- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Wpisy archiwalne w kategorii
Wyprawy i Wylewy ;)
Dystans całkowity: | 24068.77 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 1413:03 |
Średnia prędkość: | 16.94 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.50 km/h |
Suma podjazdów: | 227986 m |
Suma kalorii: | 120027 kcal |
Liczba aktywności: | 395 |
Średnio na aktywność: | 60.93 km i 3h 35m |
Więcej statystyk |
bella Italia dz. 1
Niedziela, 24 sierpnia 2014 | dodano:14.09.2014 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 115.91km
- Czas: 05:27
- VAVG 21.27km/h
- VMAX 46.60km/h
- Temp.: 23.0°C
- Kalorie: 1723kcal
- Podjazdy: 387m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Bergamo - błądzenie w okolicy Seriate - Bagnatica - Grumello - Sarnico -
Iseo - Cazzago - Ospitaletto - Brescia - Rezzato - Salo -
Toscolano-Maderno
Początek bez wrażeń, polegający na wydostaniu się z przemysłowych, nieciekawych okolic i dotarciu do Gardy. Mimo to dzień bardzo przyjemny, nietrudny a okolice Lago di Garda piękne.
Niewielki ból kolana.
Początek bez wrażeń, polegający na wydostaniu się z przemysłowych, nieciekawych okolic i dotarciu do Gardy. Mimo to dzień bardzo przyjemny, nietrudny a okolice Lago di Garda piękne.
Niewielki ból kolana.
bella Italia dz.0
Sobota, 23 sierpnia 2014 | dodano:23.08.2014 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 40.43km
- Czas: 02:06
- VAVG 19.25km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temp.: 25.0°C
- Kalorie: 584kcal
- Podjazdy: 168m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Nareszcie urlop i wyprawa:) tym razem mam nadzieję, że pogoda nam dopisze ;)
Dzisiejszy dzień dojazdowy, z rulonem pianki pod panele, ktory wieźliśmy od Zawiercia do Pyrzowic na bagażniku Treka ;) zebysmy mogli opakować nią rowery, dawał niezłe opory i ogólnie słabo mi się jechało. Do Zawiercia dotarilśmy dzięki uprzejmości PKP :P
Dzisiejszy dzień dojazdowy, z rulonem pianki pod panele, ktory wieźliśmy od Zawiercia do Pyrzowic na bagażniku Treka ;) zebysmy mogli opakować nią rowery, dawał niezłe opory i ogólnie słabo mi się jechało. Do Zawiercia dotarilśmy dzięki uprzejmości PKP :P
nie taka Korsyka ciepła, dz. 13 powrót
Sobota, 3 maja 2014 | dodano:10.05.2014 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 2.96km
- Czas: 00:09
- VAVG 19.73km/h
- VMAX 30.50km/h
- Temp.: 15.0°C
- Podjazdy: 16m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Koło południa samolot do Warszawy, tam okazało się, że ulewa przyszła za nami i leje w Polsce. W dodatku jest jeszcze zimniej ;)
Udało nam się więc złapać autobus do centrum, wpakowaliśmy jeszcze poskładane w piance rowery i dojechaliśmy w pobliże dworca pkp i jakiegoś teatru :P
Poskładaliśmy pod dachem rowery i ruszyliśmy na pociąg, na szczęście czekaliśmy tylko 20 minut, potem już tylko 2 godziny i byliśmy w domu.. :)
Podsumowując:
zrobiłam 775 kilometrów
ponad 10 tys. podjazdów.
Ogólnie rzecz biorąc Korsyka przepiękna, to było chyba najpiękniejsze miejsce w jakim byliśmy, niestety pogoda znacznie nam uprzykrzyła pobyt, zwłaszcza mnie, bo miałam wielką nadzieję na to, że się wygrzeję, odpocznę od kapryśnej pogody w Polsce i chłodnych temperatur.
Codzienne podjazdy też nie należą do moich ulubionych rozrywek, ale dało się je przeżyć, niestety przełęcze zdobywane pod wiatr zbyt często w deszczu i właściwie w ciągłym chłodzie nie poprawiły ogólnego poczucia, że nie trafiliśmy z pogodą.
