- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.616
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Wpisy archiwalne w kategorii
Amicidebici
Dystans całkowity: | 12063.57 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 728:25 |
Średnia prędkość: | 16.48 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.50 km/h |
Suma podjazdów: | 118787 m |
Suma kalorii: | 129 kcal |
Liczba aktywności: | 228 |
Średnio na aktywność: | 52.91 km i 3h 12m |
Więcej statystyk |
amici de bici dz. 342
Czwartek, 16 sierpnia 2018 | dodano:16.08.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 23.30km
- Czas: 01:13
- VAVG 19.15km/h
- VMAX 39.50km/h
- Temp.: 23.0°C
- Podjazdy: 55m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatnie 11 dni przemierzaliśmy Norwegię autem. Zdecydowaliśmy się na zmianę środka transportu ze względu na kilka deszczowych dni, które nas uziemiły w Forde. Do tego doszło już duże zmęczenie, więc wypożyczyliśmy samochód. Ruch okazał się bardzo dobry, bo chociaż momentami pogoda się poprawiła to było sporo deszczowych, zimnych i mokrych dni a do tego jeszcze wiele z nich prowadziło po prostu przez leśne pustkowia. I tylko renifery wychodziły nam na przeciw :)
Więcej u M.: http://aard.bikestats.pl/
Wczorajszy dzień to wczesny samolot z przesiadką z Oslo i lądowanie w Krakowie. Krótki przelot przez Kraków (trochę za krótki, chętnie byśmy tam jeszcze zostali :) ) a potem pociągiem do Łodzi. I z Widzewa do domku :)))
Więcej u M.: http://aard.bikestats.pl/
Wczorajszy dzień to wczesny samolot z przesiadką z Oslo i lądowanie w Krakowie. Krótki przelot przez Kraków (trochę za krótki, chętnie byśmy tam jeszcze zostali :) ) a potem pociągiem do Łodzi. I z Widzewa do domku :)))
Amici di Bici, dz. 331
Sobota, 4 sierpnia 2018 | dodano:05.08.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 7.32km
- Czas: 00:27
- VAVG 16.27km/h
- VMAX 25.00km/h
- Temp.: 15.0°C
- Podjazdy: 40m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny dzień deszczu. Z okazji jutrzejszej niedzieli musieliśmy jednak skoczyć po zakupy, bo w niedzielę sklepy nieczynne ;)
Amici de bici dz.329
Czwartek, 2 sierpnia 2018 | dodano:02.08.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 96.18km
- Czas: 06:46
- VAVG 14.21km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temp.: 16.0°C
- Podjazdy: 1499m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dragsvik - Svaeren - Vetlefjorden - Nystølensskardet (BIG) - Vik - Holsen - Forde
Ciężki dzień, dwa duże podjazdy i dużo hopek. A do tego kiepska pogoda, prawie cały czas siąpiło, raz mocniej raz słabiej. Na jutro zaplanowany rest w hostelu z przeczekiwaniem prognozowanych opadów. Prognozy zresztą są fatalne na najbliższy tydzień, więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ciężki dzień, dwa duże podjazdy i dużo hopek. A do tego kiepska pogoda, prawie cały czas siąpiło, raz mocniej raz słabiej. Na jutro zaplanowany rest w hostelu z przeczekiwaniem prognozowanych opadów. Prognozy zresztą są fatalne na najbliższy tydzień, więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
Amici de bici dz.328
Środa, 1 sierpnia 2018 | dodano:01.08.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 67.57km
- Czas: 03:53
- VAVG 17.40km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temp.: 22.0°C
- Podjazdy: 558m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Gaupne - Hafslo - Sogndal - Leikenger - (prom) - Dragsvik
Wieczorem padało (namiot jednak został rozbity w deszczu) i jeszcze trochę w nocy. Ale dzień był już ładny, chociaż później weszły brzydkie chmury. Na szczęście nie padało.
Jechaliśmy wzdłuż niewielkiej części fiordu Sognefiorden, fajny płaski dzień z pięknymi widokami :)
Skończyliśmy na kempingu nad samym morzem, otoczonym górami, śliczne miejsce.
