- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.621
- Rekordy.6
- Wiedeń.90
- wycieczka.134
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Amici de bici dz. 57
Niedziela, 1 października 2017 | dodano:01.10.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 112.35km
- Czas: 07:06
- VAVG 15.82km/h
- VMAX 42.50km/h
- Temp.: 21.0°C
- Podjazdy: 1226m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
O 9 ze Skopje do Welesu pociągiem :) niby nie można przewozić rowerów pociągami Macedonii, ale konduktorzy w ogóle nie zwrócili na nas uwagi.
Pociągu chyba nie sprzątano od czasów pierwszych pociągów na terenie Jugosławii :P
Z Welesu pagórkami 30 kilometrów żeby dotrzeć do szutru którym musieliśmy się wspinać 20 km. Bardzo ciężko podjazd, chociaż kamienie na drodze to byly jakby szklane i mieniące się kwarce, różowe i białe, bardzo ładne.
Pozniej jeszcze szutrowy zjazd 6 km do Prilepu. Dużo nam czasu zeszło, byliśmy zmęczeni, więc chcieliśmy spróbować skrócić pociągiem trasę, do Bitoli. W kasie też nam powiedzieli, że rowerów pociągi nie przewożą ale postanowiliśmy spróbować, nigdy nie było problemów. Niestety załoga pociągu nakrzyczała na nas, że rowerów się nie przewozi, nie bo nie.
Po nieprzyjemnej sytuacji ruszyliśmy do Bitoli 40 km,na szczęście po płaskim. Dotarliśmy do noclegu po ciemku, glodni i zmęczeni ;)
Pociągu chyba nie sprzątano od czasów pierwszych pociągów na terenie Jugosławii :P
Z Welesu pagórkami 30 kilometrów żeby dotrzeć do szutru którym musieliśmy się wspinać 20 km. Bardzo ciężko podjazd, chociaż kamienie na drodze to byly jakby szklane i mieniące się kwarce, różowe i białe, bardzo ładne.
Pozniej jeszcze szutrowy zjazd 6 km do Prilepu. Dużo nam czasu zeszło, byliśmy zmęczeni, więc chcieliśmy spróbować skrócić pociągiem trasę, do Bitoli. W kasie też nam powiedzieli, że rowerów pociągi nie przewożą ale postanowiliśmy spróbować, nigdy nie było problemów. Niestety załoga pociągu nakrzyczała na nas, że rowerów się nie przewozi, nie bo nie.
Po nieprzyjemnej sytuacji ruszyliśmy do Bitoli 40 km,na szczęście po płaskim. Dotarliśmy do noclegu po ciemku, glodni i zmęczeni ;)
Amici de bici dz. 56 Kanion Matka i Skopje
Sobota, 30 września 2017 | dodano:30.09.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 37.72km
- Czas: 02:21
- VAVG 16.05km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temp.: 21.0°C
- Podjazdy: 169m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj wycieczka do Kanionu Matka, dojazd dosyć traumatyczny, bardzo duży ruch, w tym autobusowy na wąskiej ścieżce, na której w dodatku trwał remont... Ale później spacer po ścieżce wzdłuż kanionu bardzo fajny, chociaż bez spektakularnych widoków, chyba widzieliśmy już zbyt dużo takich miejsc ;)
A wieczorem wyskok na miasto, żeby zobaczyć iluminacje (bardzo ładnie :) ) i zjeść coś w knajpie (doznania mieszane :P wątróbka z grilla smaczna, surówka z kapusty dobra, czewapci bardzo smaczne a tradycyjne tavce gravce... słabizna, nawet okoliczny kot nie chciał jeść! :P chyba pani kucharka nie umiała przygotować odpowiednio, bo niemożliwe, żeby to było takie paskudne :P




