- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2015
Dystans całkowity: | 1019.35 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 58:11 |
Średnia prędkość: | 16.15 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Suma podjazdów: | 8961 m |
Suma kalorii: | 3217 kcal |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 39.21 km i 2h 19m |
Więcej statystyk |
Marsylia - Barcelona dz. 15
Poniedziałek, 6 lipca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 81.14km
- Czas: 04:34
- VAVG 17.77km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temp.: 35.0°C
- Podjazdy: 696m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Thuir - Saint Andre - Port Vendres -
Banyuls sur Mer - Hiszpania: Portbou
(pociąg) - Figueres
Dzisiejsza trasa wiodła wybrzeżem, mimo, że upał doskwierał a cała droga była pagórkowata, to dobrze się jechało, okolice piękne :) Chyba najbardziej ze wszystkich lubię taki nadmorsko skalisty krajobraz :)
Dojeżdżamy wybrzeżem do Hiszpanii (mocno pod górę), a w portowym, paskudnym miasteczku wsiadamy w pociąg do Figueres.
Wsiedliśmy do ostatniego wagonu,żeby niby nie przeszkadzać i w ogóle, a ów wagon na każdym kolejnym peronie zapełniał się coraz bardziej dzieciakami w wieku gimnazjalnym, które wrzeszczały, biły się, słuchały głośno muzyki i w ogóle przejęły wagon... Niezbyt przyjemnie ugościła nas Hiszpania i od razu mi podpadła ;)
W dodatku samo Figueres okazało się nie specjalne, w sumie dość zwyczajne gdyby nie to, że śmierdziało w nim :P
Dzisiejsza trasa wiodła wybrzeżem, mimo, że upał doskwierał a cała droga była pagórkowata, to dobrze się jechało, okolice piękne :) Chyba najbardziej ze wszystkich lubię taki nadmorsko skalisty krajobraz :)
Dojeżdżamy wybrzeżem do Hiszpanii (mocno pod górę), a w portowym, paskudnym miasteczku wsiadamy w pociąg do Figueres.
Wsiedliśmy do ostatniego wagonu,żeby niby nie przeszkadzać i w ogóle, a ów wagon na każdym kolejnym peronie zapełniał się coraz bardziej dzieciakami w wieku gimnazjalnym, które wrzeszczały, biły się, słuchały głośno muzyki i w ogóle przejęły wagon... Niezbyt przyjemnie ugościła nas Hiszpania i od razu mi podpadła ;)
W dodatku samo Figueres okazało się nie specjalne, w sumie dość zwyczajne gdyby nie to, że śmierdziało w nim :P
Marsylia - Barcelona dz. 14
Niedziela, 5 lipca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 103.66km
- Czas: 06:17
- VAVG 16.50km/h
- VMAX 48.50km/h
- Temp.: 42.0°C
- Podjazdy: 1052m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Koszmarny upał, oczywiście :P i męczące górki.
A na sam początek zwiedziliśmy jakąś starą, niesamowitą kapliczkę, do której niepostrzeżenie wkradł się duch cywilizacji ;)
Tereny dzisiaj znów rozpieszczały nasze oczy :)
A na koniec dojazd do Ille Sur Tet, gdzie pojechaliśmy oglądać piaskowiec, niesamowite :))
Mieliśmy nadzieję, że uda nam się przemknąć bez biletu, ale na samej górze, tuż u wejścia do "ogrodu" zhaltowała nas spocona pani :P
i wypisała nam na karteczce bilet, niestety nie mieliśmy równej należności (kosztowało nas to 10 euro, a mieliśmy 20) i musieliśmy zajrzeć do recepcji po resztę :P:P
A na sam początek zwiedziliśmy jakąś starą, niesamowitą kapliczkę, do której niepostrzeżenie wkradł się duch cywilizacji ;)
Tereny dzisiaj znów rozpieszczały nasze oczy :)
A na koniec dojazd do Ille Sur Tet, gdzie pojechaliśmy oglądać piaskowiec, niesamowite :))
Mieliśmy nadzieję, że uda nam się przemknąć bez biletu, ale na samej górze, tuż u wejścia do "ogrodu" zhaltowała nas spocona pani :P
i wypisała nam na karteczce bilet, niestety nie mieliśmy równej należności (kosztowało nas to 10 euro, a mieliśmy 20) i musieliśmy zajrzeć do recepcji po resztę :P:P
Marsylia - Barcelona dz. 13
Sobota, 4 lipca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 96.71km
- Czas: 05:33
- VAVG 17.43km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temp.: 38.0°C
- Podjazdy: 818m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Carcassone - Alet-les-Bains - Lagrasse
Malownicze Corbiery :) Bardzo pięknie i bardzo gorąco :P
W międzyczasie ruiny opactwa a potem urocze Lagrasse i kemping na samiuśkim szczycie.