Przynajmniej jedzenie francuskie nas nie zawiodło, chociaż i tak było mniej niż we Francji :P
Udało nam się więc złapać autobus do centrum, wpakowaliśmy jeszcze poskładane w piance rowery i dojechaliśmy w pobliże dworca pkp i jakiegoś teatru :P
Poskładaliśmy pod dachem rowery i ruszyliśmy na pociąg, na szczęście czekaliśmy tylko 20 minut, potem już tylko 2 godziny i byliśmy w domu.. :)
Podsumowując:
zrobiłam 775 kilometrów
ponad 10 tys. podjazdów.
Ogólnie rzecz biorąc Korsyka przepiękna, to było chyba najpiękniejsze miejsce w jakim byliśmy, niestety pogoda znacznie nam uprzykrzyła pobyt, zwłaszcza mnie, bo miałam wielką nadzieję na to, że się wygrzeję, odpocznę od kapryśnej pogody w Polsce i chłodnych temperatur.
Codzienne podjazdy też nie należą do moich ulubionych rozrywek, ale dało się je przeżyć, niestety przełęcze zdobywane pod wiatr zbyt często w deszczu i właściwie w ciągłym chłodzie nie poprawiły ogólnego poczucia, że nie trafiliśmy z pogodą.
Przynajmniej jedzenie francuskie nas nie zawiodło, chociaż i tak było mniej niż we Francji :P
nie taka Korsyka ciepła, dz. 12 i ostatni
Piątek, 2 maja 2014 | dodano:10.05.2014 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 16.43km
- Czas: 00:55
- VAVG 17.92km/h
- VMAX 29.10km/h
- Temp.: 15.0°C
- Kalorie: 217kcal
- Podjazdy: 44m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień był naszą porażką logistyczną, w ogóle go nie powinno było być, bo jest niecierpliwym wyczekiwaniem na powrót.
Chcieliśmy jechać do Lukki, ale przez to, że cały dzień pada wybraliśmy się tylko na długie zakupy, z których wróciliśmy w niezłej ulewie trwającej do końca dnia.
Na dodatek, zanim trafiliśmy do hostelu objechaliśmy chyba z pół miasta, bo się zgubiliśmy ;)
Chcieliśmy jechać do Lukki, ale przez to, że cały dzień pada wybraliśmy się tylko na długie zakupy, z których wróciliśmy w niezłej ulewie trwającej do końca dnia.
Na dodatek, zanim trafiliśmy do hostelu objechaliśmy chyba z pół miasta, bo się zgubiliśmy ;)
nie taka Korsyka ciepła, dz. 11
Czwartek, 1 maja 2014 | dodano:10.05.2014 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 40.32km
- Czas: 02:33
- VAVG 15.81km/h
- VMAX 33.40km/h
- Temp.: 21.0°C
- Kalorie: 563kcal
- Podjazdy: 102m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Wczesnym rankiem zebraliśmy się na prom do Livorno, prom odpływał o 8, więc trzeba było wstać wcześniej niż zwykle ;)
Na samym promie doczytywaliśmy ostatnie strony gazet, które nam zostały i podjadaliśmy zapasy zgromadzone specjalnie na tę chwilę ;)
Po dopłynięciu do Livorno i dojechaniu do Pizy zakwaterowaliśmy się w pokoju hotelowym i ruszyliśmy obejrzeć miasto.
Ogólnie rzecz biorąc Piza nie robi absolutnie żadnego wrażania, małe, przeciętne miasteczko, tylko starówkę ma ciekawą - ze względu na wieżę ;) i duży, fajny park.
Na samym promie doczytywaliśmy ostatnie strony gazet, które nam zostały i podjadaliśmy zapasy zgromadzone specjalnie na tę chwilę ;)
Po dopłynięciu do Livorno i dojechaniu do Pizy zakwaterowaliśmy się w pokoju hotelowym i ruszyliśmy obejrzeć miasto.
