- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.620
- Rekordy.6
- Wiedeń.90
- wycieczka.134
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
miasto
Środa, 9 stycznia 2013 | dodano:10.01.2013 Kategoria do M.
- DST: 12.10km
- Czas: 00:39
- VAVG 18.62km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temp.: 2.0°C
- Kalorie: 164kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Śnieg, deszcz, wiatr i zimno.
Bez na dzie ja :P
Bez na dzie ja :P
Nieprzyjemności też chodzą parami
Sobota, 5 stycznia 2013 | dodano:05.01.2013 Kategoria do M., poŁodzi się
- DST: 10.55km
- Czas: 00:33
- VAVG 19.18km/h
- VMAX 23.80km/h
- Temp.: 3.0°C
- Kalorie: 134kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Same niemiłe sytuacje mnie dzisiaj spotkały. Same!
Zaczynając od tych stosunkowo najmniej denerwujących i pognębiających, to jest oczywiście zimno i wcale nie pomaga mi myśl, że jak na początek stycznia to i tak jest ciepło. Jest zimno, wieje jak głupie.
Następnie w Biedronce nie było już przepysznych serków, indyjskiego i prowansalskiego. Głupie ludzie się poznali i wyżarli.
Byk ma dupną nóżkę. Kolejny raz przyłapałam go jak się wyleguje pod sklepem.
No, a najgorsze, które zdarzyło się na początek i sprawiło, że wszystko powyższe mnie podwójnie rozzłościło, to to, że ktoś przetrzepał komórki!
I najnormalniej w świecie znikły lampki z Byka. Szlag by to trafił. Tylne to jeszcze pół biedy (chociaż lampka została wyjęta z obejmy, która została, nie wiem po co komu bez przyczepu?), bardzo szkoda świetnej lampki przedniej ://
Pocieszające jest to, że chociaż sam Byk nie znikł, ani licznik, o dziwo. Może im się nie chciało rozplątywać kabli.
Ale jestem zła okropnie no.
Aha, a żeby jeszcze się poskarżyć (chociaż i jednocześnie pochwalić:P), to moja szefowa uznała, że skoro jestem najlepsza z nowo przyjętych osób ( B-) ) to nie należy mi się nawet słowo na ten temat i pominęła mnie w procesie comiesięcznych rozmów podsumowujących z osobami na zleceniu :P
Życie to pasmo udręk, ot co :P
Zaczynając od tych stosunkowo najmniej denerwujących i pognębiających, to jest oczywiście zimno i wcale nie pomaga mi myśl, że jak na początek stycznia to i tak jest ciepło. Jest zimno, wieje jak głupie.
Następnie w Biedronce nie było już przepysznych serków, indyjskiego i prowansalskiego. Głupie ludzie się poznali i wyżarli.
Byk ma dupną nóżkę. Kolejny raz przyłapałam go jak się wyleguje pod sklepem.
No, a najgorsze, które zdarzyło się na początek i sprawiło, że wszystko powyższe mnie podwójnie rozzłościło, to to, że ktoś przetrzepał komórki!
I najnormalniej w świecie znikły lampki z Byka. Szlag by to trafił. Tylne to jeszcze pół biedy (chociaż lampka została wyjęta z obejmy, która została, nie wiem po co komu bez przyczepu?), bardzo szkoda świetnej lampki przedniej ://
Pocieszające jest to, że chociaż sam Byk nie znikł, ani licznik, o dziwo. Może im się nie chciało rozplątywać kabli.
Ale jestem zła okropnie no.
Aha, a żeby jeszcze się poskarżyć (chociaż i jednocześnie pochwalić:P), to moja szefowa uznała, że skoro jestem najlepsza z nowo przyjętych osób ( B-) ) to nie należy mi się nawet słowo na ten temat i pominęła mnie w procesie comiesięcznych rozmów podsumowujących z osobami na zleceniu :P
Życie to pasmo udręk, ot co :P
przejażdżka noworoczna
Wtorek, 1 stycznia 2013 | dodano:01.01.2013 Kategoria ni to ni sio
- DST: 20.44km
- Czas: 01:03
- VAVG 19.47km/h
- VMAX 32.00km/h
- Temp.: 6.0°C
- Kalorie: 283kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Mała przejażdżka po okolicy, celem rozruszania się odrobinę ;)
Najpierw zajrzeliśmy do dwóch opuszczonych domów.
W pierwszym byliśmy bacznie, choć z ukrycia, obserwowani ;)



Drugi zaś teren domu zaskoczył nas...