M. po wszystkim jeszcze skoczył wykąpać się w górskiej rzece, mnie wystarczył prysznic na kempingu :P
Malownicze Corbiery :) Bardzo pięknie i bardzo gorąco :P
W międzyczasie ruiny opactwa a potem urocze Lagrasse i kemping na samiuśkim szczycie.
M. po wszystkim jeszcze skoczył wykąpać się w górskiej rzece, mnie wystarczył prysznic na kempingu :P
Marsylia - Barcelona dz. 12
Piątek, 3 lipca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 8.03km
- Czas: 00:28
- VAVG 17.21km/h
- VMAX 31.00km/h
- Temp.: 32.0°C
- Podjazdy: 44m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Straszliwie wietrzny dzień restowy.
A Carcassona niesamowita :))
i niesamowite są francuskie przysmaki ;)
A Carcassona niesamowita :))
i niesamowite są francuskie przysmaki ;)
Marsylia - Barcelona dz. 11
Czwartek, 2 lipca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 70.04km
- Czas: 04:53
- VAVG 14.34km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temp.: 30.0°C
- Podjazdy: 1104m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś znów pobudka o 6 rano, chociaż dzisiaj chmurzy się przez cały dzień, wreszcie chwila wytchnienia.
Podjazd bardzo wietrzny, jadę jeszcze wolniej niż zwykle, właściwie to prawie stoję :P jak dojechałam na szczyt, to nie wiem :P
Zjeżdżamy do Carcassone, która bardzo nam przypadła do gustu :)
Tak bardzo, że zostajemy na dzień restowy :P
Podjazd bardzo wietrzny, jadę jeszcze wolniej niż zwykle, właściwie to prawie stoję :P jak dojechałam na szczyt, to nie wiem :P
Zjeżdżamy do Carcassone, która bardzo nam przypadła do gustu :)
Tak bardzo, że zostajemy na dzień restowy :P
Marsylia - Barcelona dz. 10
Środa, 1 lipca 2015 | dodano:12.07.2015 Kategoria Wyprawy i Wylewy ;)
- DST: 101.63km
- Czas: 06:47
- VAVG 14.98km/h
- VMAX 48.50km/h
- Temp.: 30.0°C
- Podjazdy: 1565m
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Mając dość upałów i wiedząc, że dzisiaj przed nami duży podjazd wstaliśmy o 6 rano.
Temperatura tak wcześnie wynosiła nawet 18 stopni, więc była to bardzo przyjemna odmiana.
Ponadto okazało się, że droga na przełęcz jest mocno zacieniona (pewnie w sporej mierze była to zasługa porannych godzin) w związku z czym jechało się dobrze, a krajobraz w okół bajeczny i odludny :)
Chociaż samo odludzie wiązało się z tym, że bardzo długo nie mieliśmy chleba, bo nigdzie nie było piekarni, nawet w osamotnionych miasteczkach, przez które jechaliśmy, nie wiem jak ci ludzie żyją?
Na kemping zjechaliśmy do Mazamet, właściwie był całkowicie pusty, bardzo fajnie :)
Temperatura tak wcześnie wynosiła nawet 18 stopni, więc była to bardzo przyjemna odmiana.
Ponadto okazało się, że droga na przełęcz jest mocno zacieniona (pewnie w sporej mierze była to zasługa porannych godzin) w związku z czym jechało się dobrze, a krajobraz w okół bajeczny i odludny :)
Chociaż samo odludzie wiązało się z tym, że bardzo długo nie mieliśmy chleba, bo nigdzie nie było piekarni, nawet w osamotnionych miasteczkach, przez które jechaliśmy, nie wiem jak ci ludzie żyją?
Na kemping zjechaliśmy do Mazamet, właściwie był całkowicie pusty, bardzo fajnie :)