Info

button stats bikestats.pl
Sezony poprzednie:
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

 Moje rowery

Rower Zielony 7950 km
Obcy :) 143 km
Rower Czerwony 3954 km
Rower Czarny 36671 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Carmeliana.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka

Dystans całkowity:7044.48 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:350:50
Średnia prędkość:20.02 km/h
Maksymalna prędkość:50.80 km/h
Suma podjazdów:22031 m
Suma kalorii:67679 kcal
Liczba aktywności:130
Średnio na aktywność:54.19 km i 2h 43m
Więcej statystyk

A gdyby jechał pociąg .....

Czwartek, 26 maja 2011 | dodano:26.05.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 59.72km
  • Czas: 02:35
  • VAVG 23.12km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Temp.: 20.0°C
  • Kalorie: 919kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
... (...) gdyby jechał, to [rowerzyści] i tak będą gramolić się przez tory"
nonsensopedia
;)

Łódź - Stróża - Andrespol - Brzeziny - Natolin - Nowosolna - Łódź

do Brzezin z M. a z Brzezin sama ;)
ale przejażdżka obfitująca w moc wrażeń ;);)

Zaczęło się od okropnego ruchu na drogach, chociaż w sumie nie wiem czego się spodziewaliśmy ruszając o 16;)

Potem licznik M. odmawiał posłuszeństwa, jednak na szczęście, w końcu się ogarnął ;)
Przy okazji się okazało, że M. ma za mało powietrza i musiał biedny się napompować;)

A później zatrzymał nas opuszczony szlaban kolejowy, okoliczność tę wykorzystaliśmy na postój ;)

Ale kiedy ruszyliśmy, zaraz zamknął się ponownie! :O Jednak, jako, że pociąg dość ślimaczył się z daleka, prześlizgnęliśmy się za szlabanem i zadowoleni z siebie chcemy ruszać.

No i właśnie wtedy drogę zajechało nam dwóch panów policjantów na motorach.

I ciach, mandat ;)
Całe szczęście, że nie ten najdroższy :P

Co ciekawe, powiedzieli, że jest nagonka na rowerzystów i pieszych! :O też coś.

O dziwo, już do Brzezin dojechaliśmy bez rewelacji;)

Natomiast, kiedy wracałam sama, wiatr który miał mi pomagać, nie pomagał :P nie wiem jak wiał, ale nie w plecy, tylko przodo-bocznie, raz na jakiś czas w plecy ale to krótko, rzadko i nieprawda ;)

no i oczywiście, najwięcej na głównej z Brzezin było czego? tirów ;)
które uwielbiają za mną jeździć i sapać, nie wiem jak to działa :P

Ale mimo, że się trochę obawiałam samotnej jazdy przez główną ten kawałek Brzeziny - Nowosolna(który strasznie szybko minął) było spoko i zupełnie na luzaku ;)

Natomiast od Placu Wolności jechałam zaraz przed jakimś rowerzystą, takim jakimś zwykłym w ciuchach cywilnych, więc jak mnie wyprzedził na światłach, to myślę sobie, że żaden rekreacyjny chłopek wyprzedzać mnie nie będzie :P

Ale ciągle był jakiś metr przede mną, a kiedy już go mogłam wyprzedzić, już jechałam obok, to były światła, auta i pełna goryczy musiałam hamować i być tuż za nim;)

I tak pod sam dom był milimetry przede mną, bardzo mnie to denerwowało :P

No ale co, byłam zmęczona tym wietrzyskiem a on miał cieniutkie opony, więc stawiały mniejsze opory od moich :P

A na koniec w domu się okazało, że brakło paru metrów do sześciu dych, ech!;)

oszukać...burzę ;)

Niedziela, 22 maja 2011 | dodano:22.05.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 50.19km
  • Czas: 02:02
  • VAVG 24.68km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Temp.: 25.0°C
  • Kalorie: 784kcal
  • Podjazdy: 188m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Łódź - Łaskowice - Gorzew - Górka Pabianicka - Porszewice - Konin - Petrykozy - Piątkowisko - Pabianice - Czyryczyn - Ksawerów - Łódź

wreszcie jakaś sensowniejsza przejażdżka od powrotu z Jury i na dodatek z M.! :))

Przy okazji uciekając burzy;)

Jura 9 powrót

Niedziela, 8 maja 2011 | dodano:08.05.2011 Kategoria wycieczka, Wypad
  • DST: 55.18km
  • Czas: 02:34
  • VAVG 21.50km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temp.: 15.0°C
  • Kalorie: 837kcal
  • Podjazdy: 411m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Podlesice - Żarki - Przybynów - Olsztyn - Częstochowa - (pociąg) - Łódź

Zebraliśmy się rano z M., szczęśliwie deszcz z nocy przestał padać i ruszyliśmy do Łodzi, właściwie przy pierwszym mocniejszym bocznym dmuchnięciem wiatru wiedzieliśmy, że jedziemy do Częstochowy, bo od niej mielibyśmy mieć pod wiatr, więc nie chcąc się kopać z koniem wsiedliśmy do pociągu. szkoda, no ale trudno.