A wieczorem wyskok na miasto, żeby zobaczyć iluminacje (bardzo ładnie :) ) i zjeść coś w knajpie (doznania mieszane :P wątróbka z grilla smaczna, surówka z kapusty dobra, czewapci bardzo smaczne a tradycyjne tavce gravce... słabizna, nawet okoliczny kot nie chciał jeść! :P chyba pani kucharka nie umiała przygotować odpowiednio, bo niemożliwe, żeby to było takie paskudne :P




Amici de bici dz. 55 Skopje
Piątek, 29 września 2017 | dodano:30.09.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 23.30km
- Czas: 01:43
- VAVG 13.57km/h
- VMAX 30.00km/h
- Temp.: 17.0°C
- Podjazdy: 59m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień poświęciliśmy na kręcenie się po Skopje. Jest to bardzo specyficzne miasto, bawi i zdumiewa :P Ale fajnie, podobało nam się :) A do tego zjedliśmy moje ulubione danie, frytki z mięskiem w picie z warzywami :D mniam :D








Amici de Bici dz. 54
Czwartek, 28 września 2017 | dodano:28.09.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 123.32km
- Czas: 06:16
- VAVG 19.68km/h
- VMAX 46.50km/h
- Temp.: 15.0°C
- Podjazdy: 865m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Do Skopje.
Od rana chłodno i pochmurno ale bardzo dobrze nam się jechało. Przed granicą macedońską wpadliśmy jeszcze na pozegnalnego czevapci w chlebie i z surówkami. Za dwie duże porcje zapłaciliśmy 2 euro. Kosowo to raj stołowania się na mieście :D
40 km przed końcem dnia oczywiście się rozpadało i kosowskie ulice spłynęły błotem. Na szczęście nie lało jakoś bardzo ale mimo to zrobiło się zimno a rzeczy przemokły tu i ówdzie.
W Macedonii dotarliśmy do Skopje. Zostajemy tu dwa dni. Mamy takie małe mieszkanko do dyspozycji. Jest okej :)

Od rana chłodno i pochmurno ale bardzo dobrze nam się jechało. Przed granicą macedońską wpadliśmy jeszcze na pozegnalnego czevapci w chlebie i z surówkami. Za dwie duże porcje zapłaciliśmy 2 euro. Kosowo to raj stołowania się na mieście :D
40 km przed końcem dnia oczywiście się rozpadało i kosowskie ulice spłynęły błotem. Na szczęście nie lało jakoś bardzo ale mimo to zrobiło się zimno a rzeczy przemokły tu i ówdzie.
W Macedonii dotarliśmy do Skopje. Zostajemy tu dwa dni. Mamy takie małe mieszkanko do dyspozycji. Jest okej :)