Na koniec dnia zaś M. grzebnął na posadzkę pod prysznicem... posadzka była gładka, więc polana wodą zrobiła się jak lodowisko :/ Chyba się tylko potłukł, mam nadzieję, na razie jest cały obolały.
Wieczorem padało (namiot jednak został rozbity w deszczu) i jeszcze trochę w nocy. Ale dzień był już ładny, chociaż później weszły brzydkie chmury. Na szczęście nie padało.
Jechaliśmy wzdłuż niewielkiej części fiordu Sognefiorden, fajny płaski dzień z pięknymi widokami :)
Skończyliśmy na kempingu nad samym morzem, otoczonym górami, śliczne miejsce.
Na koniec dnia zaś M. grzebnął na posadzkę pod prysznicem... posadzka była gładka, więc polana wodą zrobiła się jak lodowisko :/ Chyba się tylko potłukł, mam nadzieję, na razie jest cały obolały.
Amici de bici dz.328
Wtorek, 31 lipca 2018 | dodano:31.07.2018 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;), Amicidebici
- DST: 89.15km
- Czas: 05:42
- VAVG 15.64km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temp.: 20.0°C
- Podjazdy: 1243m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Galdbygde - Sognefjellhytta (BIG) - wzdłuż Lustrafjordu do Gaupne
Początek dnia to podjazd o 1000 metrów. Druga połowa ciężka, zebrały się ciemne chmury a wiatr bardzo utrudniał jazdę :/ Na szczycie fajne schronisko, gdzie przeczekaliśmy deszcz, który spadł jak tylko dotarliśmy na miejsce ;)
Później podjazdo-zjazd, pięknymi okolicami, mijaliśmy niebieskie lodowce :)
Ale pogoda bardzo marna i bardzo wietrznie. Na szczęście dość ciepło, 20 kilka stopni już na wysokości 500 metrów :)
Końcówka wzdłuż fiordu, przepięknie :)
A dojechawszy na kemping lunęło jak z cebra. Więc odwróciliśmy kolejność, najpierw się umyliśmy i zjedliśmy a potem czekaliśmy na przerwę w deszczu, żeby się rozbić (po 3 godzinach). Szczęście, że jest ta kuchnia, w której możemykoczować posiedzieć.
Początek dnia to podjazd o 1000 metrów. Druga połowa ciężka, zebrały się ciemne chmury a wiatr bardzo utrudniał jazdę :/ Na szczycie fajne schronisko, gdzie przeczekaliśmy deszcz, który spadł jak tylko dotarliśmy na miejsce ;)
Później podjazdo-zjazd, pięknymi okolicami, mijaliśmy niebieskie lodowce :)
Ale pogoda bardzo marna i bardzo wietrznie. Na szczęście dość ciepło, 20 kilka stopni już na wysokości 500 metrów :)
Końcówka wzdłuż fiordu, przepięknie :)
A dojechawszy na kemping lunęło jak z cebra. Więc odwróciliśmy kolejność, najpierw się umyliśmy i zjedliśmy a potem czekaliśmy na przerwę w deszczu, żeby się rozbić (po 3 godzinach). Szczęście, że jest ta kuchnia, w której możemy
Amici de bici dz.327
Poniedziałek, 30 lipca 2018 | dodano:30.07.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 58.49km
- Czas: 02:54
- VAVG 20.17km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temp.: 18.0°C
- Podjazdy: 463m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatnie dwa dni spędziłam restując się w naszej fajnej hyttce :) Zresztą i tak padało :D
Dzisiaj krótki dzień, niezbyt męczący, ale jakiś taki byle jaki. Trochę dzisiaj pochmurno, słońca mało a mnie się chciało od rana strasznie spać.
Ostatecznie jakiś mocno średni kemping, pod samym bigiem dla M. ;)
Dzisiaj krótki dzień, niezbyt męczący, ale jakiś taki byle jaki. Trochę dzisiaj pochmurno, słońca mało a mnie się chciało od rana strasznie spać.
Ostatecznie jakiś mocno średni kemping, pod samym bigiem dla M. ;)
Amici de bici dz.324
Piątek, 27 lipca 2018 | dodano:28.07.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 100.88km
- Czas: 05:09
- VAVG 19.59km/h
- VMAX 54.00km/h
- Temp.: 32.0°C
- Podjazdy: 1022m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Od rana przełęcz Valdresflya, prawie 1400 metrów, ale do podjechania tylko 600 :)
Dobrze się jechało, później zjazd z niewielkimi górkami, aż do Vagamo. Znowu przepięknie!
