lub podprowadzaliśmy - prawie codzienne przewyższenie pokonywane przez nas miało 32% ;) ) rowerami i na tym się właściwie kończyło rowerowanie, i bardzo słusznie w tym przypadku, rowerem można codziennie, a skał nie, niestety;)
polifulerenowe zgniatacze galaktyk© Carmelliana