- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Wpisy archiwalne w kategorii
Wyprawy i Wylewy ;)
Dystans całkowity: | 24068.77 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 1413:03 |
Średnia prędkość: | 16.94 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.50 km/h |
Suma podjazdów: | 227986 m |
Suma kalorii: | 120027 kcal |
Liczba aktywności: | 395 |
Średnio na aktywność: | 60.93 km i 3h 35m |
Więcej statystyk |
Marsylia - Barcelona dz. 12
Piątek, 3 lipca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 8.03km
- Czas: 00:28
- VAVG 17.21km/h
- VMAX 31.00km/h
- Temp.: 32.0°C
- Podjazdy: 44m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Straszliwie wietrzny dzień restowy.
A Carcassona niesamowita :))
i niesamowite są francuskie przysmaki ;)
A Carcassona niesamowita :))
i niesamowite są francuskie przysmaki ;)
Marsylia - Barcelona dz. 11
Czwartek, 2 lipca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 70.04km
- Czas: 04:53
- VAVG 14.34km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temp.: 30.0°C
- Podjazdy: 1104m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś znów pobudka o 6 rano, chociaż dzisiaj chmurzy się przez cały dzień, wreszcie chwila wytchnienia.
Podjazd bardzo wietrzny, jadę jeszcze wolniej niż zwykle, właściwie to prawie stoję :P jak dojechałam na szczyt, to nie wiem :P
Zjeżdżamy do Carcassone, która bardzo nam przypadła do gustu :)
Tak bardzo, że zostajemy na dzień restowy :P
Podjazd bardzo wietrzny, jadę jeszcze wolniej niż zwykle, właściwie to prawie stoję :P jak dojechałam na szczyt, to nie wiem :P
Zjeżdżamy do Carcassone, która bardzo nam przypadła do gustu :)
Tak bardzo, że zostajemy na dzień restowy :P
Marsylia - Barcelona dz. 10
Środa, 1 lipca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 101.63km
- Czas: 06:47
- VAVG 14.98km/h
- VMAX 48.50km/h
- Temp.: 30.0°C
- Podjazdy: 1565m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Mając dość upałów i wiedząc, że dzisiaj przed nami duży podjazd wstaliśmy o 6 rano.
Temperatura tak wcześnie wynosiła nawet 18 stopni, więc była to bardzo przyjemna odmiana.
Ponadto okazało się, że droga na przełęcz jest mocno zacieniona (pewnie w sporej mierze była to zasługa porannych godzin) w związku z czym jechało się dobrze, a krajobraz w okół bajeczny i odludny :)
Chociaż samo odludzie wiązało się z tym, że bardzo długo nie mieliśmy chleba, bo nigdzie nie było piekarni, nawet w osamotnionych miasteczkach, przez które jechaliśmy, nie wiem jak ci ludzie żyją?
Na kemping zjechaliśmy do Mazamet, właściwie był całkowicie pusty, bardzo fajnie :)
Temperatura tak wcześnie wynosiła nawet 18 stopni, więc była to bardzo przyjemna odmiana.
Ponadto okazało się, że droga na przełęcz jest mocno zacieniona (pewnie w sporej mierze była to zasługa porannych godzin) w związku z czym jechało się dobrze, a krajobraz w okół bajeczny i odludny :)
Chociaż samo odludzie wiązało się z tym, że bardzo długo nie mieliśmy chleba, bo nigdzie nie było piekarni, nawet w osamotnionych miasteczkach, przez które jechaliśmy, nie wiem jak ci ludzie żyją?
Na kemping zjechaliśmy do Mazamet, właściwie był całkowicie pusty, bardzo fajnie :)
Marsylia - Barcelona dz. 9
Wtorek, 30 czerwca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 49.15km
- Czas: 03:02
- VAVG 16.20km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temp.: 38.0°C
- Podjazdy: 501m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Lodeve - Bedarieux - Poujol sur Orb.
Od rana przełęcz, później zjazd.
Dzień trochę luźniejszy, ale dzięki upałowi i tak ciężki :P
Rest w ciągu dnia w wodnym ogrodzie, bardzo przyjemne miejsce :)
(foto nie przedstawiają parku :P)
Od rana przełęcz, później zjazd.
Dzień trochę luźniejszy, ale dzięki upałowi i tak ciężki :P
Rest w ciągu dnia w wodnym ogrodzie, bardzo przyjemne miejsce :)
(foto nie przedstawiają parku :P)
Marsylia - Barcelona dz. 8
Poniedziałek, 29 czerwca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 104.72km
- Czas: 06:12
- VAVG 16.89km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temp.: 40.0°C
- Podjazdy: 998m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Beziers - Valros - Gignac - Soubes.