W każdym razie jak było?o tak:
jak jest? tak jest! :D © Carmelliana


:D fantastycznie i pięknie przy okazji :)
kilometry w terenie © Carmelliana


Świetnie było, no co tu dużo mówić! :)) (i tylko szkoda, że tak krótko ;) )

jaskółeczko powiedz przecie ... ;) © Carmelliana


a wszystkie pozostałe zdjęcia Tu

Jura 1

Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano:30.04.2011 Kategoria Wypad, wycieczka, Rekordy
  • DST: 155.59km
  • Czas: 07:17
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temp.: 15.0°C
  • Kalorie: 2282kcal
  • Podjazdy: 674m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Łódź - Radomsko - Rzędkowice.
Rekord ;)

Zaplanowaliśmy z M., że pojedziemy na majówkę - na Jurę, trochę się wspinać, a trochę jeździć na rowerze w towarzystwie Wodzostwa. Zanim jednak doszło do jakiegokolwiek wyjazdu należało się spakować...

...nie ma niczego trudnego w wywaleniu rzeczy na kanapę...


...bo wyzwanie to spakowanie! ;) ale i to udało nam się odpowiednio załatwić, skoro więc ...
alea iacta est © Carmelliana


to ruszamy..


W międzyczasie pogoda nam się nieco skiepściła i rozpadał się deszcz, który jednak był lepszy od wiatru, który smagał nasze twarze zimnem niemiłosiernym (niemiłosiernym jak się wtedy zdawało, o my naiwni).

Do Rzędek docieramy więc po zmroku, gdzie już czekali na nas A. z A. ;), którzy dojechali na Jurę samochodem, który jak się później okazało, uratował nam wszystkim tyłki ;)

to jesteśmy my - Wodzostwo i M. w kadrze :D © Carmelliana

Trzystu (ale tylko w połowie;) )

Niedziela, 17 kwietnia 2011 | dodano:17.04.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 151.66km
  • Czas: 06:34
  • VAVG 23.10km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temp.: 18.0°C
  • Kalorie: 2282kcal
  • Podjazdy: 492m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Łódź - Dalków - Ujazd - Lubochnia - Inowłódz - Rzustów - Tomaszów - Łazisko - Wygoda - Będków - Zamość - Dalków - Łódź

z M. do Inowłodza zobaczyć romański kościółek św. Idziego z XI wieku :) z uroczą panoramą na dolinę Pilicy :) i zamek Kazimierza Wielkiego, ale był dopiero w budowie ;)

Kościół św. Idziego - Inowłódz © Carmelliana

A w samym Inowłodzu zakupy robiliśmy w sklepie spożywczym, w miejscu, któremu zapewne się nigdy nie śniło, że stanie się spożywczakiem ... (trochę to smutne)
Wszystko i tanio to... synagoga! ;) © Carmelliana


Powrót niestety pod wiatr, nie taki jak ostatnio, na szczęście, ale też nas zmęczył.

No i niniejszym padł rekord chyba, ale nie ma się czym tak bardzo chwalić, okolice tej sumy to mam w nogach ;) będzie coś większego to wtedy i owszem ;)
i tysiąc w tym roku:) (a w tamtym sezonie był chyba gdzieś w połowie roku czy coś;) )

a kolana milczą jak zaklęte! :D
Za to ręce w łokciach i ramiona bolą :S

jak nie urok to sraczka ;)

Kamieńsk

Niedziela, 10 kwietnia 2011 | dodano:10.04.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 111.32km
  • Czas: 04:45
  • VAVG 23.44km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • Temp.: 8.0°C
  • Kalorie: 1738kcal
  • Podjazdy: 556m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
z M. osiąganie szczytu (Góry Kamieńsk;) )

Łódź - Ruda - Pabianice - Dłutów - Bełchatów - Kalisko - Góra Kamieńsk - Kleszczów - Brudzice - Dobryszyce - Radomsko - (pociąg) - Łódź

nie ma to jak wykorzystać słabe punkty wroga ;) stwierdziliśmy, że skoro wiatr tak, to my go też tak ;) i całą trasę z wiatrem (poza jakimiś fragmentami, gdzie było tak jak w piątek, brr) :))

a powrót pociągiem, żeby nie daj Boże nie pod wiatr ;)

ożeż w mordę.

Piątek, 8 kwietnia 2011 | dodano:09.04.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 95.63km
  • Czas: 05:20
  • VAVG 17.93km/h
  • VMAX 33.80km/h
  • Temp.: 10.0°C
  • Kalorie: 1270kcal
  • Podjazdy: 441m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
(8km po mieście z rana)

Mieliśmy z M. dotrzeć do Konopnicy i sobotę spędzić na zwiedzaniu Załęczańskiego Parku Krajobrazowego.

