Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7846 km
Obcy :) 143 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36279 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

A gdyby jechał pociąg .....

Czwartek, 26 maja 2011 | dodano:26.05.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 59.72km
  • Czas: 02:35
  • VAVG 23.12km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Temp.: 20.0°C
  • Kalorie: 919kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
... (...) gdyby jechał, to [rowerzyści] i tak będą gramolić się przez tory"
nonsensopedia
;)

Łódź - Stróża - Andrespol - Brzeziny - Natolin - Nowosolna - Łódź

do Brzezin z M. a z Brzezin sama ;)
ale przejażdżka obfitująca w moc wrażeń ;);)

Zaczęło się od okropnego ruchu na drogach, chociaż w sumie nie wiem czego się spodziewaliśmy ruszając o 16;)

Potem licznik M. odmawiał posłuszeństwa, jednak na szczęście, w końcu się ogarnął ;)
Przy okazji się okazało, że M. ma za mało powietrza i musiał biedny się napompować;)

A później zatrzymał nas opuszczony szlaban kolejowy, okoliczność tę wykorzystaliśmy na postój ;)

Ale kiedy ruszyliśmy, zaraz zamknął się ponownie! :O Jednak, jako, że pociąg dość ślimaczył się z daleka, prześlizgnęliśmy się za szlabanem i zadowoleni z siebie chcemy ruszać.

No i właśnie wtedy drogę zajechało nam dwóch panów policjantów na motorach.

I ciach, mandat ;)
Całe szczęście, że nie ten najdroższy :P

Co ciekawe, powiedzieli, że jest nagonka na rowerzystów i pieszych! :O też coś.

O dziwo, już do Brzezin dojechaliśmy bez rewelacji;)

Natomiast, kiedy wracałam sama, wiatr który miał mi pomagać, nie pomagał :P nie wiem jak wiał, ale nie w plecy, tylko przodo-bocznie, raz na jakiś czas w plecy ale to krótko, rzadko i nieprawda ;)

no i oczywiście, najwięcej na głównej z Brzezin było czego? tirów ;)
które uwielbiają za mną jeździć i sapać, nie wiem jak to działa :P

Ale mimo, że się trochę obawiałam samotnej jazdy przez główną ten kawałek Brzeziny - Nowosolna(który strasznie szybko minął) było spoko i zupełnie na luzaku ;)

Natomiast od Placu Wolności jechałam zaraz przed jakimś rowerzystą, takim jakimś zwykłym w ciuchach cywilnych, więc jak mnie wyprzedził na światłach, to myślę sobie, że żaden rekreacyjny chłopek wyprzedzać mnie nie będzie :P

Ale ciągle był jakiś metr przede mną, a kiedy już go mogłam wyprzedzić, już jechałam obok, to były światła, auta i pełna goryczy musiałam hamować i być tuż za nim;)

I tak pod sam dom był milimetry przede mną, bardzo mnie to denerwowało :P

No ale co, byłam zmęczona tym wietrzyskiem a on miał cieniutkie opony, więc stawiały mniejsze opory od moich :P

A na koniec w domu się okazało, że brakło paru metrów do sześciu dych, ech!;)

Komentarze
No dobrze - to czemu instruktor nauki jazdy mówi, że jeśli pieszy będąc na przejściu schodzi z niego powoli, to jeśli to nie koliduje z jego kierunkiem przemieszczania (a nie kolidowało) - można mu za plecami autem nawet przejechać?... wsb - 10:45 niedziela, 29 maja 2011 | linkuj
BTW: kiedy 2 Mm? :)
aard
- 23:49 sobota, 28 maja 2011 | linkuj
Obawiam się, że mieli rację. W takiej sytuacji musisz (i każdy musi) zaczekać, aż ruszy pojazd, który przepuszczał pieszych. I chociaż faktycznie nie zrobiłeś nic złego, to w moim odczuciu omijanie pojazdu, który zatrzymał się, by przepuścić pieszych jest jednym z najcięższych przewinień, jakich można się w ogóle dopuścić na drodze. Aż dziw, że Cię puścili bez mandatu, Pośle ;)
aard
- 22:35 sobota, 28 maja 2011 | linkuj
Dziędobry. Dziś miałem utarczkę z policją, więc potwierdzam nagonkę. Sytuacja była mianowicie taka: jechałem sobie grzecznie i szybko jak na się (ze 30-32 na pace) Piotrkowską od Piłsudskiego do Żwirki. W połowie, jak wiadomo jest przejście dla pieszych (bez świateł). Przede mną, nieco z lewej toczył się w tym samym kierunku wóz straży miejskiej, a za mną policja, którą jeszcze wyprzedziłem na deptakowej części Piotrkowskiej (bo się wlekli straszliwie). Przejściem zaczęli przechodzić od prawej strony piesi, więc straż całkiem i słusznie się zatrzymała, by ich przepuścić, pozostawiając jednak z prawej strony tyle miejsca, że bez problemu mogłem do nich dojechać, a perspektywicznie ich minąć. Nim dojechałem na wysokość wozu straży, piesi byli już dawno po 'ich stronie' przejścia (schodzili im właśnie sprzed maski), więc przeciąłem nieco zwalniając zebrę, w niczym nie kolidując ani nadal stojącej straży, ani pieszym - ominąłem po prostu straż i pojechałem dalej. Jakież moje było zdumienie, gdy na kolejnych światłach podjechała na moją wysokość policja i z grubej rury do mnie, że mandat się należy za NIE PRZEPUSZCZENIE pieszych! Zbaranienie szybko mi minęło - wspomniałem o tym, że właśnie pieszych PRZEPUŚCIŁEM i, że wg przepisów obowiązujących od tygodnia mogę w świetle prawa omijać stojące lub wolno jadące pojazdy, jeśli przy tym nie utrudniam im manewrów na drodze lub nie powoduję innego niebezpieczeństwa. A pasibrzuchy na to: ale nie na przejściu! A ja na to: ale na przejściu nie było wozu straży miejskiej, bo był PRZED przejściem dla pieszych. A oni: bla bla bla, następnym razem 180 pln za coś takiego i życzymy miłego dnia.
I sam już kuźwa nie wiem, czy mogli mieć rację, czy jednak chyba nie?...
wujek_samo_zuo - 15:24 sobota, 28 maja 2011 | linkuj
Żebrakło? Ech ;)
aard
- 20:45 czwartek, 26 maja 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!