Ogólnie rzecz biorąc Piza nie robi absolutnie żadnego wrażania, małe, przeciętne miasteczko, tylko starówkę ma ciekawą - ze względu na wieżę ;) i duży, fajny park.
nie taka Korsyka ciepła, dz. 10
Środa, 30 kwietnia 2014 | dodano:10.05.2014 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 72.43km
- Czas: 03:11
- VAVG 22.75km/h
- VMAX 46.60km/h
- Temp.: 18.0°C
- Kalorie: 1091kcal
- Podjazdy: 408m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Po leniwym poranku (którego część spędziłam włócząc się po plaży z kubkiem kawy :))) ), w trakcie którego słońce nas obiecująco przygrzało, aby zaraz zajść za chmury, ruszyliśmy w stronę Bastii.
Na początku drogi parę pagórków, później płasko, jechaliśmy główną, nieprzyjemną drogą, w dodatku wynudziliśmy się okropnie.
Dzień typowo przelotowy.
Kemping, który był zamknięty, kiedy przyjechaliśmy na Koryskę dzisiaj już funkcjonował, więc w nim zostaliśmy, znowu mając plażę pod nosem :)
Na początku drogi parę pagórków, później płasko, jechaliśmy główną, nieprzyjemną drogą, w dodatku wynudziliśmy się okropnie.
Dzień typowo przelotowy.
Kemping, który był zamknięty, kiedy przyjechaliśmy na Koryskę dzisiaj już funkcjonował, więc w nim zostaliśmy, znowu mając plażę pod nosem :)
nie taka Korsyka ciepła, dz. 9
Wtorek, 29 kwietnia 2014 | dodano:10.05.2014 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 93.75km
- Czas: 05:53
- VAVG 15.93km/h
- VMAX 46.40km/h
- Temp.: 20.0°C
- Kalorie: 1562kcal
- Podjazdy: 1303m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Od rana zimno, w ciągu dnia na szczęście trochę się wypogodziło i im byliśmy niżej, tym było cieplej.
Ale nim byliśmy niżej musieliśmy pokonać dwie przełęcze, każda na około 1200 m n.p.m, do podjechania około 500 - 600 m. na każdą. Podjazdy okazały się dość trudne o wysokim nachyleniu, więc ostatnie metry drugiej przełęczy trzymające 8 - 11% dały nam trochę w kość.
Na mniej więcej 50 kilometrze mieliśmy mały dylemat, czy ruszać na 40 kilometrów do morza czy zostać gdzieś po drodze, czy wracać przez góry.
Niestety, z uwagi na to, że miałam serdecznie dość podjazdów i chciałam być wreszcie nad morze w nadziei na chociaż trochę cieplejsze temperatury, poszliśmy na łatwiznę, czyli ruszyliśmy w dół.
(Chociaż droga była raczej płaska (po pierwszym dużym zjeździe na którym straciliśmy większość wysokości), a nawet lekko pofalowana. )
Ostatecznie wylądowaliśmy na bardzo przyjemnym kempingiem tuż przy samym morzu, mając kilka kroków do kempingowej długiej plaży :)
Ale nim byliśmy niżej musieliśmy pokonać dwie przełęcze, każda na około 1200 m n.p.m, do podjechania około 500 - 600 m. na każdą. Podjazdy okazały się dość trudne o wysokim nachyleniu, więc ostatnie metry drugiej przełęczy trzymające 8 - 11% dały nam trochę w kość.
Niestety, z uwagi na to, że miałam serdecznie dość podjazdów i chciałam być wreszcie nad morze w nadziei na chociaż trochę cieplejsze temperatury, poszliśmy na łatwiznę, czyli ruszyliśmy w dół.
(Chociaż droga była raczej płaska (po pierwszym dużym zjeździe na którym straciliśmy większość wysokości), a nawet lekko pofalowana. )
Ostatecznie wylądowaliśmy na bardzo przyjemnym kempingiem tuż przy samym morzu, mając kilka kroków do kempingowej długiej plaży :)
nie taka Korsyka ciepła, dz. 8
Poniedziałek, 28 kwietnia 2014 | dodano:08.05.2014 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 52.80km
- Czas: 04:19
- VAVG 12.23km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temp.: 11.0°C
- Kalorie: 823kcal
- Podjazdy: 1123m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień minął nam o chłodzie bez szczególnych atrakcji (przeciętny Kanion Prunelli).