Starymi ulami!

Dość to było niespodziewane. Poza ulami było tam jeszcze mnóstwo skarbów (jak półtora litrowa szklana butelka 7UPa z duńskimi(?) napisami.


Niestety, zanim zdążyliśmy się dobrze rozejrzeć zza drzwi ledwo widocznych za stertami śmieci wyłonił się jakiś staruszek, więc czym prędzej się oddaliliśmy.
Nic już nie przykuło tak bardzo naszej uwagi, więc reszta przejażdżki była wracaniem do domu ;)
Nie wiem, kto powiedział, że 7 stopni to ciepło ;)
Najpierw zajrzeliśmy do dwóch opuszczonych domów.
W pierwszym byliśmy bacznie, choć z ukrycia, obserwowani ;)

hello kitty ;)© Carmelliana

stairway to nowhere© Carmelliana

Już nie dymią kominy ;)© Carmelliana
Drugi zaś teren domu zaskoczył nas...

stara pasieka© Carmelliana
Starymi ulami!

Ule© Carmelliana
Dość to było niespodziewane. Poza ulami było tam jeszcze mnóstwo skarbów (jak półtora litrowa szklana butelka 7UPa z duńskimi(?) napisami.

highway to hell© Carmelliana

Skarby ;)© Carmelliana
Niestety, zanim zdążyliśmy się dobrze rozejrzeć zza drzwi ledwo widocznych za stertami śmieci wyłonił się jakiś staruszek, więc czym prędzej się oddaliliśmy.
Nic już nie przykuło tak bardzo naszej uwagi, więc reszta przejażdżki była wracaniem do domu ;)
Nie wiem, kto powiedział, że 7 stopni to ciepło ;)
podsumowawszy ;)
Poniedziałek, 31 grudnia 2012 | dodano:01.01.2013 Kategoria do M.
- DST: 10.74km
- Czas: 00:34
- VAVG 18.95km/h
- VMAX 27.00km/h
- Temp.: 3.0°C
- Kalorie: 148kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
A zatem rok poprzedni pobity (przejechany;) ).
Zarówno w ilości całościowej kilometrów jak i wycieczek.
Średnią zaniżyły Bałkany.
Podsumowując rok 2012:
Po raz pierwszy w życiu poparzyło mnie słońce - we wschodnio-majówkowej Polsce.
Poznałam pierwszą piekarkę BS - Tymoteuszkę:)
Skończyłam studia zyskując magistrat, na który nie pojechałam rowerem. Może i dobrze, szpilki to nie jest obuwie na rower ;)
Z M. wybraliśmy się na wyprawę, na Bałkany. Fantastyczną, ciężką i wreszcie wiem, czym jest bałkański kocioł. Stwierdzam, że zakochałam się nie tyle w Czarnogórze co w Bośni i Hercegowinie.
Pobiłam rekord jednodziennej wycieczki- 300 km w niecałe 12 godzin - czyli jak zmasakrować swój tył ;) I przy okazji na tej trzysetce padł rekord średniej :)
W mojej stajni zamieszkał Byk:)
Wraz z M. niestety pod koniec roku zaczęły nas nużyć podłódzkie trasy, zaczęliśmy wykorzystywać samochód do przemieszczania się w niezjeżdżone tereny. Wcale niezły pomysł, chociaż skazuje na pętle.
A w listopadzie zaczęłam pracować i tylko jeden jedyny raz, wyciągnięta przez M., pojechałam do niej rowerem ;P
Natomiast w grudniu padło ponad sześć tysięcy w całym roku :)
Nie jestem pewna czy chcę pobić któryś z rekordów w nowym roku :P
A generalnie to ciężko się pisze po wielu różnych trunkach :P
Zarówno w ilości całościowej kilometrów jak i wycieczek.
Średnią zaniżyły Bałkany.
Podsumowując rok 2012:
