- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
Pierwsza ponad setka;)
Niedziela, 22 sierpnia 2010 | dodano:22.08.2010 Kategoria wycieczka
- DST: 127.34km
- Czas: 05:25
- VAVG 23.51km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temp.: 30.0°C
- Kalorie: 1981kcal
- Sprzęt: Rower Czarny
- Aktywność: Jazda na rowerze
Z M. J. i D. ;)
Łódź - Baby - Poniatów - Przygłów - Piotrków Tryb. - Czarnocin - Wola Rakowa - Łódź
(zupełnie nie pamiętam, przez jakie jeszcze wsie jechaliśmy ;p )
Rekord, ale nie taki, żebym pękła z dumy, jednak wystarczający, do bycia z siebie naprawdę zadowoloną, zwłaszcza, że ma ładną średnią a dzień wcześniej zrobiłam setkę:) (za jakiś czas to będzie żadne wyzwanie ;) )i byłabym w stanie jeszcze trochę ujechać:)
Szczerze mówiąc około 50tki myślałam, czy by nie zgłosić zmęczenia i zawrócić, a na 60tce sądziłam, że z powrotem będę się wlokła tempem leniwca ;)
Ale stwierdziłam weź nie pierdol, bejbe ;) i że chcę zrobić cały dystans i zobaczyć jak sobie z nim poradzę.
Kiedy zatrzymaliśmy się na postój, posilenie się i napojenie oraz na odpoczynek pod - myślę, że to miało jednak największe znaczenie ;) - kapliczką to zrobiliśmy tylko wzium i tyle nas było;) (no dobra, wiatr też pomógł ;) )
Mam trochę zmęczone uda i kolana, ale nic nie boli:))
Nie wiem z jakich przyczyn, czy dobry rower i pozycja, czy kolana nabrały formy, czy jeszcze coś innego.
no, ale generalnie jestem super i już:D ;)
Łódź - Baby - Poniatów - Przygłów - Piotrków Tryb. - Czarnocin - Wola Rakowa - Łódź
(zupełnie nie pamiętam, przez jakie jeszcze wsie jechaliśmy ;p )
Rekord, ale nie taki, żebym pękła z dumy, jednak wystarczający, do bycia z siebie naprawdę zadowoloną, zwłaszcza, że ma ładną średnią a dzień wcześniej zrobiłam setkę:) (za jakiś czas to będzie żadne wyzwanie ;) )i byłabym w stanie jeszcze trochę ujechać:)
Szczerze mówiąc około 50tki myślałam, czy by nie zgłosić zmęczenia i zawrócić, a na 60tce sądziłam, że z powrotem będę się wlokła tempem leniwca ;)
Ale stwierdziłam weź nie pierdol, bejbe ;) i że chcę zrobić cały dystans i zobaczyć jak sobie z nim poradzę.
Kiedy zatrzymaliśmy się na postój, posilenie się i napojenie oraz na odpoczynek pod - myślę, że to miało jednak największe znaczenie ;) - kapliczką to zrobiliśmy tylko wzium i tyle nas było;) (no dobra, wiatr też pomógł ;) )
Mam trochę zmęczone uda i kolana, ale nic nie boli:))
Nie wiem z jakich przyczyn, czy dobry rower i pozycja, czy kolana nabrały formy, czy jeszcze coś innego.
no, ale generalnie jestem super i już:D ;)
Komentarze
no proszę! :) a w dalszej drodze tego wiatr mnie trochę dobijał, ale za to od przed-Ręczna miałem towarzyszkę K., więc szybciej zleciało. po drodze specjalnie w bok odbity podjazd pod Bąkową Górę (M. wspominał, że to 12% - ale nawet przy moich możliwościach przełożeniowych dało aardę - polecam - podjazd krótki, asfaltowy - niestety nieco dziurawy, więc zjazd bez rekordów szybkościowych).
A dziś miałem lenina i zza Przedborza jadąc - poleciałem sobie jedynką i setki nie zrobiłem. ale za to całkiem z tylnobocznym powiewem, więc w miarę (jak na wiezienie gratów i namiotu) szybko się udało. wujek_powrócony_z_kajaka - 13:42 czwartek, 26 sierpnia 2010 | linkuj
A dziś miałem lenina i zza Przedborza jadąc - poleciałem sobie jedynką i setki nie zrobiłem. ale za to całkiem z tylnobocznym powiewem, więc w miarę (jak na wiezienie gratów i namiotu) szybko się udało. wujek_powrócony_z_kajaka - 13:42 czwartek, 26 sierpnia 2010 | linkuj
Co tam - pogratuluję jeszcze raz - BRAWO! :D
PS. Ty już wiesz, jak ja się ciesze, że NIC nie boli :))) aard - 18:39 wtorek, 24 sierpnia 2010 | linkuj
PS. Ty już wiesz, jak ja się ciesze, że NIC nie boli :))) aard - 18:39 wtorek, 24 sierpnia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!