- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
W bałkańskim kotle dzień 11
Wtorek, 3 lipca 2012 | dodano:22.07.2012 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 67.83km
- Czas: 04:29
- VAVG 15.13km/h
- VMAX 44.60km/h
- Temp.: 35.0°C
- Kalorie: 1026kcal
- Podjazdy: 1043m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Smokovac - przel. Crkvine - Kolasin
Po przepysznym śniadaniu w naszym hotelu ruszamy w stronę przełęczy Crkvine, jest nie najgorzej, zwłaszcza, że dzięki temu, że jesteśmy wyżej, to nie jest tak koszmarnie gorąco. W planach mamy dojechać dalej, ale kończymy w Kolasinie, który okazuje się przyjemnym małym miasteczkiem z pysznym jedzeniem w knajpce ;) i wieloma "roomsami", do wybrania jednego z nich skłaniają nas nasze najedzone brzuchy ;) nadchodząca i grzmiąca z oddali burza oraz to, że tuż za Kolasinem zaczyna się przełęcz. Stwierdzamy więc, że dwie przełęcze to za dużo tego dobrego na jeden dzień i decydujemy się na fantastyczny pokój - mieszkanko :) i się lenimy!lenimy, lenimy, lenimy ... :)) przed telewizorem z cytrynowym piwem w szklankach :D
Po przepysznym śniadaniu w naszym hotelu ruszamy w stronę przełęczy Crkvine, jest nie najgorzej, zwłaszcza, że dzięki temu, że jesteśmy wyżej, to nie jest tak koszmarnie gorąco. W planach mamy dojechać dalej, ale kończymy w Kolasinie, który okazuje się przyjemnym małym miasteczkiem z pysznym jedzeniem w knajpce ;) i wieloma "roomsami", do wybrania jednego z nich skłaniają nas nasze najedzone brzuchy ;) nadchodząca i grzmiąca z oddali burza oraz to, że tuż za Kolasinem zaczyna się przełęcz. Stwierdzamy więc, że dwie przełęcze to za dużo tego dobrego na jeden dzień i decydujemy się na fantastyczny pokój - mieszkanko :) i się lenimy!lenimy, lenimy, lenimy ... :)) przed telewizorem z cytrynowym piwem w szklankach :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!