Po raz pierwszy w życiu poparzyło mnie słońce - we wschodnio-majówkowej Polsce.
Poznałam pierwszą piekarkę BS - Tymoteuszkę:)
Skończyłam studia zyskując magistrat, na który nie pojechałam rowerem. Może i dobrze, szpilki to nie jest obuwie na rower ;)
Z M. wybraliśmy się na wyprawę, na Bałkany. Fantastyczną, ciężką i wreszcie wiem, czym jest bałkański kocioł. Stwierdzam, że zakochałam się nie tyle w Czarnogórze co w Bośni i Hercegowinie.
Pobiłam rekord jednodziennej wycieczki- 300 km w niecałe 12 godzin - czyli jak zmasakrować swój tył ;) I przy okazji na tej trzysetce padł rekord średniej :)
W mojej stajni zamieszkał Byk:)
Wraz z M. niestety pod koniec roku zaczęły nas nużyć podłódzkie trasy, zaczęliśmy wykorzystywać samochód do przemieszczania się w niezjeżdżone tereny. Wcale niezły pomysł, chociaż skazuje na pętle.
A w listopadzie zaczęłam pracować i tylko jeden jedyny raz, wyciągnięta przez M., pojechałam do niej rowerem ;P
Natomiast w grudniu padło ponad sześć tysięcy w całym roku :)
Nie jestem pewna czy chcę pobić któryś z rekordów w nowym roku :P
A generalnie to ciężko się pisze po wielu różnych trunkach :P
odtłuszczanie ;P
Środa, 26 grudnia 2012 | dodano:26.12.2012 Kategoria wycieczka
- DST: 43.29km
- Czas: 01:57
- VAVG 22.20km/h
- VMAX 32.20km/h
- Temp.: 6.0°C
- Kalorie: 642kcal
- Podjazdy: 118m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Krótka przejażdżka z M. między jednym obżarstwem a drugim :P
Przez jakiś czas było nawet (o dziwo :P) fajnie, a potem było trochę męcząco ;)
Ale jednak nie ma to jak Trek :)
Przez jakiś czas było nawet (o dziwo :P) fajnie, a potem było trochę męcząco ;)
Ale jednak nie ma to jak Trek :)
miasto
Wtorek, 25 grudnia 2012 | dodano:25.12.2012 Kategoria do M.
- DST: 11.52km
- Czas: 00:34
- VAVG 20.33km/h
- VMAX 33.40km/h
- Temp.: 7.0°C
- Kalorie: 161kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Co tu dużo gadać - dojazdy ;)
I padła szóstka :))
Sobota, 22 grudnia 2012 | dodano:22.12.2012 Kategoria poŁodzi się, do M.
- DST: 10.06km
- Czas: 00:32
- VAVG 18.86km/h
- VMAX 27.40km/h
- Temp.: -6.0°C
- Kalorie: 129kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
No, to udało mi się uciułać do 6 tysięcy :)
Szczerze powiedziawszy to nie sądziłam, że się uda i pewnie by się nie udało gdyby nie M. ;)
W każdym razie jestem z siebie zadowolona, chociaż nie, właściwie to jestem z siebie dumna, że udało się pomimo pewnej niechęci do jeżdżenia pod koniec roku (tak mniej więcej od jesieni:P).
Ja bym naprawdę chętniej jeździła, gdyby było ciepło i było gdzie :P
A poza tym, to dzisiejszą odkrętkę zawdzięczam potrzebie zrobienia zakupów. Ale nie chcę wspominać o tym, co się działo w sklepie. Po prostu cieszę się, że przeżyłam :P
I o dziwo było mi w sam raz (poza niekończącym się siąkaniem), nie za zimno ani nie za ciepło, w sumie nawet przyjemnie, nie jestem pewna czy na pewno jest dzisiaj -6 stopni.
No i kozaki są niezłe na rower :D