Mimo, że wczoraj się wybyczliśmy i wyrestowaliśmy dzisiejszy upał szybko o sobie przypomniał i niezbyt nam umilał jazdę.
Na trasie dzisiaj Beziers, brzydkie i śmierdzące :P
Za to przełęcz zakończyła się dobrym zjazdem i kempingiem z rowerową sektą z członkami ze wszystkich zakątków świata :P
Mimo, że wczoraj się wybyczliśmy i wyrestowaliśmy dzisiejszy upał szybko o sobie przypomniał i niezbyt nam umilał jazdę.
Na trasie dzisiaj Beziers, brzydkie i śmierdzące :P
Za to przełęcz zakończyła się dobrym zjazdem i kempingiem z rowerową sektą z członkami ze wszystkich zakątków świata :P
Marsylia - Barcelona dz. 7
Niedziela, 28 czerwca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 2.29km
- Czas: 00:09
- VAVG 15.27km/h
- VMAX 21.00km/h
- Temp.: 38.0°C
- Podjazdy: 2m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Rest :)))
Skok tylko i wyłącznie na zakupy do pobliskiego mini marketu po francuskie pyszności :)
Cały dzień upłynął nam na basenach ;)
Były i wodospady i jacuzzi i zjeżdżalnie i bicze i bąbelki i wyszstko :)))
Skok tylko i wyłącznie na zakupy do pobliskiego mini marketu po francuskie pyszności :)
Cały dzień upłynął nam na basenach ;)
Były i wodospady i jacuzzi i zjeżdżalnie i bicze i bąbelki i wyszstko :)))
Marsylia - Barcelona dz. 5
Piątek, 26 czerwca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 75.80km
- Czas: 04:10
- VAVG 18.19km/h
- VMAX 47.50km/h
- Temp.: 38.0°C
- Podjazdy: 552m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Le Vigan - Montpellier
Planowaliśmy lekki dzień z przerywnikiem w postaci popluskania się w rzece...
Rzeka miała być zaraz po podjeździe więc super, a do tego kolejny koszmarnie upalny dzień.
Kiedy dotarliśmy do rzekomej drogi do rzeki nic nie wskazywało na to, żeby prowadziła do jakiejkolwiek wody... sucha, żwirowa dróżka między wyschniętymi, kłującymi krzakami i wypalonymi, żółtymi kępkami trawy. Nie za bardzo miałam ochotę iść, zwłaszcza, że górka, którą podjechaliśmy w upale trochę mnie rozdrażniła. Poza tym widząc wspinającą się dróżkę nie wróżyłam nam świetlanej przyszłości ;) No ale M. prosił, więc nie było rady, wzięliśmy z litr picia (!!!) i poszliśmy. Właściwie to M poszedł, a się powlokłam nadąsana za nim ;)
Szliśmy i szliśmy, przeszliśmy wyschnięte koryto rzeki, ale szliśmy dalej.
A dróżka wyprowadziła nas na uroczą zieloną polanę, po czym zmieniła się w drogę wspinaczkową po kamieniach, w pełnym słońcu.
Najpierw długo w górę, potem w dół, po kamorach, ziemi, korzeniach...
To było nawet fajne, gdyby nie to, że prażyło niemiłosiernie a my mieliśmy stanowczo za mało picia...
Dotarliśmy wreszcie do koryta i wymytych wodą studni... totalnie wyschniętych... na kamieniach siedział za to pan z brodą i kijem.
Miejsce było niesamowite, tylko my zupełnie nie tego od niego oczekiwaliśmy, wymęczeni ruszyliśmy wzdłuż koryta, że niby mamy nim dojść tam, skąd przyszliśmy. Nie powiem, że od razu wydało mi się to niemożliwe :]
No ale poszliśmy... a koryto zmieniło się w studnie nie do przejścia, "szlak" był zbyt stromy, po w zasadzie gładkiej ziemi, zmęczeni i wyczerpani nie mieliśmy ani siły ani ochoty z tym walczyć..
Wróciliśmy więc drogą, którą tu dotarliśmy.. kompletnie wyczerpani...
Ale los się nad nami zlitował i w drodze do Montpellier natrafiliśmy na straganik z owocami, w którym w lodówce czekały na nas małe połóweczki zimnych arbuzów :))
Planowaliśmy lekki dzień z przerywnikiem w postaci popluskania się w rzece...
Rzeka miała być zaraz po podjeździe więc super, a do tego kolejny koszmarnie upalny dzień.
