- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
miasto zakupowe ;)
Sobota, 26 maja 2012 | dodano:26.05.2012 Kategoria do M., poŁodzi się
- DST: 15.74km
- Czas: 00:48
- VAVG 19.68km/h
- VMAX 26.90km/h
- Temp.: 23.0°C
- Kalorie: 191kcal
- Sprzęt: Rower Czerwony
- Aktywność: Jazda na rowerze
Jako, że nie chciało mi się jechać na korepetycje rowerem, to mnie los pokarał i podczas biegu przez ulicę zbiłam/odcisnęłam/odbiłam/źle stanęłam sobie lewą piętę, co później poprawiłam biegiem na autobus(który i tak się spóźnił) i efekt jest taki, że nie mogę chodzić :| no, mogę, ale z bólem :P jedyne możliwe poruszanie się to tylko rowerem :P
Ostatecznie tę tezę potwierdziłam jadąc po wkładkę do Dnia Matki;) i jutrzejszego obiadu (słoik surówki wepchnięty w małą torebkę - raportówkę na ramię :P) ;)
A stojąc na światłach, po drugiej stronie ulicy przeszło piwo :P
Ostatecznie tę tezę potwierdziłam jadąc po wkładkę do Dnia Matki;) i jutrzejszego obiadu (słoik surówki wepchnięty w małą torebkę - raportówkę na ramię :P) ;)
A stojąc na światłach, po drugiej stronie ulicy przeszło piwo :P
Jeśli nie pójdziesz na piwo, to piwo pójdzie na Ciebie :P© Carmelliana
Komentarze
No tak, sama nie wiem, czy ja, pańska skórka, przekonałabym się do rowerownia długodystansowego, gdyby nie ta kontuzja. To dzięki niej się rozjeździłam, i potem pierwsze 50km na Warmii nie było takie straszne, mimo bólu, który dokuczał mi jednak przez wiele miesięcy. Ale mógłby dokuczać do dziś, gdybym z jazdy na rowerze zrezygnowała. No a potem jakoś samo poszło. :)
lavinka - 09:45 piątek, 1 czerwca 2012 | linkuj
Co mi przypomina kontuzję kolana w 2007 której to nabawiłam się zsiadłszy z roweru i robiąc fotkę z mostu (zawracającemu promowi zresztą). Dobrze, że byłam rowerem, bo bym do domu z rozwalonym kolanem nie doszła. A dojechać jakoś dojechałam. Kostka wyskoczyła ze stawu i wskoczyła z powrotem I potem musiałam jeździć codziennie minimum pół godziny,bo tylko dzięki temu przestawało boleć...
lavinka - 20:05 czwartek, 31 maja 2012 | linkuj
O, widzę że piwo doszło do Was ;-D W Wwie można było je spotkać gdzieś w pobliżu Piwnej (zwykle przy sąsiednim Podwalu).
meteor2017 - 19:57 czwartek, 31 maja 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!