Amici de bici dz. 53
Środa, 27 września 2017 | dodano:27.09.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 5.88km
- Czas: 00:39
- VAVG 9.05km/h
- VMAX 24.50km/h
- Temp.: 15.0°C
- Podjazdy: 68m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Prisztina.
Mieliśmy jechać dalej ale ze względu na bardzo złe prognozy postanowiliśmy zostać dziś w mieście.
Oczywiście nie padało :P
Miasto brzydkie ale zaskakująco europejskie i dobrze się tu czuliśmy.
Mieliśmy jechać dalej ale ze względu na bardzo złe prognozy postanowiliśmy zostać dziś w mieście.
Oczywiście nie padało :P
Miasto brzydkie ale zaskakująco europejskie i dobrze się tu czuliśmy.
Amici de bici dz. 52
Wtorek, 26 września 2017 | dodano:26.09.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 102.81km
- Czas: 04:59
- VAVG 20.63km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temp.: 18.0°C
- Podjazdy: 652m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
do Prisztiny, Kosowo
Wczorajszy dzień w Rasce dla mnie restowy ;)
Dzisiaj od rana myśleliśmy, że może nam się uda przejechać dzień bez problemów, ale jakieś 30 km przed Prisztiną rozpadało się i zaczęło padać na dobre... mokrzy i brudni od wszędobylskiego błota dojechaliśmy do miasta i jeszcze musieliśmy na zimnej klatce schodowej czekać na właścicielkę bo się na miejscu zorientowaliśmy, że mamy zły numer telefonu.... (podany na booking.com, a dobry został przesłany nam mailem).
Samo Kosowo paskudne i zaśmiecone, ale te większe miasta jak i sama Prisztina wydają się dosyć normalne i nawet przyzwoite.
Wczorajszy dzień w Rasce dla mnie restowy ;)
Dzisiaj od rana myśleliśmy, że może nam się uda przejechać dzień bez problemów, ale jakieś 30 km przed Prisztiną rozpadało się i zaczęło padać na dobre... mokrzy i brudni od wszędobylskiego błota dojechaliśmy do miasta i jeszcze musieliśmy na zimnej klatce schodowej czekać na właścicielkę bo się na miejscu zorientowaliśmy, że mamy zły numer telefonu.... (podany na booking.com, a dobry został przesłany nam mailem).
Samo Kosowo paskudne i zaśmiecone, ale te większe miasta jak i sama Prisztina wydają się dosyć normalne i nawet przyzwoite.
Amici de bici dz. 50
Niedziela, 24 września 2017 | dodano:25.09.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 87.60km
- Czas: 04:40
- VAVG 18.77km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temp.: 25.0°C
- Podjazdy: 558m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Sjenica - Duga Polana - Novi Pazar - Raszka
Łatwy dzień w ładnej pogodzie przez paskudne okolice :P Brudno i zaniedbane miasteczka oraz zaśmiecone pobocza, a szkoda bo potencjał duży.


Łatwy dzień w ładnej pogodzie przez paskudne okolice :P Brudno i zaniedbane miasteczka oraz zaśmiecone pobocza, a szkoda bo potencjał duży.


Amici de bici dz. 49
Sobota, 23 września 2017 | dodano:23.09.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 33.11km
- Czas: 02:44
- VAVG 12.11km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temp.: 21.0°C
- Podjazdy: 572m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Sjenica, kanion Uvac
Początkowo dosyć ciężki, szutrowy podjazd, ale potem wspaniałe widoki na Uvac. Urwało nam dupki :) Jedno z najpiękniejszych miejsc jakie widzieliśmy :)

Początkowo dosyć ciężki, szutrowy podjazd, ale potem wspaniałe widoki na Uvac. Urwało nam dupki :) Jedno z najpiękniejszych miejsc jakie widzieliśmy :)

Amici de bici dz. 48
Piątek, 22 września 2017 | dodano:23.09.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 7.64km
- Czas: 00:43
- VAVG 10.66km/h
- VMAX 20.50km/h
- Temp.: 12.0°C
- Podjazdy: 56m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj tylko wyskok do sklepu i pokręcić się po miasteczku, które jest dosyć chaotycznie zabudowane i nieładne. Bardzo ciekawe jest to, że w sklepach, poza tym, że niewiele jest, to jeszcze jest ciemno, półki opustoszałe, a towar "świeży" taki jak warzywa i owoce leży przegniły i pomarszczony. Żeby kupić warzywa i owoce trzeba się udać do sklepu specjalizującego się w takiej sprzedaży (z tym, że w każdym z takich sklepów jest głównie papryka), a napoje kupuje się raczej w "dyskontach piciowych".
No, nie jest różowo. Kiepsko się tu żyje i miejscowym i nam też. Dobrze, że pokoik chociaż przytulny z kaloryferem i kuchenką, bo pogoda znów bardzo słaba. Zimno, wietrznie, ponuro.

Na posesji mamy jednak wesołą psinkę, która śmiesznie chrumka i upodobała sobie miejsce pod naszymi drzwiami na spanie. A chrapie przy tym jak prawdziwa świnka! :D

No, nie jest różowo. Kiepsko się tu żyje i miejscowym i nam też. Dobrze, że pokoik chociaż przytulny z kaloryferem i kuchenką, bo pogoda znów bardzo słaba. Zimno, wietrznie, ponuro.