Szczerze powiedziawszy to nie sądziłam, że się uda i pewnie by się nie udało gdyby nie M. ;)
W każdym razie jestem z siebie zadowolona, chociaż nie, właściwie to jestem z siebie dumna, że udało się pomimo pewnej niechęci do jeżdżenia pod koniec roku (tak mniej więcej od jesieni:P).
Ja bym naprawdę chętniej jeździła, gdyby było ciepło i było gdzie :P
A poza tym, to dzisiejszą odkrętkę zawdzięczam potrzebie zrobienia zakupów. Ale nie chcę wspominać o tym, co się działo w sklepie. Po prostu cieszę się, że przeżyłam :P
I o dziwo było mi w sam raz (poza niekończącym się siąkaniem), nie za zimno ani nie za ciepło, w sumie nawet przyjemnie, nie jestem pewna czy na pewno jest dzisiaj -6 stopni.
No i kozaki są niezłe na rower :D
miasto
Niedziela, 16 grudnia 2012 | dodano:17.12.2012 Kategoria ni to ni sio
- DST: 32.18km
- Czas: 01:32
- VAVG 20.99km/h
- VMAX 35.30km/h
- Temp.: 4.0°C
- Kalorie: 462kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z M.
Pierwsza część to jakieś takie bezsensowne kręcenie :P które skończyło się zakupami (właściwie to ono było dla ujechania KTMa :) ) i moim przemarznięciem, gdyż albowiem w tak zwanym międzyczasie ;)rozpadało się, na co moje buty i spodnie zareagowały zassaniem wody;)
Druga część zaś to kurs w gości ;)
Tu też szału nie było, chyba mi po prostu za dużo roweru, czekam, aż mi się zachce. A zachce mi się (chociaż trochę) dopiero kiedy zrobi się ciepło, taką mam nadzieję ;) Bo tak jak jest teraz to ja nie lubię.
A poza tym to nie mam formy i się ciągnę jak flaki z olejem :P
Trochę wstyd z kimś jeździć teraz :P
Pierwsza część to jakieś takie bezsensowne kręcenie :P które skończyło się zakupami (właściwie to ono było dla ujechania KTMa :) ) i moim przemarznięciem, gdyż albowiem w tak zwanym międzyczasie ;)rozpadało się, na co moje buty i spodnie zareagowały zassaniem wody;)
Druga część zaś to kurs w gości ;)
Tu też szału nie było, chyba mi po prostu za dużo roweru, czekam, aż mi się zachce. A zachce mi się (chociaż trochę) dopiero kiedy zrobi się ciepło, taką mam nadzieję ;) Bo tak jak jest teraz to ja nie lubię.
A poza tym to nie mam formy i się ciągnę jak flaki z olejem :P
Trochę wstyd z kimś jeździć teraz :P
miasto
Sobota, 15 grudnia 2012 | dodano:16.12.2012 Kategoria do M.
- DST: 11.09km
- Czas: 00:37
- VAVG 17.98km/h
- VMAX 27.60km/h
- Temp.: 5.0°C
- Kalorie: 154kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Większość kilometrów przejechanych na mrozie.
Bez chustki na twarzy (której jakoś jeszcze nie założyłam) jest to zdecydowanie nie dla mnie.
Bez chustki na twarzy (której jakoś jeszcze nie założyłam) jest to zdecydowanie nie dla mnie.
miasto
Sobota, 8 grudnia 2012 | dodano:09.12.2012 Kategoria do M., poŁodzi się
- DST: 12.19km
- Czas: 00:44
- VAVG 16.62km/h
- VMAX 25.00km/h
- Temp.: -5.0°C
- Kalorie: 159kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Ślisko i śnieżno, gdyby to nie szło w parze z mroźno ;) to jeszcze od bidy dałoby się przeżyć, a tak to... szkoda gadać ;)