Kiedy dotarliśmy do rzekomej drogi do rzeki nic nie wskazywało na to, żeby prowadziła do jakiejkolwiek wody... sucha, żwirowa dróżka między wyschniętymi, kłującymi krzakami i wypalonymi, żółtymi kępkami trawy. Nie za bardzo miałam ochotę iść, zwłaszcza, że górka, którą podjechaliśmy w upale trochę mnie rozdrażniła. Poza tym widząc wspinającą się dróżkę nie wróżyłam nam świetlanej przyszłości ;) No ale M. prosił, więc nie było rady, wzięliśmy z litr picia (!!!) i poszliśmy. Właściwie to M poszedł, a się powlokłam nadąsana za nim ;)
Szliśmy i szliśmy, przeszliśmy wyschnięte koryto rzeki, ale szliśmy dalej.
A dróżka wyprowadziła nas na uroczą zieloną polanę, po czym zmieniła się w drogę wspinaczkową po kamieniach, w pełnym słońcu.
Najpierw długo w górę, potem w dół, po kamorach, ziemi, korzeniach...
To było nawet fajne, gdyby nie to, że prażyło niemiłosiernie a my mieliśmy stanowczo za mało picia...
Dotarliśmy wreszcie do koryta i wymytych wodą studni... totalnie wyschniętych... na kamieniach siedział za to pan z brodą i kijem.
Miejsce było niesamowite, tylko my zupełnie nie tego od niego oczekiwaliśmy, wymęczeni ruszyliśmy wzdłuż koryta, że niby mamy nim dojść tam, skąd przyszliśmy. Nie powiem, że od razu wydało mi się to niemożliwe :]
No ale poszliśmy... a koryto zmieniło się w studnie nie do przejścia, "szlak" był zbyt stromy, po w zasadzie gładkiej ziemi, zmęczeni i wyczerpani nie mieliśmy ani siły ani ochoty z tym walczyć..
Wróciliśmy więc drogą, którą tu dotarliśmy.. kompletnie wyczerpani...
Ale los się nad nami zlitował i w drodze do Montpellier natrafiliśmy na straganik z owocami, w którym w lodówce czekały na nas małe połóweczki zimnych arbuzów :))
Marsylia - Barcelona dz. 4
Czwartek, 25 czerwca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 67.79km
- Czas: 04:32
- VAVG 14.95km/h
- VMAX 46.50km/h
- Temp.: 30.0°C
- Podjazdy: 1005m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Vebron - Le Vigan
Od rana przełęcz, dzięki temu, że zrobiliśmy ją na "dzień dobry" to jechało się dobrze. Byliśmy świeży, a słońce nie zdążyło dać nam jeszcze do wiwatu.
Później długi zjazd z podjazdami, mimo to przyjemny dzień :)
Na koniec kemping z wejściem nad rzekę, gdzie sobie chwilę pomoczyliśmy nogi a pływające w wodzie rybki obskubywały naszą spaloną i złuszczającą się skórę :D
Od rana przełęcz, dzięki temu, że zrobiliśmy ją na "dzień dobry" to jechało się dobrze. Byliśmy świeży, a słońce nie zdążyło dać nam jeszcze do wiwatu.
Później długi zjazd z podjazdami, mimo to przyjemny dzień :)
Na koniec kemping z wejściem nad rzekę, gdzie sobie chwilę pomoczyliśmy nogi a pływające w wodzie rybki obskubywały naszą spaloną i złuszczającą się skórę :D
Marsylia - Barcelona dz.3
Środa, 24 czerwca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 79.04km
- Czas: 05:35
- VAVG 14.16km/h
- VMAX 50.50km/h
- Temp.: 35.0°C
- Podjazdy: 1414m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Anduze - St. Jean - Le Pompidou - Col des Faisses (big) - Vebron.
Właściwie cały dzień walczyliśmy z przełęczą, na której były zjazdy, coś okropnego :/
Znowu upał, który mocno nam dawał w kość i sprawiał, że każdy kilometr i metr w górę liczył się podwójnie..
Pod koniec dnia kemping oczywiście też na górce :P
Właściwie cały dzień walczyliśmy z przełęczą, na której były zjazdy, coś okropnego :/
Znowu upał, który mocno nam dawał w kość i sprawiał, że każdy kilometr i metr w górę liczył się podwójnie..
Pod koniec dnia kemping oczywiście też na górce :P
Marsylia - Barcelona dz. 2
Wtorek, 23 czerwca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 96.83km
- Czas: 05:53
- VAVG 16.46km/h
- VMAX 50.50km/h
- Temp.: 34.0°C
- Podjazdy: 881m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Nimes - Seynes - Ales
Dość nudny dzień i cały czas pod górę.. :/ słabiutka forma, do tego upał i pod silny wiatr. Ciężko.
Za to Nimes przyjemne z fajnym ogrodem :)
Dość nudny dzień i cały czas pod górę.. :/ słabiutka forma, do tego upał i pod silny wiatr. Ciężko.
Za to Nimes przyjemne z fajnym ogrodem :)