- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Wpisy archiwalne w kategorii
ni to ni sio
Dystans całkowity: | 1115.38 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 54:40 |
Średnia prędkość: | 20.36 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.30 km/h |
Suma podjazdów: | 2669 m |
Suma kalorii: | 13919 kcal |
Liczba aktywności: | 35 |
Średnio na aktywność: | 31.87 km i 1h 36m |
Więcej statystyk |
weekendowe wydawanie ;)
Niedziela, 13 września 2015 | dodano:13.09.2015 Kategoria ni to ni sio
- DST: 37.13km
- Czas: 01:48
- VAVG 20.63km/h
- VMAX 36.20km/h
- Temp.: 21.0°C
- Kalorie: 553kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z M. do Ptak Outlet, przejechać się i przy okazji wydać trochę grosza :P
kołowanie w skwarze
Sobota, 8 sierpnia 2015 | dodano:08.08.2015 Kategoria poŁodzi się, ni to ni sio
- DST: 30.84km
- Czas: 01:33
- VAVG 19.90km/h
- VMAX 28.30km/h
- Temp.: 40.0°C
- Kalorie: 385kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj podobno był najgorętszy dzień roku (w Polsce).
Idealny na rower :P niestety samodzielne kręcenie, w dodatku bez M. albo chociaż gps sprawia, że dodatkowo mam pewne opory przed dłuższymi trasami. No więc postanowiłam trochę się poszwendać a potem uciec do klimatyzowanego Portu Łódź.
Ruszyłam o 12, brawo ja :P
chociaż rozważałam 6 rano, bo przez te upały ciężko się śpi i o 6 miałam już oczy jak pięć złotych :P ale zaczęłam czytać jakiś szpiegowski bestseller, który mnie skutecznie uśpił :P
Niestety nasz kraj nie jest za bardzo przygotowany na takie upały, powietrze od razu oblepia i jest tak ciężkie, że trudno się oddycha. Mimo niespiesznego tempa dyszałam jak po przełęczy w szczerym słońcu :P
A potem uciekłam do Portu :P
Idealny na rower :P niestety samodzielne kręcenie, w dodatku bez M. albo chociaż gps sprawia, że dodatkowo mam pewne opory przed dłuższymi trasami. No więc postanowiłam trochę się poszwendać a potem uciec do klimatyzowanego Portu Łódź.
Ruszyłam o 12, brawo ja :P
chociaż rozważałam 6 rano, bo przez te upały ciężko się śpi i o 6 miałam już oczy jak pięć złotych :P ale zaczęłam czytać jakiś szpiegowski bestseller, który mnie skutecznie uśpił :P
Niestety nasz kraj nie jest za bardzo przygotowany na takie upały, powietrze od razu oblepia i jest tak ciężkie, że trudno się oddycha. Mimo niespiesznego tempa dyszałam jak po przełęczy w szczerym słońcu :P
A potem uciekłam do Portu :P
siłujący się z wiatrem ;)
Środa, 13 sierpnia 2014 | dodano:13.08.2014 Kategoria ni to ni sio
- DST: 31.68km
- Czas: 01:24
- VAVG 22.63km/h
- VMAX 36.50km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 475kcal
- Podjazdy: 87m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z M. krótka przejażdżka po pracy, ponad połowa trasy pod silny wiatr, a na koniec jeszcze ucieczka przed deszczem, trochę tylko pokropiło :) rozpadało się godzinę po naszym powrocie ;)
deszczowa przejażdżka
Piątek, 8 sierpnia 2014 | dodano:08.08.2014 Kategoria ni to ni sio
- DST: 45.53km
- Czas: 01:59
- VAVG 22.96km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 705kcal
- Podjazdy: 144m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Łódź - Ruda - Ksawerów - Pabianice - Czyryczyn - Prawda - Zofiówka - Tuszyn - Rzgów dalej w deszczu powrót DK1 i Trasą Górna.
Z M. Wybraliśmy się na przejażdżkę po pracy, niestety mnie się niezbyt dzisiaj chciało jeździć, więc zdecydowaliśmy się na krótszy wariant. W drodze powrotnej od razu otoczyły nas wielkie, ciężkie i ciemne chmurska i nie udało nam się niestety ich przechytrzyć ;) ale przyznam, że nie przepadam za takimi akcjami; uciekać przed burzą, pruć pod wiatr, w deszczu i będąc ochlapywanym przez samochody i spod koła roweru jadącego z przodu :S
Ale za to zrobiłam zdjęcie zakopanych łódek :P
Ale za to zrobiłam zdjęcie zakopanych łódek :P
niedzielna przejażdżka
Niedziela, 3 sierpnia 2014 | dodano:03.08.2014 Kategoria ni to ni sio
- DST: 43.65km
- Czas: 01:59
- VAVG 22.01km/h
- VMAX 31.00km/h
- Temp.: 35.0°C
- Podjazdy: 110m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Przejażdżka z M., miało być więcej, dalej, fajniej, ale kolano zaczęło chwilami zakłuwać i boleć podczas prostowania nogi na postoju, więc niestety, trzeba było podjąć decyzję o powrocie.