Naszym celem jest miasteczko dosyć wysoko położone, decydujemy się spać w nim na kwaterze, w namiocie byśmy zamarzli,zresztą i tak nie ma gdzie.
Udaje nam się zbić cenę hotelowego pokoiku ze 100 na 60 euro, bo dziękujemy za kolację i śniadanie ;)
A sam hotel pamięta chyba jakieś wczesne lata 80, wystrój jak w horrorze, stare meble, materiałowe tapety, w recepcji na wielkich fotelach ludzkich rozmiarów przerażające lalki porcelanowe.
Ale spało nam się całkiem nieźle :)
Naszym celem jest miasteczko dosyć wysoko położone, decydujemy się spać w nim na kwaterze, w namiocie byśmy zamarzli,zresztą i tak nie ma gdzie.
Udaje nam się zbić cenę hotelowego pokoiku ze 100 na 60 euro, bo dziękujemy za kolację i śniadanie ;)
A sam hotel pamięta chyba jakieś wczesne lata 80, wystrój jak w horrorze, stare meble, materiałowe tapety, w recepcji na wielkich fotelach ludzkich rozmiarów przerażające lalki porcelanowe.
Ale spało nam się całkiem nieźle :)
nie taka Korsyka ciepła, dz. 7
Niedziela, 27 kwietnia 2014 | dodano:08.05.2014 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 80.53km
- Czas: 05:18
- VAVG 15.19km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temp.: 14.0°C
- Kalorie: 1295kcal
- Podjazdy: 1315m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Od rana deszcz i zimno. Długo siedzieliśmy w namiocie nie bardzo wiedząc co robić. Przez dosyć napiętą trasę (a i tak niestety skróconą) nieszczególnie mogliśmy sobie pozwolić na dzień restowy.
Siedzieliśmy więc do południa w namiocie, w między czasie spakowaliśmy wszystko co trzeba było, i rozwiązywaliśmy krzyżówkę ;)
Kiedy w końcu przestało na trochę padać szybko zwinęliśmy również namiot i ruszyliśmy w drogę, chociaż znów zaczęło padać.
Jak się później okazało nad górami wisiały chmury cały dzień, prawdopodobnie nie przestało padać.
Kiedy wreszcie zaczęliśmy dzień, nasza droga wiodła przez przepiękne widoki w Pianie :)
Siedzieliśmy więc do południa w namiocie, w między czasie spakowaliśmy wszystko co trzeba było, i rozwiązywaliśmy krzyżówkę ;)
Kiedy w końcu przestało na trochę padać szybko zwinęliśmy również namiot i ruszyliśmy w drogę, chociaż znów zaczęło padać.
Jak się później okazało nad górami wisiały chmury cały dzień, prawdopodobnie nie przestało padać.
Kiedy wreszcie zaczęliśmy dzień, nasza droga wiodła przez przepiękne widoki w Pianie :)
nie taka Korsyka ciepła, dz. 6
Sobota, 26 kwietnia 2014 | dodano:07.05.2014 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 80.98km
- Czas: 04:58
- VAVG 16.30km/h
- VMAX 42.80km/h
- Temp.: 25.0°C
- Kalorie: 1172kcal
- Podjazdy: 1297m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj właściwie cały dzień podjeżdżamy, trasa wiedzie przez jakiś tam kanion... ku naszemu zaskoczeniu tenże ogromny kanion (Gorges de Spelunca) okazuje się najświetniejszym kanionem na wyprawie i jednym z najlepszych jakie widzieliśmy. Co chwilę stajemy, żeby robić zdjęcia.
Pogoda była niezła, jednak gdy byliśmy wysoko bardzo się zepsuła, a u samego końca wjechaliśmy w mocno siąpiącą chmurę, a do tego zaczęło wiać.
Szybko się ubraliśmy i resztę dnia spędziliśmy zjeżdżając :P
Pogoda była niezła, jednak gdy byliśmy wysoko bardzo się zepsuła, a u samego końca wjechaliśmy w mocno siąpiącą chmurę, a do tego zaczęło wiać.
Szybko się ubraliśmy i resztę dnia spędziliśmy zjeżdżając :P