Na posesji mamy jednak wesołą psinkę, która śmiesznie chrumka i upodobała sobie miejsce pod naszymi drzwiami na spanie. A chrapie przy tym jak prawdziwa świnka! :D

Amici de bici dz. 47
Czwartek, 21 września 2017 | dodano:21.09.2017 Kategoria Amicidebici, Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 54.06km
- Czas: 03:19
- VAVG 16.30km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temp.: 6.0°C
- Podjazdy: 733m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Serbia, Sjenica
Od rana siąpiło, ale na szczęście przestało, kiedy ruszyliśmy i już nie zaczęło.
Na śniadanie kupiliśmy pyszne cztery kawałki pizzy i zaczęliśmy podjazd, który wszedł dość dobrze, chociaż niestety przy strasznym zimnie (5 stopni!), a do tego wilgotno wszędzie. Okropieństwo. Na przełęczy, za granicą serbską napiliśmy się jeszcze kawy, bo herbaty nie było (nic dziwnego, sami nie możemy znaleźć czarnej herbaty w sklepie). Przynajmniej była bardzo dobra i tania :) A potem w dół do Prijepolja. Zimno! Dosyć długo się grzebaliśmy w mieście, chyba przez to zimno wszystko dłużej trwało, a kiedy o 14 ruszyliśmy w dalszą trasę, podczas której mieliśmy zrobić ponad 1000 metrów podjazdów okazało się, że droga prowadzi szutrem i to chyba nie jest dobry pomysł o tej porze... wróciliśmy więc do jakiegoś hotelu przydrożnego, gdzie owszem, dowiedzieliśmy się o cenę spania ale też, że za pół godziny jest autobus do Sjenicy. Pomysł z autobusem przyszedł nam w ostatniej chwili do głowy i mieliśmy fart :)
Nie dość, że był to jedyny w całym dniu kurs, to jeszcze kierowca zabrał nas z całym majdanem. Całe szczęście! Bo trasa okazała się bardzo górzysta i stroma. A jak było zimno, tak zostało. W Sjenicy czekał na nas trochę dziwny pokoik, ale z gorącą wodą, kuchnią i kaloryferem :)
Od rana siąpiło, ale na szczęście przestało, kiedy ruszyliśmy i już nie zaczęło.
Na śniadanie kupiliśmy pyszne cztery kawałki pizzy i zaczęliśmy podjazd, który wszedł dość dobrze, chociaż niestety przy strasznym zimnie (5 stopni!), a do tego wilgotno wszędzie. Okropieństwo. Na przełęczy, za granicą serbską napiliśmy się jeszcze kawy, bo herbaty nie było (nic dziwnego, sami nie możemy znaleźć czarnej herbaty w sklepie). Przynajmniej była bardzo dobra i tania :) A potem w dół do Prijepolja. Zimno! Dosyć długo się grzebaliśmy w mieście, chyba przez to zimno wszystko dłużej trwało, a kiedy o 14 ruszyliśmy w dalszą trasę, podczas której mieliśmy zrobić ponad 1000 metrów podjazdów okazało się, że droga prowadzi szutrem i to chyba nie jest dobry pomysł o tej porze... wróciliśmy więc do jakiegoś hotelu przydrożnego, gdzie owszem, dowiedzieliśmy się o cenę spania ale też, że za pół godziny jest autobus do Sjenicy. Pomysł z autobusem przyszedł nam w ostatniej chwili do głowy i mieliśmy fart :)
Nie dość, że był to jedyny w całym dniu kurs, to jeszcze kierowca zabrał nas z całym majdanem. Całe szczęście! Bo trasa okazała się bardzo górzysta i stroma. A jak było zimno, tak zostało. W Sjenicy czekał na nas trochę dziwny pokoik, ale z gorącą wodą, kuchnią i kaloryferem :)