- Kategorie bloga:
- Amicidebici.229
- do M..94
- jadę sam, jak palec albo coś tam.36
- ni to ni sio.36
- poŁodzi się.614
- Rekordy.6
- Wiedeń.65
- wycieczka.131
- Wypad.54
- Wyprawy i Wylewy ;).396
podsumowawszy ;)
Poniedziałek, 31 grudnia 2012 | dodano:01.01.2013 Kategoria do M.
- DST: 10.74km
- Czas: 00:34
- VAVG 18.95km/h
- VMAX 27.00km/h
- Temp.: 3.0°C
- Kalorie: 148kcal
- Sprzęt: Rower Zielony
- Aktywność: Jazda na rowerze
A zatem rok poprzedni pobity (przejechany;) ).
Zarówno w ilości całościowej kilometrów jak i wycieczek.
Średnią zaniżyły Bałkany.
Podsumowując rok 2012:
Po raz pierwszy w życiu poparzyło mnie słońce - we wschodnio-majówkowej Polsce.
Poznałam pierwszą piekarkę BS - Tymoteuszkę:)
Skończyłam studia zyskując magistrat, na który nie pojechałam rowerem. Może i dobrze, szpilki to nie jest obuwie na rower ;)
Z M. wybraliśmy się na wyprawę, na Bałkany. Fantastyczną, ciężką i wreszcie wiem, czym jest bałkański kocioł. Stwierdzam, że zakochałam się nie tyle w Czarnogórze co w Bośni i Hercegowinie.
Pobiłam rekord jednodziennej wycieczki- 300 km w niecałe 12 godzin - czyli jak zmasakrować swój tył ;) I przy okazji na tej trzysetce padł rekord średniej :)
W mojej stajni zamieszkał Byk:)
Wraz z M. niestety pod koniec roku zaczęły nas nużyć podłódzkie trasy, zaczęliśmy wykorzystywać samochód do przemieszczania się w niezjeżdżone tereny. Wcale niezły pomysł, chociaż skazuje na pętle.
A w listopadzie zaczęłam pracować i tylko jeden jedyny raz, wyciągnięta przez M., pojechałam do niej rowerem ;P
Natomiast w grudniu padło ponad sześć tysięcy w całym roku :)
Nie jestem pewna czy chcę pobić któryś z rekordów w nowym roku :P
A generalnie to ciężko się pisze po wielu różnych trunkach :P
Zarówno w ilości całościowej kilometrów jak i wycieczek.
Średnią zaniżyły Bałkany.
Podsumowując rok 2012:
Po raz pierwszy w życiu poparzyło mnie słońce - we wschodnio-majówkowej Polsce.
Poznałam pierwszą piekarkę BS - Tymoteuszkę:)
Skończyłam studia zyskując magistrat, na który nie pojechałam rowerem. Może i dobrze, szpilki to nie jest obuwie na rower ;)
Z M. wybraliśmy się na wyprawę, na Bałkany. Fantastyczną, ciężką i wreszcie wiem, czym jest bałkański kocioł. Stwierdzam, że zakochałam się nie tyle w Czarnogórze co w Bośni i Hercegowinie.
Pobiłam rekord jednodziennej wycieczki- 300 km w niecałe 12 godzin - czyli jak zmasakrować swój tył ;) I przy okazji na tej trzysetce padł rekord średniej :)
W mojej stajni zamieszkał Byk:)
Wraz z M. niestety pod koniec roku zaczęły nas nużyć podłódzkie trasy, zaczęliśmy wykorzystywać samochód do przemieszczania się w niezjeżdżone tereny. Wcale niezły pomysł, chociaż skazuje na pętle.
A w listopadzie zaczęłam pracować i tylko jeden jedyny raz, wyciągnięta przez M., pojechałam do niej rowerem ;P
Natomiast w grudniu padło ponad sześć tysięcy w całym roku :)
Nie jestem pewna czy chcę pobić któryś z rekordów w nowym roku :P
A generalnie to ciężko się pisze po wielu różnych trunkach :P
Komentarze
Gratuluje wszystkich osiagniec!
Rekordow nie musisz pobijac, wazne aby jazda sprawiala ci przyjemnosc ;)
Pozdrawiam noworocznie! ememka - 12:29 czwartek, 3 stycznia 2013 | linkuj
Rekordow nie musisz pobijac, wazne aby jazda sprawiala ci przyjemnosc ;)
Pozdrawiam noworocznie! ememka - 12:29 czwartek, 3 stycznia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!