Trudno, lepiej nie dojechać teraz niż potem nie pojechać wcale...
Trudno, lepiej nie dojechać teraz niż potem nie pojechać wcale...
pół kilo z oponki ;)
Czwartek, 31 lipca 2014 | dodano:31.07.2014 Kategoria ni to ni sio
- DST: 42.04km
- Czas: 01:56
- VAVG 21.74km/h
- VMAX 36.40km/h
- Temp.: 25.0°C
- Podjazdy: 115m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Jakiś czas temu odwiedziliśmy z M. komis rowerowy na ulicy Św. Rafała (chyba:P), gdzie stał sobie rower fitness. Fajny, lekki jak szosówka ale wyprawowy rower. No, akurat ten miał damską ramę, co go dyskwalifikowało w przedbiegach i chyba był za mały i pewnie za drogi, ale idea tego roweru bardzo mi przypadła do gustu.
No i zaczęłam coś przebąkiwać na ten temat, że fajnie, że bym chciała, że coś tam. M.owi nie trzeba było długo miunczeć na ten temat ;)
Nie udało nam się (póki co) znaleźć odpowiedniego roweru fitness, ale za to... udało nam się odchudzić Treka o kilogram! :)
M. wymienił Trekowi opony na dużo lżejsze, kierownicę (lżejszą o pół kilo!), lżejsze są też dętki ;), lżejsze rogi, lżejszy mostek.
Póki co to tyle, ale w planach jest jeszcze kilka kosmetycznych zmian (w tym nowy amorek, chyba ciut lżejszy:) )
No i po tym wszystkim ruszyliśmy na małą wieczorną przejażdżkę :)
Wiatr huczy w prześwicie między oponą a błotnikiem ;)
ale największą różnicę czuć w kokpicie :)
Generalnie jest dobrze :))
Chociaż kolano ciągle kłuje momentami.
a poza tym trochę się chłodno zrobiło :P
No i zaczęłam coś przebąkiwać na ten temat, że fajnie, że bym chciała, że coś tam. M.owi nie trzeba było długo miunczeć na ten temat ;)
Nie udało nam się (póki co) znaleźć odpowiedniego roweru fitness, ale za to... udało nam się odchudzić Treka o kilogram! :)
M. wymienił Trekowi opony na dużo lżejsze, kierownicę (lżejszą o pół kilo!), lżejsze są też dętki ;), lżejsze rogi, lżejszy mostek.
Póki co to tyle, ale w planach jest jeszcze kilka kosmetycznych zmian (w tym nowy amorek, chyba ciut lżejszy:) )
No i po tym wszystkim ruszyliśmy na małą wieczorną przejażdżkę :)
Wiatr huczy w prześwicie między oponą a błotnikiem ;)
ale największą różnicę czuć w kokpicie :)
Generalnie jest dobrze :))
Chociaż kolano ciągle kłuje momentami.
a poza tym trochę się chłodno zrobiło :P
po pracy ale przed burzą ;)
Wtorek, 29 lipca 2014 | dodano:29.07.2014 Kategoria ni to ni sio
- DST: 53.09km
- Czas: 02:31
- VAVG 21.10km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temp.: 35.0°C
- Kalorie: 1499kcal
- Podjazdy: 168m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z M. wybraliśmy się na krótki rower po pracy, żeby trochę się poruszać i skorzystać z pogody, swoją drogą dziś M. słusznie zauważył, że te nasze upały to w dalszym ciągu się nie umywają do upałów bałkańskich :) po uświadomieniu sobie tego, dużo łatwiej znieść tę pogodę ;)
chociaż ja i tak wolę ociekać potem niż szczękać zębami z zimna.
Większość drogi była pod silny wiatr, co skutecznie mnie zniechęcało i hamowało, dodatkowo nie chciała cisnąć, żeby nie nadwyrężać kolana.
Pod koniec wycieczki zaczęło mocno grzmieć i zanosiło się na wielką burzę i ulewę, która jak zwykle przeszła bokiem :P ale przez którą trochę przyspieszyliśmy (mieliśmy też wiatr w plecy) no i dopiero wtedy kolano odezwało się minimalnie uczuciem obcierania - uciskania.