Ruszyliśmy zatem pełni werwy w stronę Łasku, chociaż od samego początku łatwo nie było. Z trudem dawało się jechać powyżej 20km/h, mieliśmy prosto pod koszmarnie silny wiatr. Później okazało się, że może być zdecydowanie gorzej.

Zaczęło wiać z boku z taką siłą, że spychało nas na środek pasa, prosto pod auta, albo w ogóle uniemożliwiało jazdę.
Było więc nieźle, kiedy udawało nam się utrzymać prędkość powyżej 10 km/h, a jak czasem w miejscu osłoniętym od wiatru przycisnęliśmy do 20 to wydawało nam się, że prujemy jak szaleni ;)

Nie udało nam się jednak dojechać do celu, załamanie dopadło nas w szczerym polu, około 20 kilku km przed Konopnicą. Chyba wtedy wiatr przybrał na sile (jeszcze bardziej) i nie sposób było jechać (rowerem bujało i musiałam nieraz całkowicie się zatrzymać, żeby nie znaleźć się gdzieś na poboczu albo pod kołami auta), dalsza droga nie za wiele osłonięta, skręcała prosto pod wiatr. Podjęliśmy więc decyzję o powrocie (40 km jechaliśmy w 4 godziny!!!) mając nadzieję, że może chociaż z powrotem trochę nam ten huragan pomoże. no cóż,nadzieja matką głupich ;)

W drodze powrotnej też wiało tak, że strasznie się bałam, że zaraz mnie wywali razem z rowerem i będzie koniec pieśni ;)
(zresztą,strach strachem, ale tak wściekła dawno nie byłam, nawet bachory w szkole mnie tak nie denerwują, jak ten wiatr - a one robią to po mistrzowsku, wstrętne, małe potwory.)

Serdecznie mieliśmy dość i kilometry do domu ciągnęły się niemiłosiernie i w nieskończoność, ostatecznie udało nam się dojechać po 23 do domu. Zrypani byliśmy jak dzikie osły;) po koszmarnej walce w obie strony.

To był zdecydowanie najgorszy dzień na rowerze ;)

kolejne hh z M. :)

Wtorek, 5 kwietnia 2011 | dodano:05.04.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 57.81km
  • Czas: 02:30
  • VAVG 23.12km/h
  • VMAX 35.40km/h
  • Temp.: 8.0°C
  • Kalorie: 879kcal
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
cinko było na początku, ale później (to zaczyna być normą;) ) rozkręciło się (a konkretnie ja;) )
i koniec końców było całkiem nieźle ;)

nagroda za Karę ;)

Niedziela, 3 kwietnia 2011 | dodano:03.04.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 100.44km
  • Czas: 04:20
  • VAVG 23.18km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temp.: 19.0°C
  • Kalorie: 1511kcal
  • Podjazdy: 374m
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Łódź - Starowa Góra - Konstantyna - Grodzisko - Kalinko - Modlica- Tuszyn - Górki - Jutroszew - Dziwle - Lutosławice - Lubanów - Papieże - Brzoza - Jarosty - Zamek Byki - Piotrków (huta szkła "Kara")- Srock - DK1 - Łódź

Z M., J. i A. do Piotrkowa dokończyć wycieczkę z tamtego tygodnia, konkretnie wleźć do huty szkła (chociaż J. się odłączył w międzyczasie) ;)
W międzyczasie zahaczyliśmy o zamek w Bykach, ale ktoś go doglądał i był w dobrym, pozamykanym stanie ;)

W hucie natomiast przywitał nas

i wszechobecny zapach red bulli/ów? przechowywanych niegdyś w kanistrach ;)

a także pewna rada, prosto ze szczerego serca...
(czego mi życzył zwłaszcza A., bo kiepska ze mnie cienioodwiatrudajka ;D )
ale ogólnie huta, jak to huta ;)
fajowa;)


Za to wiatr do Piotrkowa był koszmary i prosto w pysk.
Ale już w drodze powrotnej w plecy ;)

I po raz pierwszy w tym roku na gołe łydki;) i bez kurtki :)) i całą trasę w krótkich rękawiczkach :) i bez opaski na uszy o! :)

Łagiewniki wieczorową porą;)

Piątek, 1 kwietnia 2011 | dodano:01.04.2011 Kategoria wycieczka
  • DST: 45.04km
  • Czas: 02:31
  • VAVG 17.90km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temp.: 11.0°C
  • Sprzęt: Rower Czarny
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Wyskoczyliśmy sobie wieczorem z Marcinem na piwo do Łagiewnik :)
jeszcze do Modrzewiaka (czy jak tam się nazywał ten pub :P ) było coś widać, ale później się ściemniło, a że ja oczywiście nie mam przedniego światła, to Marcin nam oświetlał drogę ;) zadupie takie te Łagiewniki, szosa nieoświetlona, cimno, że oko wykol ;D
a potem jeszcze przedzieraliśmy się po ciemnicy w terenie, co akurat było bardzo fajne :)

i ciepło wreszcie! :)

a wiatr dzisiaj, w stronę Łagiewnik, to w pysk dawał tak, że ledwo zipałam ;)