W Vagamo zostajemy przeczekać zapowiadaną gorszą pogodę, chwilę odpocząć a M. jeszcze skacze na biga. Wzięliśmy fajną hyttę, z kanapą, kuchenką, lodówkiem, stołami, krzesłami, łóżkami (w przeliczeniu za 38 euro). Kemping jest nad rzeką, w dolince. Super :)
Dobrze się jechało, później zjazd z niewielkimi górkami, aż do Vagamo. Znowu przepięknie!
W Vagamo zostajemy przeczekać zapowiadaną gorszą pogodę, chwilę odpocząć a M. jeszcze skacze na biga. Wzięliśmy fajną hyttę, z kanapą, kuchenką, lodówkiem, stołami, krzesłami, łóżkami (w przeliczeniu za 38 euro). Kemping jest nad rzeką, w dolince. Super :)
Amici de bici dz. 324
Czwartek, 26 lipca 2018 | dodano:26.07.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 93.50km
- Czas: 05:44
- VAVG 16.31km/h
- VMAX 49.50km/h
- Temp.: 30.0°C
- Podjazdy: 1115m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Maristuen - Tyinefjell - Tyinosen - Vang - Ryfoss - Eggeasvegen - Beitostolen.
od rana bardzo chłodno ale potem zrobił się upał. Dosyć męczący dzień, który skończył się na campingu, na którym trwa festiwal rockowy, troll rock. Dość głośna muzyka ma trwać podobno do 4 rano, ale póki co to grzecznie ściszyli nagłośnienie a program festwialu kończy się o 1 w nocy, więc może nie będzie tak źle :P
od rana bardzo chłodno ale potem zrobił się upał. Dosyć męczący dzień, który skończył się na campingu, na którym trwa festiwal rockowy, troll rock. Dość głośna muzyka ma trwać podobno do 4 rano, ale póki co to grzecznie ściszyli nagłośnienie a program festwialu kończy się o 1 w nocy, więc może nie będzie tak źle :P
Amici de bici dz. 323
Środa, 25 lipca 2018 | dodano:25.07.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 53.17km
- Czas: 03:19
- VAVG 16.03km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temp.: 23.0°C
- Podjazdy: 829m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Do Mariestuen przez Burgund.
W Burgundzie kościół klepkowy z XI wieku. Czarny, zdobiony, ładny.
Wystartowaliśmy później bo padało od rana. Ale później ładnie się przejaśniło.
Całkiem dobrze się dziś jechało.
W Burgundzie kościół klepkowy z XI wieku. Czarny, zdobiony, ładny.
Wystartowaliśmy później bo padało od rana. Ale później ładnie się przejaśniło.
Całkiem dobrze się dziś jechało.
Amici de bici dz. 322
Wtorek, 24 lipca 2018 | dodano:24.07.2018 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 49.22km
- Czas: 03:52
- VAVG 12.73km/h
- VMAX 53.50km/h
- Temp.: 22.0°C
- Podjazdy: 1404m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Do Laerdal.
Od rana podjazd, z 70 na 1300. Ciężko było zwłaszcza w końcówce. Po drodze widoki na fiord. Cudnie!
na szczycie też przepięknie, trochę księżycowy krajobraz.
Potem zjazd z serią wkurzających hopek na początku.
Mieliśmy jechać dalej, ale przed nami było jeszcze 30 km i 400 metrów w górę a jutro możliwy deszcz, więc wolimy zostać uziemieni w miasteczku ze sklepem niż pośrodku niczego.
Od rana podjazd, z 70 na 1300. Ciężko było zwłaszcza w końcówce. Po drodze widoki na fiord. Cudnie!
na szczycie też przepięknie, trochę księżycowy krajobraz.
Potem zjazd z serią wkurzających hopek na początku.
Mieliśmy jechać dalej, ale przed nami było jeszcze 30 km i 400 metrów w górę a jutro możliwy deszcz, więc wolimy zostać uziemieni w miasteczku ze sklepem niż pośrodku niczego.