- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Mazury dzień 5
Środa, 22 września 2010 | dodano:26.09.2010 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 43.11km
- Czas: 02:23
- VAVG 18.09km/h
- VMAX 42.10km/h
- Temp.: 16.0°C
- Kalorie: 643kcal
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Trygort - Mamerki - Sztynort - Ogonki - Węgorzewo - Trygort
No więc od okrutnie zimnego poranka pewne było, że się zaraziłam od M. gdyż cherlałam i smarkałam do duetu z M. ;)
Dzisiejsza wycieczka była w planach dłuższa, ale że jesteśmy leniuchy i grzebaluchy a do tego pochorowani, a ja dodatkowo obolała w kolanie, to ruszyliśmy dość późno tylko do Mamerek (je właściwie zahaczyliśmy po drodze, weszliśmy na dziko na szlak dla zwiedzających, żadnych szaleństw, bunkry jak bunkry;) ) i Sztynortu.
Tam postój, port i niegdyś bardzo uroczy pałacyk, dzisiaj bardzo zaniedbany i zniszczały.
W drodze powrotnej natrafiliśmy na jakąś opuszczoną willę, która zapewne była mocno nawiedzona ;), gdyż jej pole magnetyczne zepsuło aparat (soft) i od tej pory zdjęcia robiliśmy tylko telefonami.
Zatkaliśmy też jako tako wywietrznik w ścianie (strasznie głupio to wyglądało, łudząc się, że coś to da, naiwni)
No więc od okrutnie zimnego poranka pewne było, że się zaraziłam od M. gdyż cherlałam i smarkałam do duetu z M. ;)
Dzisiejsza wycieczka była w planach dłuższa, ale że jesteśmy leniuchy i grzebaluchy a do tego pochorowani, a ja dodatkowo obolała w kolanie, to ruszyliśmy dość późno tylko do Mamerek (je właściwie zahaczyliśmy po drodze, weszliśmy na dziko na szlak dla zwiedzających, żadnych szaleństw, bunkry jak bunkry;) ) i Sztynortu.
Tam postój, port i niegdyś bardzo uroczy pałacyk, dzisiaj bardzo zaniedbany i zniszczały.
W drodze powrotnej natrafiliśmy na jakąś opuszczoną willę, która zapewne była mocno nawiedzona ;), gdyż jej pole magnetyczne zepsuło aparat (soft) i od tej pory zdjęcia robiliśmy tylko telefonami.
Zatkaliśmy też jako tako wywietrznik w ścianie (strasznie głupio to wyglądało, łudząc się, że coś to da, naiwni)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!