Po powrocie też trochę jeszcze boli ale myślę, że do jutra przejdzie ;)
Łódź - Ruda - Ksawerów - Pabianice - Czyryczyn - Prawda - Rydzynki - Zofiówka - Tuszyn - Modlica - Konstantyna - Łódź.
chociaż ja i tak wolę ociekać potem niż szczękać zębami z zimna.
Większość drogi była pod silny wiatr, co skutecznie mnie zniechęcało i hamowało, dodatkowo nie chciała cisnąć, żeby nie nadwyrężać kolana.
Pod koniec wycieczki zaczęło mocno grzmieć i zanosiło się na wielką burzę i ulewę, która jak zwykle przeszła bokiem :P ale przez którą trochę przyspieszyliśmy (mieliśmy też wiatr w plecy) no i dopiero wtedy kolano odezwało się minimalnie uczuciem obcierania - uciskania.
Po powrocie też trochę jeszcze boli ale myślę, że do jutra przejdzie ;)
Łódź - Ruda - Ksawerów - Pabianice - Czyryczyn - Prawda - Rydzynki - Zofiówka - Tuszyn - Modlica - Konstantyna - Łódź.
Testowanie kolana
Niedziela, 20 lipca 2014 | dodano:20.07.2014 Kategoria ni to ni sio
- DST: 25.85km
- Czas: 01:13
- VAVG 21.25km/h
- VMAX 38.40km/h
- Temp.: 33.0°C
- Kalorie: 362kcal
- Podjazdy: 65m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z M. wybraliśmy się na krótką przejażdżkę, żeby się sprawdzić z kolanem.
Niestety dawało o sobie znać, powoli ale z determinacją :( Postanowiliśmy więc nie robić planowanych 40 km tylko zawrócić. Może i dobrze, bo nawet po takiej krótkiej przejażdżce czuję je teraz mocniej, niż ostatnio :(
Plus za to jest taki, że pogrzebaliśmy w ustawieniach mojego siodła, teraz jest mi znacznie wygodniej i być może lepiej, były momenty, kiedy kolano w ogóle nie bolało. Bardzo to dziwne. A jeszcze dziwniej jest jak coś w nim tak śmiesznie przeskakuje, tak miękko :P
Niestety dawało o sobie znać, powoli ale z determinacją :( Postanowiliśmy więc nie robić planowanych 40 km tylko zawrócić. Może i dobrze, bo nawet po takiej krótkiej przejażdżce czuję je teraz mocniej, niż ostatnio :(
Plus za to jest taki, że pogrzebaliśmy w ustawieniach mojego siodła, teraz jest mi znacznie wygodniej i być może lepiej, były momenty, kiedy kolano w ogóle nie bolało. Bardzo to dziwne. A jeszcze dziwniej jest jak coś w nim tak śmiesznie przeskakuje, tak miękko :P
testing przedwyprawowy
Niedziela, 13 kwietnia 2014 | dodano:13.04.2014 Kategoria ni to ni sio
- DST: 20.63km
- Czas: 00:49
- VAVG 25.26km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temp.: 13.0°C
- Kalorie: 320kcal
- Podjazdy: 70m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
testowanie gatków ;) w wymarzonej wreszcie długości 3/4 ;) które podejrzewam o bycie modelem męskim, ale nic to, pasują :D trochę luźno między nogami :P ale układają się nie gorzej niż damskie ;)
A także przy okazji Trek sprawdzony, wszystko gra :))
A także przy okazji Trek sprawdzony, wszystko gra :))
Forgotten czyli Urban Explorers ;)
Sobota, 1 marca 2014 | dodano:01.03.2014 Kategoria ni to ni sio
- DST: 50.20km
- Czas: 02:19
- VAVG 21.67km/h
- VMAX 33.30km/h
- Temp.: 12.0°C
- Podjazdy: 161m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z M. odkurzyć Treka i mnie ;)
Jako pretekst wybraliśmy nieczynną szkołę podstawową i masarnię w Bukowcu. Atrakcyjność średnia. Podczas oglądania szkoły bacznie obserwował nas jakiś tubylec ;) a na koniec przyszła grupka takich ciekawskich, jak my ;)
W masarni zaś odkryliśmy legowisko bezdomnego wraz z bezdomnym :P (właściwie to M. się wdarł do niego :P)
Jako pretekst wybraliśmy nieczynną szkołę podstawową i masarnię w Bukowcu. Atrakcyjność średnia. Podczas oglądania szkoły bacznie obserwował nas jakiś tubylec ;) a na koniec przyszła grupka takich ciekawskich, jak my ;)
W masarni zaś odkryliśmy legowisko bezdomnego wraz z bezdomnym :P (właściwie to M. się wdarł do niego :P)